Kontrola legalności oprogramowania. Rozmowa z prawnikiem Jakubem Kralką
Technologie i Firma

Kontrola legalności oprogramowania. Rozmowa z prawnikiem Jakubem Kralką

przeczytasz w 2 min.

Z cyklu "Software i prawo": Kontrola legalności oprogramowania. Rozmowa z prawnikiem Jakubem Kralką.

O problematyce legalności oprogramowania w firmie i prerogatywach konkretnych służb opowiada Jakub Kralka, prawnik specjalizujący się w ochronie własności intelektualnej i „prawie nowych technologii”. Jakub Kralka prowadzi blok techlaw.pl i jest współwłaścicielem internetowej platformy prawnej bezprawnik.pl.

Czy policja może przeszukać także nasze prywatne mieszkanie i prywatny komputer?

Są to dość złożone kwestie proceduralne, które mogą być interpretowane zależnie od okoliczności. Mam tutaj na myśli m.in. sposób w jaki podejdą do nich funkcjonariusze dokonujący kontroli. Co do zasady lokal i obszar kontroli powinien być wskazany w nakazie sądowym/prokuratorskim, jednak w przypadku braku takiego nakazu i jednoczesnym podejrzeniu dokonania przestępstwa, teoretycznie rozszerzenie kontroli na prywatne mieszkanie i prywatny komputer są możliwe.

Audyt_oprogramowania

Podobnie ma się sprawa obecności prywatnego komputera podczas kontroli w firmie - trudno będzie przekonać funkcjonariuszy, że specyfika pracy urządzenia odnosi się do pozabiznesowych aspektów. Pojawia się też pytanie odnośnie obecności niektórych programów i sposobu ich użycia. Czy na przykład program, którego do odrabiania lekcji używa nasze dziecko (wówczas darmowy) nie zostanie uznany jako program wykorzystywany przez firmę (wówczas wymagający zakupu abonamentu) - takie sytuacje mogą prowadzić do sporu, ale i działać na naszą korzyść, jeśli odpowiednio uprawdopodobnimy ich prywatny charakter.

Czy np. można gdzieś konsultacyjnie zamówić audyt legalności - prewencyjnie i na własny użytek?

Tak, w internecie można znaleźć firmy, które świadczą tego typu usługi. Własnoręcznie można też dokonać weryfikacji niektórych programów za pośrednictwem stron internetowych (np. Windows w przypadku Microsoftu). Przy wybieraniu audytora należy jednak mniej skupić się na zabezpieczeniach czy certyfikatach, ponieważ one same w przypadku ewentualnej kontroli nie rozwiążą z mocy prawa naszego problemu, a bardziej na ubezpieczeniu czy statusie prawnym takiej firmy. Audytorzy powinni bowiem odpowiadać na zasadach ogólnych - odszkodowawczo, jeżeli ich opinie i instrukcje wprowadziły nas w błąd odnośnie legalności oprogramowania, a my sami ponieśliśmy konsekwencje błędnych informacji.

W internecie można znaleźć firmy świadczące usługi prewencyjnego audytu legalności oprogramowania w firmie.

Czy BSA ma jakieś narzędzia prawne przeciwko walce z piractwem?

Nie, samo BSA nie posiada takich narzędzi. Jako organizacja jest natomiast wspierana przez zespoły prawne, które mogą wytaczać powództwa cywilne z tytułu naruszenia praw autorskich, jak również mogą składać zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, co często skutkuje omawianymi właśnie kontrolami. Jednakże przed działającymi w pojedynkę funkcjonariuszami BSA nigdy nie mamy obowiązku składać żadnych deklaracji odnośnie legalności oprogramowania, ani udostępniać im naszych komputerów.

 

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    AndreoKomp
    1
    Nie wiedziałem, że podczas kontroli w firmie, może również zostać sprawdzony mój prywatny laptop, którego będę akurat miał przy sobie. To chyba trochę przegięcie uprawnień. Kontrolowana jest firma, a nie moje urządzenia. Nie spotkałem się z przypadkiem, w którym pracodawca kazałby pracownikowi wykonywać zadania na komputerze tegoż pracownika przy użyciu pirackich programów.
    • avatar
      Hakuren
      -1
      To jest polska (celowo z błędem, 'państwo' nas nie szanuje dlaczego ja je mam szanować) właśnie. Wszystko co jest w firmie jest firmowe. To jest tok rozumowania. Nasi durni urzędnicy nie rozumieją również, że można z oprogramowania korzystać za darmo. Za wszystko musisz zapłacić, choć jest wolne od opłat z punktu widzenia licencji. Klasyczny przykład to programy do fakturowania. Zawczasu kup licencje na coś, bo kilka darmowych, które są dostępne masz jak w banku, że ci skonfiskują sprzęt (lub optymistycznie przywalą ci mandatem) bo nie ma płatnej licencji. Nie ma się co dziwić, że z 5-6 milionów już wyjechało z tego burdelu. A wyjadą następne miliony.
      • avatar
        wars045
        0
        to jakiś ubek, prywatne gacie w firmie też byś chciał kontrolować ?
        • avatar
          Kiciulek
          0
          Jak zawsze - więcej problemów ma ten, kto chce mieć wszystko legalne i zgodne z licencją...