Gigabyte GeForce FX 5700 LE - GT Edition

GeForce FX 5700 LE GT Edition, to już kolejna niespodzianka od firmy Gigabyte w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Pierwszą był Radeon 9600 Pro Ultra Edition, kilka tygodniu temu GeForce FX 5500 GT Edition, a teraz tytułowa karta. Wszystkie trzy mają jedną wspólną cechę - ich częstotliwości taktowania są znacznie wyższe niż przewiduje to specyfikacja referencyjna, a tym samym oferują znacznie lepszą wydajność niż pozostałe karty w tej samej klasie - oczywiście zachowując nadal atrakcyjną cenę.

Standardowo karty GeForce FX 5700 LE otrzymały wyjątkowo mizerne zegary: 250/400 MHz (odpowiednio GPU/pamięć), co oznaczało, że GPU dysponował aż o 70% mniejszą mocą niż 'pełnowartościowy' FX 5700. Pod względem wydajności ustępował więc nawet starszym modelom FX 5600, a w niektórych grach nawet nie był szybszy od GeForce FX 5200, który również fabrycznie ma zegary ustawione na 250/400 MHz.

Tymczasem już we wrześniu, Gigabyte 'wrzucił" do swojej oferty pierwsze modele kart FX 5700LE z zegarami fabrycznie ustawionymi na 400/500 MHz (zdjęcie powyżej), czyli niewiele niższymi od 'pełnego' FX 5700. Procesory na kartach niczym się od siebie nie różnią - w obu przypadkach jest to chip NV36 - zatem z punktu widzenia praktycznego, otrzymaliśmy przetaktowanego w dół 5700, w nieco niższej cenie. Kluczowa różnica pomiędzy kartami to słabasze kości - 5700 wyposażony jest w kości z czasem dostępu 3.6 ns, model LE tylko 4 ns.

Przypomnijmy, że trzonem procesora NV36 jest silnik graficzny CineFX 2.0, czyli programowalne jednostki Vertex Shaders 2.0+ i Pixel Shaders 2.0+, w pełni zgodne z DirectX 9b. Więcej na temat architektury CineFX 2.0 i jej możliwości można przeczytać w naszych pierwszych recenzjach.

Budowa referencyjna, kości pamięci umieszczone tylko po jednej stronie karty. Na śledziu wyjście DVI dla monitorów LCD, wyjście TV w standardzie S-Video i wyjście D-Sub dla klasycznych monitorów CRT. GPU chłodzi średnich rozmiarów aluminiowy cooler - kolor w tym wypadku jest bardzo mylący, oczywiście podszywa się on tylko pod radiator z miedzi.

Bardzo rozsądnym rozwiązaniem jest dwustopniowa praca procesora. W trybie 'Standard 2D', czyli we wszystkich zwykłych aplikacjach 'biurowych", taktowany jest on z częstotliwością jedynie 225 MHz - ograniczając w ten sposób wydzielanie ciepła i pobór energii. Natomiast w trybie 'Performance 3D', czyli po wejsciu do gier, sterownik zwiększa częstotliwość do 400 MHz, osiągając w ten sposób optymalną wydajność 1600 Megapikseli/s.
Przy okazji małe spostrzeżenie: program RivaTuner (bardzo przez nas lubiany) odczytuje w tym wypadku częstotliwość GPU jedynie z trybu 2D. Aby uniknąć niepotrzebnych 'stresów' proponujemy sprawdzić zegary także programem PowerStrip (obrazki poniżej).

Do karty firma Gigabyte dołącza oprogramowanie V-Tuner, bardzo sprawne narzędzie do podkręcania. Dzięki niemu bez większych problemów można sobie z tej karty zrobić 'pełnego' FX'a 5700 - 425/550 MHz. Podkręcanie przetestowane na sterownikach 61.77, nie stwierdziliśmy żadnych blokad.

Wyposażenie

W pudełku znajdują się dwie płytki: 1CD z grą "Operation Joint" i 1CD ze sterownikami, V-Tuner oraz PowerDVD 5. Dodatkowo jest przejściówka DVI na D-Sub, niestety w zestawie nie otrzymamy kabla S-Video.

Benchmarki

Po zwiększeniu zegarów do 425/550 MHz, testowana karta zachowuje się jak normalny FX 5700.

Jak widać karta ta niewiele ma wspólnego z innymi zdegradowanymi i 'poniżonymi' modelami 5700 LE. Świetna pozycja dla osób, które chcą zaoszczędzić jak najwięcej przy kupnie GeForce FX 5700. Niewielki ruch suwakiem w V-Tuner pozwala uzyskać dokładnie taką samą wydajność.

Gigabyte FX 5700 LE GT Edition fabryczne zegary 400/500 MHz podkręcanie do poziomu FX 5700