Nawigacja GPS

Zanim ruszymy w drogę

przeczytasz w 2 min.

Tradycyjnie zacznijmy od instalacji urządzenia w samochodzie. Pierwsze co rzuca się w oczy, to krótkie ramie uchwytu do montażu nawigacji na przedniej szybie – tylko ~7 cm. W samochodach, w których przednia szyba jest wyraźnie oddalona od fotela kierowcy, może okazać się, że obsługa nawigacji będzie utrudniona. Nawigację montowałem zarówno w Daewoo Matiz, Toyocie Avensis jak i większym VW Transporter T4. W każdym przypadku sięganie do ekranu nawigacji wydawało mi się zdecydowanie mało komfortowe – ze względu na dużą odległość do ekranu.

Uchwyt montażowy na szybie

Zakładanie i demontaż nawigacji ze specjalnego zaczepu wymaga od nas nieco większej uwagi oraz siły. Zatrzask uchwytu jest wykonany ze zbyt twardego plastiku. Z pewnością montaż jak i demontaż modułu nawigacji mógłby być wygodniejszy. Na całe szczęście gdy już zaczepimy nawigacje i uchwyt, to całość trzyma się pewnie – bez obaw o stabilność nawet na jakże często dziurawych drogach.

Moduł nawigacji tradycyjnie zasilany jest z gniazda zapalniczki. Dodany do zestawu zasilacz zakończony jest wtyczką mini-USB, którą każdorazowo po wejściu do samochodu i zamontowaniu nawigacji musimy wsunąć w gniazdo USB znajdujące się w dolnej części urządzenia Moov. Nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie ale od tak niedrogiej nawigacji nie możemy wymagać rozwiązań dostępnych we wcześniej testowanych nawigacjach Harman/Kardon czy Navigon. Niestety, coś za coś...

Pozostając jeszcze na chwilę przy kwestii zasilania warto nadmienić, że zainstalowany w urządzeniu akumulator (poj. 720mAh) pozwala na podtrzymanie zasilania urządzenia przez blisko 2.5 godziny – przy pełnym naładowaniu wbudowanego ogniwa. Akumulator możemy również doładować przy pomocy przewodu USB podpinając Moov 200 PL do komputera. Przy okazji warto nadmienić, że w dołączonej do zestawu ulotce producent informuje o udzieleniu jedynie 6 miesięcy gwarancji na akumulator – sam moduł Moov 200 PL objęty jest 24-miesięczną gwarancją producenta. Użytkownik praktyczie nie ma możliwości samodzielnej wymiany akumulatora.

Przyglądając się temu jak wygląda kwestia zasilania, kilka słów należy się kwestii jakości wykonania obudowy. W tym przypadku naprawdę trudno się „przyczepić”. Obudowa jest wykonana solidnie, tworzywo sztuczne z którego wykonano konstrukcję jest dobrej jakości. To ważne w przypadku niedrogiego urządzenia. Jakże często kosztem niskiej ceny próbuje się zaniżać jakość wykonania. W tym przypadku jest bardzo dobrze.

Na obudowie urządzenia nie znajdziemy zbyt wielu przełączników, przycisków, itp. W górnej części obudowy ulokowano przełącznik zasilania, którego dodatkową funkcją jest „resetowanie” urządzenia. Na bocznej ściance znajdziemy czytnik kart SD/MMC, u dołu złącze mini-USB. I to wszystko. Sterowanie pozostałymi funkcjami odbywa się przy pomocy 3.5-calowego ekranu. Obsługujemy go bez użycia dodatkowego rysika.

Zanim ruszymy w drogę warto jeszcze przyjrzeć się graficznemu interfejsowi urządzenia. Uruchomienie GPSu trwa dosłownie chwilę – przy „restarcie” około 10 sekund. Po zaakceptowaniu „Zasad bezpiecznego korzystania z nawigacji” możemy rozpocząć przygodę z Moov 200 PL. Obsługa menu jest bardzo intuicyjna. Odnośniki do poszczególnych funkcji i opcji są bardzo czytelnie oznaczone. Trudno w tej kwestii cokolwiek zarzucić MIO.

Przełączanie się między poszczególnymi ekranami jest bardzo płynne, ozdobione animowanym przesuwaniem się stron. Opóźnienia pomiędzy wyborem odpowiedniej ikony, a uruchomieniem przypisanego do niej procesu jest minimalne. Dużo w tym zasługi samego ekranu dotykowego, który działa niemalże bezbłędnie nawet w momentach gdy wyświetlany (dotykowy) element był naprawdę niewielkich wymiarów.

Interfejs użytkownika oceniam pozytywnie lecz nie jest on pozbawiony wad. W moim odczuciu miejscami jest on trochę niedopracowany – wygląd niektórych pól wyboru, brak pasków przewijania tam gdzie jest to możliwe.