• benchmark.pl
  • Gry
  • Recenzja Liberated - komiks w orwellowskim stylu z dużą dawką akcji
Recenzja Liberated - komiks w orwellowskim stylu z dużą dawką akcji
Gry

Recenzja Liberated - komiks w orwellowskim stylu z dużą dawką akcji

przeczytasz w 4 min.

Liberated to przede wszystkim całkiem interesujący, interaktywny komiks. To też intrygująca historia science fiction, podobnie jak serial Black Mirror, ostrzegająca przed najbliższą przyszłością. W dalszej kolejności to przyjemna, platformowa strzelanka, której warto spróbować.

Ocena benchmark.pl
  • 3,8/5
Plusy

- przyjemna, komiksowa oprawa graficzna,; - intrygująca historia z kilku perspektyw,; - strzelanie, choć proste, bywa przyjemne,; - sympatyczne mini-gry logiczne.

Minusy

- fabuła jest raczej przewidywalna,; - w większości wtórna rozgrywka.

Gry od dawna nie są już tylko bezmyślną rozrywką. Jasne, czasem każdy ma ochotę na radosną zabawę, taką jak choćby w kooperacyjnym Moving Out czy nieco bardziej symulacyjnym Skater XL. Gdy potrzebujemy zaś deszczu pocisków idealnym wyborem wydaje się Call of Duty Warzone. A co jeśli szukamy odmiany i odrobiny refleksji? Wówczas zawsze możemy liczyć na powieści wizualne pokroju Observer_ czy The Suicide of Rachel Foster. I tą właśnie ścieżką poszło polskie studio Atomic Wolf, tworząc grę Liberated - udanie łącząc ze sobą relaksującą akcję z intrygującą fabułą, dostarczającą kilku godzin silnych emocji.

Liberated to dobrze wyważona opowieść – krótka, ale treściwa i wciągająca.

Komiks – pójście na skróty z korzyścią dla każdego

Komiksowe gry do niedawna kojarzyły mi się głównie z technologią cell-shading, wykorzystaną chociażby w świetnym XIII. Okazuje się, że można też inaczej, a narysowanie wszystkiego surową kreską, przywodzącą na myśl Sin City Franka Millera, to dobry sposób na uzyskanie efektownej grafiki bez dbania o fotorealistyczne detale. I to się sprawdza! 

Mimo tego, że w Liberated momentami animacje kuleją, a elementy grywalne są wizualnie nieco słabsze, niż statyczne plansze będące przerywnikami, to komiksowa oprawa stanowi wystarczające usprawiedliwienie. Do tego onomatopeje typu „BANG!”, przywodzące na myśl wspomniane już XIII, nadają sympatycznego klimatu, dzięki czemu na tę grę po prostu dobrze się patrzy.  

Liberated - komiksowe okienka

Podobnie sprawa ma się z opowiadaną tu historią. Komiks to już nie książka, gdzie trzeba brnąć przez kolejne linijki tekstu, ale to jeszcze nie „po prostu gra”, gdzie chciałoby się mniej obserwować, a więcej być częścią akcji. Dzięki temu, Liberated dostało szansę, by przez niemal połowę czasu opowiadać historię, a w pozostałej części pozwolić graczom na samodzielną zabawę.

I to rozwiązanie sprawdziło się w tym przypadku znakomicie. Mimo licznych dialogów, nie czuć tu dłużyzn. Do tego podzielenie historii na kolejne zeszyty, cztery długie i dwa dodatkowe, stanowiące epilog, dało świetny pretekst do opowiedzenia o konflikcie z różnych perspektyw. Trąci to trochę odcinkami gier od Telltale Games, ale bez zbędnego przeciągania całości. Słowem – Liberated to dobrze wyważona opowieść – krótka, ale treściwa i wciągająca.

Liberated - komiksowe przerywniki

Liberated – historia o rządach, które psują nasz świat

Widać, że twórcy postawili sobie za zadanie przedstawić opowieść science fiction o tym, jak nadmierna chęć władzy i kontrola obywateli pod pozorem opieki może doszczętnie zrujnować społeczeństwo. Fabuła o ucisku i ruchu oporu to temat do bólu oklepany, więc na początki opowieści w Liberated patrzyłem z uśmiechem politowania, widząc to samo co przez lata obserwowałem w dziełach takich, jak 451 stopni Fahrenheita, Rok 1984, czy Igrzyska Śmierci i filmowe Equilibrium.

Mniej więcej w połowie zabawy zdałem sobie jednak sprawę, że może opowiadanie w kółko podobnych historii jest dobrym pomysłem. Poza aspektem rozrywkowym, jest tu w końcu zachęta do samodzielnego myślenia i odkrywania drugiego dna w zasadach rządzących naszym światem. 

Odwzorowane są tu teorie spiskowe, jak wywoływanie przez mocarstwa wojny z terroryzmem, czy zbieranie danych na wielką skalę, nawiązujące do afery podsłuchów NSA. Miejscami widać też motywy inspirowane serialem Black Mirror.

Liberated -ciekawa, choć przewidywalna fabuła

Mimo, że to wszystko już gdzieś było, to w myśl zasady „kiedy, jeśli nie teraz?”, po przejściu Liberated jestem w stanie stwierdzić – takie gry i takie historie są nam potrzebne. Próba wzbudzenia w odbiorcach krytycznego myślenia i spojrzenia na moralne dylematy z różnych stron jest po prostu pożyteczna. A jeżeli rozgrywka oparta na komiksie może przyciągnąć większą część odbiorców, tym lepiej dla nas wszystkich. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że studio Atomic Wolf ruszyło z pewną społeczną misją i całkiem nieźle ją wykonało.

Liberated - komiksowe onomatopeje

Komiks, fabuła, AKCJA!

Z Liberated spędziłem łącznie dwa wieczory, z czego połowa upłynęła mi na czytaniu komiksowych przerywników. Druga część zabawy to przede wszystkim powtarzalne, ale – o dziwo – satysfakcjonujące strzelanie. Choć twórcy mieli ambicje, by wpleść tu elementy skradanki i wydłużyć rozgrywkę, to w praktyce platformowa konstrukcja poziomów sprawia, że niezwykle prosto jest „zamrozić” myszkę w jednym punkcie i idąc przed siebie posyłać kolejne strzały w głowę.

Przez to zabawa różnymi postaciami jest bardzo powtarzalna. Szczerze mówiąc, w ogóle mi to nie przeszkadzało. Jasne, można było dołożyć więcej zróżnicowanych przeciwników, jak choćby pojawiające się czasami wybuchowe drony. Brak wyzwań podczas strzelania zrekompensowano kilkoma sympatycznymi, logicznymi mini-grami. Przypominały mi one łączenie obwodów z dostępnego na PlayStation 4 Spider-Mana. 

Miło, że pokuszono się tu o takie atrakcje, podobnie jak elementy Quick Time Event, gdzie trzeba szybko wciskać odpowiednie klawisze. Szkoda tylko, że tego typu urozmaiceń nie ma tu więcej. Już sama fabuła Liberated pokazuje, że można było dodać chociażby wyzwania snajperskie czy większą ilość interaktywnych dialogów. Czasami czułem trochę, jakby twórcy mieli głowę pełną pomysłów, ale ograniczał ich budżet lub czas. 

Liberated - zagadki logiczne

Liberated – czy warto kupić?

Koniec końców, Liberated jest bardzo przyjemną zabawą na kilka godzin. Historia może się zdawać mało odkrywcza, zwłaszcza dla miłośników science-fiction. Z kolei warstwa platformowa z dużą dawką strzelania jest raczej prosta i wtórna, ale mimo to sprawia satysfakcję i pozwala się odstresować.

Oczywiście, wiele z elementów składowych tej gry mogłoby zostać przygotowanych lepiej. Mimo to, po złożeniu półproduktów w całość, otrzymujemy naprawdę przyjemny tytuł. Co więcej, może to być produkcja zwyczajnie ważna i potrzebna, dzięki czemu wybija się poza ramy typowej wirtualnej rozrywki. Już chociażby z tego powodu mogę bez wahania polecić Liberated. A jeśli ktoś lubi teorie spiskowe i komiksy, to doskonale poczuje się w przedstawionym w tej grze brutalnym świecie.

Liberated - gra z ważnym przesłaniem

Ocena końcowa Liberated:

  • przyjemna, komiksowa oprawa graficzna
  • intrygująca historia z kilku perspektyw
  • strzelanie, choć proste, bywa przyjemne
  • sympatyczne mini-gry logiczne
     
  • fabuła jest raczej przewidywalna
  • w większości wtórna rozgrywka
     
  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dostateczny plus
  • Grywalność:
     dobry

Ocena ogólna:

76% 3,8/5

Grę Liberated na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od producenta gry, studia Atomic Wolf

Oto co jeszcze może Cię zainteresować:

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!