Procesory

c.d. Na co komu 4 rdzenie?

przeczytasz w 3 min.

Powiedzmy to sobie szczerze, dla większości domowych użytkowników, graczy, pracowników biurowych itp, dwa rdzenie są po prostu niepotrzebne. Wyobraźcie sobie, że producenci silników do samochodów zachowują się identycznie jak producenci chipów, zwiększając ich moc i osiągi. Mamy silnik o pojemności 1.4 litra i 90 koni mechanicznych, 2.0 litry i 150KM, 3.0 litry i 200 KM... 8.0 litrów itd. W pewnym momencie osiągają pułap fizycznych i technicznych możliwości. Silnik jest za duży, za gorący, zużywa masakryczne ilości paliwa i wydziela masę spalin. A my przecież jeździmy tylko do pracy i na zakupy.

Co mogliby zrobić? Oczywiście zamontować w samochodzie dwa, a potem nawet cztery silniki np: 2.0 litra i pochwalić się, że oto oddają nam auto o łącznej mocy odpowiednio 300 i 600KM. Brzmi nawet nieźle. Rzecz jednak w tym, że nasze autko w drodze na zakupy i do pracy (a nawet weekendowym wypadzie 'z łokciem'), przez 99% czasu eksploatacji i tak będzie jeździć na jednym silniku.

I raczej nie będzie mieć już znaczenia, że taki silnik mógłby na 'zamkniętym liczniku' zużywać 2 litry paliwa, bo nawet nie będzie gdzie rozpędzić tych trzystu koni. A przynajmniej do czasu, gdy pewna firma drogowa "Miękki asfalt" pomiędzy naszym domem, pracą i supermarketem, dla poprawienia i pokolorowania nam naszego 'szarego' życia, położy nową drogę, niczym 'Col de Turini' albo 'Pikes Peak'. Koniec z nudnymi dojazdami do pracy! ...oczywiście przejazd będzie płatny (a po zmianie auta trzeba będzie wykupić nowy karnet na przejazd ;))

Ale pomyślcie też, że poza zwykłymi, przeciętnymi użytkownikami peceta, są jeszcze osoby wykorzystujące komputer do pracy, do zadań specjalnych i profesjonalnych. Oni swoim komputerem nie jeżdżą już tylko po mieście. Codziennie wjeżdżają na 800 kilometrową autostradę, którą chcą pokonać najszybciej jak tylko mogą, albo na totalne bezdroża, gdzie łatwo utknąć w szczerym polu na kilka godzin. Oni z pewnością będą bardzo, bardzo zadowoleni z pojazdu, który na tej trasie pozwoli im wycisnąć maksimum z tych dwóch, albo czterech silników pod maską, a jazda przez 'bezdroża' będzie niczym jazda dobrą terenówką z napędem na cztery koła.

No i tu pojawia się całe sedno sprawy. Owszem, pokonają ten 800km odcinek szybciej cztero-silnikowcem, pod warunkiem, że autostrada, drogi i dróżki przez które będą jechać, pozwolą im na to.

Korzyści z dwu- i cztero-rdzeniowych procesorów są zasadniczo dwie: dużo szybciej wykonana jedna operacja/obliczenia dzięki rozłożeniu jej na dwa lub cztery rdzenie (przykład renderingu w Cinema 4D), oraz płynna praca kilku aplikacji jednocześnie (przykład testu Multithreaded w PCmark05). O ile w tym drugim przypadku możemy zawierzyć jedynie systemowi operacyjnemu na którym pracujemy, to pierwszy jest bardzo łatwy do sprawdzenia - wystarczy dowiedzieć się, czy aplikacja, którą wykorzystujemy w pracy, 'potrafi' działać na platformach wieloprocesorowych.

Nie powinien nam też umknąć inny bardzo ważny fakt - Wirtualizacja. Ktoś, kto zdecyduje się na korzystanie z tego dobrodziejstwa, w przypadku dwu-rdzeniowego procesora realnie będzie mieć po jednym rdzeniu w każdym systemie. Przy czterordzeniowym CPU, każdy z systemów będzie mieć do dyspozycji ponownie 'dwa'. To przynajmniej tyle w teorii, bo jak to działa naprawdę jeszcze nie mieliśmy okazji się przekonać, ale mnie osobiście możliwość uruchomienia dwóch systemów na jednym komputerze niezwykle pociąga.

A przy okazji, na hasło 'Wirtualizacja' do naszych drzwi zapukało natarczywie dociekliwie pytanie: a jak wirtualizacje dwóch OS wytrzyma dwu-rdzeniowy Core2 i jego współdzielony Smart Cache? Czy biedaczysko nie pogubi się już wtedy na amen? Krążą plotki, że już na jednym systemie, w szczególnym przypadku, może dojść do kolizji w takiej wspólnej pamięci podręcznej. Postaramy się zadać to pytanie fachowcom z Intela.

Kolejną nadzieją na wykorzystanie wielordzeniowych procesorów będzie zastosowanie w grach 3D osobnych obliczeń dla fizyki. Jednak w tej materii nie jest jeszcze nic pewnego. Nie wiadomo kto pierwszy zdecyduje się wziąć na swoje barki tę działkę, producenci GPU czy CPU. Dla tych drugich bez wątpienia byłaby to wielka szansa na wciśnięcie wszystkim graczom dwu-, a może nawet cztero- rdzeniowych procesorów.

Intel Core 2 Extreme QX6700 - czyli coś jakby dwa procesory E6700 w jednej obudowie

Podsumowując, nikt nie mówi, że już dziś mamy biec do sklepu po Quad'a, ale wielordzeniowe procesory to wcale nie taki 'głupi' pomysł - z punktu widzenia nowych technologii i wygody pracy. Oczywiście pod warunkiem, że kupujemy je świadomie i wiemy jakie będziemy z nich mieć korzyści. Bo sam fakt posiadania dwu lub cztero-rdzeniowca podczas gry w 'Company of Heroes', powodem do dumy i radości przecież być nie może.