Gry

Giwery, roboty, umiętności...

przeczytasz w 2 min.

Samo kliknięcie jedynie lokalizuje rywala, natomiast to czemu odpowiada w dużej mierze zależy od gracza. Podstawową bronią w trakcie zabawy są różnego rodzaju giwery, umożliwiające walkę na mały, średni, a nawet duży dystans.

Twórcy wprawdzie chcieli przemycić patent w postaci niejakiego Magnetoostrza, jednak jego krótkodystansowy charakter skutecznie zniechęca do korzystania z tego oręża.  Bronie palne, w zasadzie jednak przede wszystkim laserowe, różnią się od siebie bardzo wieloma parametrami, a na dodatek za pomocą specjalnej maszyny możemy odpowiednio je modyfikować. Już po kilkunastu minutach zabawy większość z graczy dojdzie do zgodnego wniosku, że absolutnie najlepszym narzędziem jest cokolwiek, byle tylko posiadało dobrze rozwiniętą opcję szybkostrzelności. Walka na dystans stanowi bowiem dobre 70% sukcesu, które - przede wszystkim w początkowej fazie zabawy - pozwoli wyeliminować przeciwników zanim ci zbliżą się na niebezpieczną odległość.

W trakcie zabawy za pokonanych przeciwników, ale także dzięki poukrywanym w różnych miejscach skrzynkom, dostajemy części zamienne. To swego rodzaju odpowiednik gotówki często spotykanej w grach RPG. Za ich pomocą przy specjalnie do tego powołanych maszynach możemy usprawniać nasze bronie, a także wzmacniać zbroję czy kupować dodatkowe elementy wyposażenia, takie jak granaty, pułapki, sondy czy apteczki. W tego typu urządzeniu ulepszamy także parametry naszego robota.

Robota? Od mniej więcej 1/6 gry w poczynaniach towarzyszy nam taki wierny i solidny kompan. Jego wsparcie jest bardzo istotne, bowiem oprócz ostrzeliwania przeciwników skutecznie zwraca na siebie także ich uwagę, odciążając głównego bohatera. HR-V (Harvey), bo tak naszemu przyjacielowi na imię, wiernie wykonuje rozkazy Setha wydawane za pomocą klawiatury. Jeżeli znajdzie się w tarapatach, może dokonać samonaprawy, a także na pewien czas wyłączyć się z głównej areny walk. W przypadku destrukcji poczciwego robota - możemy odbudować go w specjalnego rodzaju maszynie. Tych kilka na naszej drodze na szczęście spotkamy.

Kolejną z pomocnych maszyn jest savepoint, który oprócz zapisania stanu gry regeneruje także punkty życia i many. Standard. Standardem natomiast nie jest machina umożliwiająca przekształcenie głównego bohatera w cyborga (choć i nie jest to rozwiązanie w pełni nowatorskie). Wraz z rozwojem rozgrywki w nasze ręce trafia coraz więcej różnego typu elektroniki, którą możemy zamontować w ciele Setha. Korzyści są ogromne, staje się on bowiem znacznie potężniejszy i częstokroć dorównuje atrybutami swoim przeciwnikom. Z drugiej strony traci przy okazji cząstki człowieczeństwa, a to także nie pozostaje bez konsekwencji.
Fajnie, że taki motyw wzbogaca rozgrywkę, bowiem stawia nas to przed koniecznością podjęcia pewnych decyzji, które na dodatek mogą skutkować w odleglejszej przyszłości. Nie jest to może poziom Fable: The Lost Chapters czy Planescape: Torment jeśli chodzi o kwestie fabularne, ale ma spory wpływ na przebieg zabawy.

Prawdziwym smaczkiem są umiejętności specjalne. W hack&slashach w realiach fantasy trzeba sobie pomagać magią, tym razem jednak główny bohater ma do dyspozycji technikę. Mocarne uderzenia, dodatkowe tarcze, masowy odrzut znajdujących się w pobliżu wrogów czy gorączka żywiołów to tylko niektóre z kilkunastu umiejętności, które może posiąść dzielny Seth.
Są one jednak niezwykle istotne w trakcie walki, niejednokrotnie ratując jego życie. Rozwijamy także te dziedziny, które bezpośrednio w postaci talentów nie przekładają się na walkę, skutkują jednak wzmocnieniem pancerza czy większą żywotnością głównego bohatera. Wszystkimi umiejętnościami gospodarujemy za pomocą drzewek, tak bardzo charakterystycznych dla tego gatunku. Sprawiają one jednak wrażenie nie do końca przemyślanych i czasem trudno jest dobrać optymalną drogę rozwoju. Brakuje takich schematów, które były typowe na przykład w Diablo II czy Titan Quest.