Oprogramowanie:  dobry |
Motorla Fire XT działa pod kontrolą systemu Android Gingerbread w wersji 2.3.5. Producent zamiast tradycyjnej dla siebie nakłądki graficznej Moto BLUR zastosował tutaj Moto Switch UI, który wprowadza ograniczone zmiany do surowego interfejsu Androida 2.x. Specyfikacja smartfona nie predysponuje go do współpracy z zaawansowanymi i rozbudowanymi interfejsami, a Moto Switch nie obciąża systemu ponad miarę. Za to należą się Motoroli wyrazy uznania, choć przyznać musimy, że przy okazji ilość ciekawych opcji ograniczona została do minimum.
Jednym z minusów systemu Motoroli jest brak możliwości przeprowadzenia aktualizacji systemu operacyjnego z poziomu telefonu (OTA). W tym celu będziemy musieli skorzystać ze specjalnego oprogramowania dostępnego za pośrednictwem strony WWW (http://direct.motorola.com/hellomoto/support/update/).
Po przytrzymaniu palca w pustym miejscu pulpitu przez około sekundę otwiera się okienko, w którym przejść możemy do opcji zmiany tapety dodawania skrótów, folderów i widżetów. Same widżety są większości standardowe (znane z surowego Androida Gingerbread), jednak producent dodał też kilka autorskich.
Jednym z użyteczniejszych widżetów jest zegar połączony z datą i prognozą pogody dla wybranej miejscowości. Obsługiwanych jest wiele polskich miejscowości, a prognoza dostarczana przez AccuWeather.com jest wystarczająco dokładna.
Wśród aplikacji znalazł się tak zwany przełącznik trybów, który pozwala zdefiniować cztery schematy ustawień pulpitów. Oprócz trybu domyślnego mamy do dyspozycji również tryb Biznes, Rozrywka i Osobisty. Po uruchomieniu jednego z nich aranżujemy ikony na pulpitach według własnego uznania (dodajemy, usuwamy, przestawiamy itp.), zmieniamy tapetę i dodajemy widżety, a system automatycznie zapamięta ten schemat, po czym skonfigurować będziemy mogli następny.
Do szybkiej zmiany powyższych trybów służy odpowiedni widżet - wystarczy stuknąć na nim palcem. Pamiętać musimy jednak, żeby widżet dodać w każdym ze schematów, w przeciwnym wypadku szybki powrót do poprzedniego trybu będzie niemożliwy. Zmiana schematu trwa 1-2 sekundy.
Usuwanie widżetu jest bardzo proste – wystarczy przytrzymać na nim palec przez ok. sekundę i przeciągnąć go wprost nad ikonkę kosza znajdującą się na dole ekranu, a następnie upuścić. Niestety nie będziemy mieli możliwości zmiany rozmiaru widżetów.
Na górze ekranu widoczny jest zazwyczaj przydatny pasek statusu, czyli miejsce w którym system operacyjny wyświetla najważniejsze powiadomienia, które mogą być przydatne dla użytkownika. Gdy przeciągniemy ten pasek w dół, przekształci się on w klarowną listę ostatnio uruchamianych aplikacji, pobieranych plików i aktualizacji. Jeśli odtwarzamy akurat plik audio lub słuchamy radia, pojawi się tutaj również miniaturowa wersja playera.
Wykorzystując aplikację "zegar" przełączyć możemy smartfona w tryb dokowania, zmieniając go tym samym w małą, ale funkcjonalną stację multimedialną. Tryb ten domyślnie wyświetla informacje o czasie, dacie, pogodzie oraz przybliżonym stopniu naładowania baterii. W dolnej części widoczny jest pasek, dzięki któremu uruchomimy opcjonalny pokaz zdjęć, odtwarzacz muzyki lub wyjdziemy z aplikacji wprost na pulpit główny. Mały przycisk jasności w górnym prawym rogu pozwala przełączyć się do trybu nocnego.
Funkcje multimedialne robią dobre wrażenie. Odtwarzacz audio jest prosty, ale jakość odtwarzanego dźwięku (po podłączeniu słuchawek) jest wystarczająco dobra. Bez problemu ustawimy wybrany utwór jako dzwonek, dodamy go do playlisty i zmienimy tryb odtwarzania. Interfejs playera wyświetla okładkę i tytuł albumu, nazwę wykonawcy i utworu, linię czasu oraz podstawowe kontrolki. Reszta opcji znajduje się w menu podręcznym.
Po podłączeniu słuchawek możemy też korzystać z dobrodziejstw radia FM. Aplikacja niestety nie przeskanuje i nie doda wszystkich znalezionych stacji automatycznie do listy, więc będziemy musieli zrobić to sami. Generalnie jednak korzystanie z aplikacji jest intuicyjne i przyjemne.
Również korzystanie z popularnego YouTube'a jest bardzo przyjemne. Wszystkie elementy wczytują się sprawnie, a interfejs jest przejrzysty, logiczny i dobrze rozplanowany.
Prosty menadżer zadań pozwoli użytkownikowi na szybkie wyłączenie niepotrzebnych w danej chwili aplikacji i procesów. Poinformuje również o ilości wolnego miejsca w pamięci RAM.
Klient poczty elektronicznej spisuje się świetnie na pokładzie Motoroli Fire XT. Oprócz czytelnego i intuicyjnego interfejsu oferuje dostęp do kilku najpotrzebniejszych opcji konfiguracyjnych. Bez problemu dodamy kolejne konta, zmienimy ich nazwę, wyedytujemy własne dane (w tym podpis), ustawimy pożądany czas synchronizacji, wybierzemy dzwonek i wibracje dla wiadomości i zmienimy opcje serwera.
Do prowadzenia wideokonferencji oraz przesyłania własnych nagrań służy zainstalowana fabrycznie aplikacja o nazwie qik. Możemy skorzystać z takich opcji jak Video Chat (czat wideo na żywo), Record & Share (współdzielenie nagrań), Video Mail (poczta wideo – zamiennik czatu używany, gdy nie możemy wysyłać obrazu na żywo) oraz Video Gallery (galeria nagrań online). Całość najlepiej obrazuje załączony film.
Motorola pozwala również na korzystanie z menadżera plików. Przy tej okazji musimy jednak wspomnieć o poważnym mankamencie smartfona – w momencie otwierania pliku DOC, DOCX, XLS czy PDF otrzymujemy informację, że system nie jest w stanie wyświetlić tych formatów z powodu braku jakiejkolwiek aplikacji do ich obsługi. Szkoda – przydałby się chociaż zwykły czytnik dokumentów biurowych, o edytorze w ogóle nie wspominamy. Jeśli więc zależy nam na możliwości choćby otwierania takowych plików, musimy skorzystać z zasobów Android Marketu (ThinkFree Office, Quickoffice, Documents To Go itp.).
Brak rozsuwanej klawiatury wymusza korzystanie z jej ekranowego odpowiednika. Wyświetlacz urządzenia ma 3,5", więc korzystanie z klawiatury w układzie pionowym nie powinno być utrudnione, choć oczywiście komfortu nie da się porównać do smartfonów z ekranem np. 4,3 cala. Funkcja podpowiedzi działa świetnie również w języku polskim.
W sytuacjach gdy musimy posługiwać się jedną ręką korzystanie z klawiatury pionowej będzie dobrym rozwiązaniem, jeśli jednak mamy możliwość pisania oburęcznego, znacznie lepszy będzie układ poziomy (pola liter są szersze). Ogólne wrażenia z użytkowania klawiatury ekranowej są naprawdę dobre – Motorola Fire XT jest pod tym względem jednym z liderów w tej klasie wielkościowej.
Do wprowadzania tekstu mozemy też wykorzystać funkcję Swype znaną również z innych smartfonów (głównie Samsunga). Wyrazy piszemy przesuwając palec po ekranie bez jego odrywania.
Przeglądarka internetowa jest typowa dla Androida Gingerbread i oferuje naprawdę sporo funkcji i opcji konfiguracyjnych od kodowania znaków, aż po czyszczenia historii, haseł i kontrolę wtyczek. Niestety nie będziemy mieli możliwości otwierania stron stworzonych w technologii Adobe Flash, co z jednej strony jest mankamentem telefonu, ale z drugiej strony wątpimy, aby procesor poradził sobie odpowiednio z wyświetlaniem dużych, dynamicznych animacji.
Teoretycznie do synchronizacji danych z pecetem przewidziana jest aplikacja MotoCast (Wireless lub USB) – następca Motorola Media Link. Niestety model Fire XT nie został wykryty przez ten program, więc nie byliśmy się w stanie nim posłużyć. Multimedia i inne pliki synchronizować będziemy musieli więc ręcznie.
