
Co potrafi piekarnik Amica z systemem ThermoControl? Czy implementacja nowoczesnych technologii sprawia, że nawet ktoś, kto do pieczenia ma dwie lewe ręce, da radę upiec dobry sernik wiedeński? Sprawdzamy!
Płatna współpraca z Amica
Tak się złożyło, że w życiu więcej gotuję niż piekę, bo nie piekę w ogóle. Inspiracje czerpię głównie z kuchni azjatyckiej i śródziemnomorskiej (taka kulinarna globalizacja). Dziś jednak robię wyjątek! Testuję piekarnik do zabudowy Amica z systemem ThermoControl, czyli sprzęt – uwaga spoiler – tak genialny, że nawet mi – facetowi, który potrafi upiec co najwyżej brownie we frytkownicy beztłuszczowej – pomógł w przygotowaniu idealnego (no, jak na moje standardy) sernika wiedeńskiego.
Co potrafi piekarnik Amica z serii X-TYPE?
Zacznijmy od estetyki, która zachwyci fanów minimalizmu i praktyczności. Piekarnik ma pięknie zaprojektowany panel dotykowy – bez zbędnych pokręteł – z jasno wyróżnionymi trybami pracy i programami. Co istotne, urządzenie jest niezwykle intuicyjne i bystre, gdyż podświetla tylko te elementy, które są aktualnie potrzebne, wygaszając resztę. Dobrze pomyślane, estetyczne i funkcjonalne, choć ma to pewną wadę – panel dotykowy wykończony w odcieniach “fortepianowej czerni” lubi się palcować. Taka charakterystyka podobnych rozwiązań.
Praktyczne udogodnienia w tym modelu widać na pierwszy rzut oka, o czym świadczy choćby zamknięta górna listwa drzwi, która zapobiega wpadaniu okruchów w szczeliny, a superłatwy do czyszczenia szklany front znacznie upraszcza utrzymanie czystości. Dodajmy drzwi osadzone na sprytnych zatrzaskach, które mają cichy domyk i można je łatwo zdemontować do mycia, i mamy całościowy obraz przemyślanej konstrukcji. Co ważne i co warto również podkreślić: front piekarnika nie nagrzewa się powyżej 35°C.
Czas przejść do technologii i możliwości. Największe brawa należą się za gotowe programy, które docenią zwłaszcza mniej doświadczeni użytkownicy. Wystarczy wybrać rodzaj potrawy, a piekarnik sam dobierze optymalne ustawienia. Tych gotowych trybów jest aż 19, więc jest w czym wybierać.
Technologiczna wyliczanka
Wyliczmy sobie wszystko, co testowany piekarnik potrafi, by wybrzmiało to wprost.
- ThermoControl i SoftSteam, czyli perfekcja pieczenia: na początek dwie funkcje, które odmienią twoje wypieki (tak zakładam, bo moje odmieniły). System ThermoControl, którym producent słusznie się chwali, stale monitoruje i precyzyjnie reguluje temperaturę wewnątrz komory piekarnika, gwarantując równomierne wypieki bez ryzyka wystąpienia surowego spodu czy spalonej skórki. SoftSteam z kolei pozwala na dodanie pary wodnej, co idealnie sprawdza się podczas pieczenia puszystych ciast, czy chrupiącego pieczywa (dzięki parze wodnej faktycznie jest chrupiące) i soczystych mięs.
- Wydajność i higiena: drugi blok funkcji rozpocznie termosonda, która mierzy temperaturę wewnątrz potrawy, co jest bezcenne przy pieczeniu mięs, bo pomaga w “przeciwdziałaniu przesuszania” potrawy. Piekarnik nagrzewa się do 150°C w zaledwie 3 minuty, co robi super wrażenie, a i sam się czyści – mamy tu pyrolizę, podczas której piekarnik nagrzewa się do 480°C, wypalając wszelkie plamy tłuszczu bez konieczności użycia jakichkolwiek detergentów. To realna oszczędność i troska o środowisko.
- Przydatne bonusy: tu znajdziemy SmellCatalyst, który neutralizuje nieprzyjemne zapachy oraz wartą do odnotowania temperaturę maksymalną na poziomie 280°C. Do tego 11 funkcji pieczenia (termoobieg, dolna grzałka etc., nie mylić z 19 gotowymi programami) oraz moc 2100W i 2400W w trybie super grill. Wewnątrz znajdziemy prowadnice, automatycznie włączające się oświetlenie oraz 2 blachy.
Czas na sernik wiedeński
Nie będę może opisywał całego procesu przygotowywania sernika, bo ten znajdziecie w materiale wideo, a wspomnę jedynie o tym, o czym wspomnieć wypada. Na ciasto poszło: 1 kg twarogu, 8 jajek, 100 gramów śmietany, trochę mąki, trochę skrobi. 200 gramów cukru i 200 gramów masła. Jakieś 70 zł. Czasy tanich ciast minęły bezpowrotnie i… Co tu dużo gadać, byłoby smutno, gdyby ta kasa została wyrzucona w błoto, prawda?
Szczęśliwie, ja zrobiłem, co do mnie należało, czyli wymieszałem składniki, a piekarnik dowiózł resztę. Odpaliłem go na 150°C, sernik piekłem nieco ponad godzinkę, a efekt finalny był – jak na moje standardy – spektakularny. Ciasto miękkie i puszyste, skórka przyjemnie chrupiąca. Do tego sernik wyszedł foremny, ładny po prostu i smaczny. Za smak zbieram laury, bo świadomie dodałem więcej cukru niż w przepisie. Za wszystko inne brawa należą się piekarnikowi, który udowodnił, że system ThermoControl działa i doskonale dba o to, by temperatura była dokładnie taka, jakiej oczekujemy.
Łatwość obsługi robi wrażenie
Piekarnik celowo został pozbawiony pokręteł, które często bywają nieprecyzyjne – w moim domowym, 7-letnim piekarniku wręcz dramatycznie nieprecyzyjne. Zastąpiono je panelem dotykowym, który wymaga zaledwie kilku kliknięć, a system selektywnie podświetla aktywne funkcje. Ten minimalizm znacząco ułatwia obsługę. Ponadto komfort użytkowania podnoszą: płynnie działające teleskopowe prowadnice oraz chłodny front, który zwiększa bezpieczeństwo. Od strony techniczno-ludzkiej sprzęt działał bez zarzutu. Pytanie brzmi, czy kucharz stanął na wysokości zadania i czy sernik faktycznie się udał? Wspomniałem, że tak, a tym, którzy nie wierzą, polecam zerknąć na materiał wideo, na którym widać, że sernik nie tylko przypomina sernik, ale sernikiem w istocie jest.
Piekarnik godny polecenia?
Po upieczeniu sernika – pierwszego w swoim życiu – muszę przyznać, że piekarnik zrobił na mnie wrażenie i zasłużył na polecajkę, ale muszę to podsumowanie uszyć nieco inaczej. Bardziej personalnie. Mój domowy piekarnik kosztował 7 lat temu grubo ponad 2500 zł. Dokładnie to niemal 3000 zł, czego nie wiedziałem, a raczej o czym zwyczajnie zapomniałem podczas nagrań piekarnika marki Amica (to ważne, bo zawsze się nieco konfrontuje testowany sprzęt z tym, czego się używa prywatnie).
Dziś, po 4 naprawach (jakieś cyrki z nagrzewaniem i wentylacją), dostaję białej gorączki, jak mam w nim coś upiec – ot choćby rozgrzanie go do pieczenia pizzy to jest katorga, bo sprzęt wachluje temperaturą jak oszalały i nagrzewa się 14 dni roboczych. Z tej perspektywy przygoda z piekarnikiem Amica z systemem ThermoControl była nader przyjemna. Była też szokująca, że dziś sprzęt znacznie tańszy, bo bez stresu mieszczący się poniżej progu 2500 zł, potrafi więcej, a przy tym jest łatwiejszy w obsłudze i iście niezawodny w konkurencji zwanej przewidywalnością i stabilnością temperaturową, która to w świecie piekarniczo-cukierniczym jest konkurencją, dystansem (by trzymać się sportowych analogii) wręcz koronnym.
Puentując, podsumowując, zmierzając do brzegu – świetny, doskonały sprzęt. Godny polecenia i pozbawiony wad, no poza tym, że ładny i funkcjonalny panel sterowania strasznie się palcuje, ale taka już charakterystyka dotykowych paneli.
Warto kupić, jeżeli
Ktoś szuka piekarnika, który w atrakcyjnej cenie zapewnia topową powtarzalność i stabilność temperatury w komorze, a do tego jest intuicyjny w obsłudze. Wtedy śmiało może pakować piekarnik Amica z systemem ThermoControl do koszyka.
Nie warto kupować, jeżeli
Ktoś jest fanem pokręteł i nie przekona się do innego sterowania. Wtedy powinien wybrać inny model.
Płatna współpraca z Amica
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!