Akcesoria mobilne

Kontroler w akcji

przeczytasz w 1 min.

Oto i on. Mały, poręczny i gotowy do działania. Kontroler wyposażony jest w pad kierunkowy, spust, przyciski "Cofnij" i "Home" oraz regulację głośności (+/-). Na dole znajduje się jeszcze dioda sygnalizująca sparowanie ze smartfonem.

Przycisk "Home" (po lewej) jest wklęsły, natomiast "Cofnij" wypukły, więc nie sposób ich pomylić, nawet gdy mamy nałożone gogle i nie widzimy kontrolera. Jest niewielki, dobrze leży w dłoni i można do niego doczepić smycz.

Urządzenie komunikuje się ze smartfonem oczywiście przez Bluetooth i zasilane jest dwiema bateriami AAA (dołączone do zestawu). Przed nałożeniem gogli warto od razu sparować go ze smartfonem i przeprowadzić wstępną konfigurację. Przede wszystkim wybieramy, czy chcemy używać kontrolera prawą, czy lewą ręką oraz wykonać parę czynności, które mają na celu skalibrowanie czujników (robimy kontrolerem "ósemki" w powietrzu, czy też kładziemy go na chwile na powierzchni biurka).

Nie jest to skomplikowana czynność, a podpowiedzi wyświetlane na ekranie smartfona nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, jak wykonać daną czynność.

Voila! Kontroler jest widoczny w wirtualnej rzeczywistości. Menu Oculus oczywiście można już w pełni nim obsługiwać.

No i oczywiście gry - Samsung zadbał o to by kilkadziesiąt pozycji w Oculus Store było gotowych na premierę z obsługą kontrolera. Choćby Drop Dead, gdzie mierzymy się z watahami wściekłych zombie. Zabawa z kontrolerem i spluwą którą możemy przesuwać sobie przed oczami to zupełnie nowa jakość rozgrywki.

Ponoć trwają prace nad wieloma innymi grami. Jednak zamiast wielu mniejszych gier, przydałaby się tu jedna większa, dla której gracze kupowaliby to urządzenie.

Dokładność kontrolera wydaje się być nieco mniejsza niż analogicznych urządzeń do Rift i Vive - można to poznać choćby poprzez "drżenie" wizerunku pada/pistoletu w VR, czy właśnie podczas rozgrywki w dynamiczne strzelaniny. Tym niemniej - nie ma większych powodów do narzekań. Nie w tej cenie.