![Zamienić Piksela 8 na iPhone'a 16e? A może na Piksela 9a? [OPINIA]](http://cdn.benchmark.pl/thumbs/uploads/article/97395/MODERNICON/04a9f4e1be8cf639529de761bb96fbbe2650c8c7.jpg/300x0x1.jpg)
Czy warto wybrać iPhone’a 16e? Czy warto wymienić na niego swojego starego flagowca? Czy lepiej postawić na Google Pixel 8 i zaoszczędzić 1000 zł, czy na nowego budżetowego iPhone’a?
Światło dzienne ujrzał niedawno iPhone 16e, o którym w zasadzie bym zapomniał, a może nawet i nie usłyszał, gdyby nie praca, którą wykonuję. Dlaczego? Głównie dlatego, że w telefonie nie ma, w mojej ocenie niczego wyjątkowego. Z drugiej strony, nie jest to też jakiś słabiak, a rzecz, która ma być przepustką do ekosystemu Apple dla tych mniej zamożnych. Poczytałem sobie więc o tym telefonie, porozkminiałem temat i uznałem, że zastanowię się nad tym, czy wymiana np. Google Pixel 8, czyli prawie flagowca poprzedniej generacji od Google na iPhone’a 16e, czyli najbardziej podstawowy model najświeższej generacji smartfonów od Apple miałaby jakiś sens.
Kiedy nie ma sensu wymieniać dobrego telefonu na nowego iPhone’a?
Google Pixel 8 jest już na rynku jakieś półtora roku. Zdążył się przez ten czas zestarzeć nieco, zdążył dorobić młodszego brata w postaci Piksela 9 i zdążył potanieć. Nowiutki, taki z folią, Pixel 8 kosztuje już nieco ponad 2000 zł. W porównaniu do iPhone 16e jest to diabelnie atrakcyjna cena, gdyż za podstawowego iPhone'a trzeba zapłacić mniej więcej o 1000 zł więcej. Cena to zatem jeden argument w porównywaniu Piksela do iPhone’a, ale nie będę tylko nią operował, bo spoglądam na temat szerzej, Piksela wykorzystując jako "metaprzykład" starszego telefonu, który w wielu aspektach jest lepszy niż nowy iPhone. Idźmy dalej!
Zerknąłem na moment w specyfikację obu “porównywanych” modeli i choć nie będzie ona tu kluczowa, to nieco się nią powspieram. Zerknijmy na ekrany. W obu smartfonach mamy OLED-owe panele, które różnie się nazywają, ale koniec końców jeden nad drugim nie ma jakiejś zatrważającej przewagi. Poza odświeżaniem, bo 120 Hz w Pikselu i 60 Hz w iPhonie to przepaść i na nic tu marketingowe gadanie, że dzięki super płynnym animacjom systemowym różnicy nie widać. Widać i koniec.
Czas na aparaty. Pixel 8 ma obok klasycznego aparatu dodany moduł szerokokątny, który dobrze, że jest, ale nie jestem jakimś wielkim fanem szerokich oczek w aparatach, mających zamiłowanie do szaleńczego zniekształcania obrazu. Apple w iPhonie 16e poskąpiło i aparat ma tylko jedno oczko. Czy różnice w jakości są wyraźne? Nie. Dałbym tu wręcz znak równości, bo oba aparaty radzą sobie świetnie i wymiana Piksela 8 na najtańszy nowy smartfon od Apple jakąś szaleńczą zmianą jakościową nie będzie.
Co z wydajnością? Piksel choćby duszę diabłu zaprzedał, nie doskoczy do iPhone’a. Autorski (a raczej autorsko przemodelowany) Tensor nie ma podjazdu do A18 od Apple. iPhone 16e będzie szybszy, ale będzie to przewaga umiarkowanie zauważalna. Czysty Android na smartfonach od Google to złoto, system lekki, stabilny, nieprzebajerowany - jak iOS w zasadzie. Różnica w mocy będzie więc odczuwalna, ale w moim przypadku nie wpływałaby na decyzję zakupową.
Bateria. Na papierze ta w iPhonie 16e wygląda lepiej. Nie miałem jeszcze Piksela, który potrafiłby działać na baterii choćby przyzwoicie i choć Pixel 8 jest w tym aspekcie lepszy niż Pixel 7, to cały czas jest tu, cytując klasyka, " no tak średnio bym powiedział".
Estetyka i wykonanie - jak dla mnie na podobnym poziomie, ale o gustach się podobno nie dyskutuje.
Wnioski na szybkości
Wiem, lecę po łebkach, nie zagłębiając się nawet w specyfikację, ale wszystko ma tu jakiś cel. Google Pixel 8 jest dla mnie referencyjnym smartfonem. Urządzeniem, które nie zestarzało się przesadnie i które ciągle wiele potrafi. Przyglądając się nowemu najtańszemu iPhone’owi i porównując to, co wnosi on do gry ze starszym smartfonem, który dawniej należał do wysokiej klasy rozgrywkowej, nie widzę w zasadzie żadnego argumentu przemawiającemu za przesiadką na iOS.
Żebyśmy mieli jasność, nie widzę też sensu w wyborze Samsunga Galaxy S25 zamiast S24. Wybrać coś, co jest droższe i lepsze jedynie w określonych sytuacjach jest dla mnie postępowaniem kompletnie nieuzasadnionym i zwyczajnie niezrozumiałym. Wniosek? Kupujmy starsze flagowce! No, chyba, że…
Kiedy iPhone 16e jest super?
Przeglądając te swoje narzekania, dotarła do mnie jedna bezsprzeczna zaleta iPhone’a 16e, która to potrafiłaby mi uzasadnić kupno akurat tego urządzenia. Zastanówmy się przez chwilę, czy warto w ogóle szarpać się na podstawową wersję iPhone’a 16, gdy na rynku mamy model 16e?
Jasne, pełnoprawna “szesnastka” jest dojrzalsza fotograficznie, ma lepszy ekran z zachwycającym niektórych Dynamic Island, ciut lepsze bebechy i lepsze Wi-Fi. Występuje też w kilku kolorach, a nie tylko w wydaniu czarnym i białym, ale za to krócej trzyma na baterii niż iPhone 16e. Pełnoprawny iPhone 16 jest lepszym telefonem, ale jest też telefonem bardzo drogim, zaś 16e zaoferuje użytkownikom podobne doświadczenia, fotograficznie stanie na wysokości zadania i podziała ze wsparciem producenta tak samo długo. Będzie przy tym zakupem wyraźnie tańszym, a jak znam życie jego cena spadnie szybciej niż “dorosłych” iPhone’ów.
A może Pixel 9a?
Prawie zapomniałem o tym, że za moment przywitamy na rynku Piksela 9a, czyli budżetowego Piksela najnowszej generacji, który zapowiada się świetnie. Zdecydowanie lepiej niż 8a, bo mamy tu stylistykę gruntownie odświeżoną - nawet względem klasycznej "dziewiątki". Smartfon będzie bardzo płaski, bardzo "iPhone'owy". Dostanie dobry ekran, przyzwoite podzespoły, a i fotograficznie stanie na wysokości zadania, bo Piksele w zdjęcia potrafią. Cenowo powinien wylądować na poziomie niższym niż iPhone 16e, więc kto wie, może kawałek tortu rozkrawanego przez miłośników tych zoptymalizowanych pod względem relacji ceny do jakości smartfonów, sobie wykroi? Myślę, że pojedynek: Google Pixel 9a vs. iPhone 16e będzie super ciekawy!
Ja nie kupię, ale iPhone 16e to zmyślnie zaprojektowany smartfon
Dla pragmatyków iPhone 16e nie będzie żadną szałową okazją, niemniej doceniam nową formę budżetowego iPhone’a, zbliżającą go nieco do branżowych standardów, która przekłada się na fakt, że to pierwszy tani iPhone od lat, który faktycznie ma sens. Niemniej, z perspektywy mniej zaawansowanych użytkowników iPhone 16e zdaje mi się mieć w sobie potencjał na sabotowanie sprzedaży pełnoprawnej “szesnastki”, czego nie mogę pojąć, ale… Poobserwuję temat i może za pół roku wrócę z artykułem, w którym naprostuję sam siebie albo wręcz odwrotnie - wszystko zależy od tego, jak rynek zareaguje na nowego budżetowego iPhone’a.
Komentarze
1Socjalistyczna Komunistyczna Hiszpania i Portugalia od lat promuja niestabilne źródła energii takie jak wiatraki i fotowoltaika.
Jeszcze kilka dni przed blackoutem socjalistyczno-komunistyczne hiszpańskie media informowały ze ich energetyka opiera się prawie w 100% na tzw energetyce odnawialnej.
Dlatego jedyna sensowna energetyka jest energetyka atomowa i Polska musi stawiac w pierwszej kolejności na atom i budować elektrownie atomowe i inwestować w tradycyjna energetykę węglowa a na trzecim miejscu jako uzupełnienie wiatraki i fotowoltaika.
Wiatraki musza być przedewsYtkim stawiane na morzu bo tam są optymalne warunki a na ladzie tylko w niektórych miejscach i to kolo autostrad żeby nie kolidowały z miasteczkami i miastami