Ciekawostki

Bose chce, by w aucie było cicho (i wie jak to zrobić)

przeczytasz w 2 min.

Dlatego też pracuje nad technologią Bose QuietComfort Road Noise Control, która jest bardziej zaawansowaną wersję systemu redukcji hałasu znanego ze słuchawek. Prezentacja odbyła się podczas targów CES 2019.

Producenci robią wiele, by wyciszyć swoje samochody, ale do ich wnętrz wciąż docierają niechciane dźwięki (a stosowanie izolacji wymaga pewnych poświęceń konstrukcyjnych). Firma Bose stwierdziła, że jest sobie w stanie z tym poradzić – wszak od lat z powodzeniem jej słuchawki blokują hałas z otoczenia – i na targach CES 2019 zademonstrowała swoje rozwiązanie o nazwie QuietComfort Road Noise Control.

Co firma Bose ma wspólnego z motoryzacją? Całkiem sporo i nie chodzi tu tylko o głośniki. Otóż od dłuższego czasu oferuje producentom dwie technologie: Engine Harmonic Cancellation i Engine Harmonic Enhancement. EHC eliminuje niechciane odgłosy silnika, a EHE poprawia słyszalność tych pożądanych dźwięków wydawanych przez motor.

Nowe rozwiązanie – Road Noise Control – ma skutecznie towarzyszyć tym dwóm. To system redukcji hałasu, który nie koncentruje się na silniku, lecz hałasie z otoczenia powodowanym przez inne pojazdy na drodze, rowkowaną nawierzchnię jezdni czy sam kontakt opon z tą ostatnią. Innymi słowy: RNC zapewniać ma ciszę i spokój wewnątrz samochodu, niezależnie od tego, z jaką prędkością się porusza.

Jak to działa? Podstawą systemu jest dokładnie ta sama technologia, jaką Bose (i inni producenci) wykorzystuje w słuchawkach do redukcji hałasu z otoczenia. Zatem układ mikrofonów wyłapuje dźwięki z zewnątrz, a dane te trafiają do oprogramowania, które sprawia, że generowany jest „akustyczny sygnał anulowania” i w efekcie do uszu użytkowników dociera cisza. W przypadku RNC dodatkowe dane zbierane są przez akcelerometry mierzące drgania pojazdu.

Dlaczego dopiero teraz pojawił się taki pomysł? Cóż, właściwie to wcale nie tak… – „Od lat zadawano nam pytania, dlaczego nie przeniesiemy naszej słuchawkowej technologii redukcji hałasu do kabin samochodowych, aby zmniejszyć głośność w ich wnętrzach. Znacznie trudniej jest jednak kontrolować hałas w tak dużej przestrzeni w porównaniu do powierzchni wokół uszu” – wytłumaczył John Feng z Bose.

„Dzięki postępom w pracach badawczych i naszym nieustającym wysiłkom udało się jednak osiągnąć wyróżniający firmę Bose poziom redukcji hałasu otoczenia” – dodał Feng. Zapowiedział też, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w pierwszych samochodach system QuietComfort Road Noise Control będzie mógł pojawić się w 2021 roku.

Warto przy okazji wspomnieć, że słuchawkowy system redukcji hałasu w samochodach próbuje wykorzystać także grupa Hyundai-Kia. Jest to podstawa jej technologii Separated Sound Zone, która dzieli wnętrze samochodu na kilka stref audio, dzięki czemu kierowca i poszczególni pasażerowie mogą cieszyć się swoją ulubioną muzyką albo na spokojnie prowadzić rozmowy telefoniczne. 

Źródło: Digital Trends, Engadget, Bose

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    hideo
    2
    Tylko wśród audiofili Bose nie ma poważania bo nie gra dobrze i uważana jest za markę dobrego marketingu. I to nie jest firma niemiecka tylko amerykańska więc nie mówimy boze tylko bołs bo już mi uszy puchną od tego co słyszę na codzień ;) no highs no lows must be Bose. Jedynie słuchawki niektóre mają niezłe ale nie najlepsze.
    • avatar
      zaroowka
      0
      Bose jest strasznie przereklamowane...
      Moooże jeszcze parę lat wstecz to miało jakiś potencjał.
      Obecnie to drogie i bardzo średnio grające zabawki dla snobów.
      Z racji zainteresowań mych miałem (i mam) porównanie z kilkoma modelami innych firm...
      Taka ciekawostka - Beyerdynamic 770, cena 500, bose QC35 II, cena 1699 (dobra, bose bezprzewodowe, ale za taką cenę???)... Co lepiej zagra?
      Inaczej - bose QC 25 i Superlux 668b (okrutna budżetówka)... Co lepiej zagra?

      Ja rozumiem, że RNC/ANC i tak dalej wtykane wszędzie. Rozumiem, że marka zobowiązuje.
      Rozumiem, że wykonanie i jakość (bo w tym ciężko im coś zarzucić).
      Tak, rozumiem, że jeszcze kilka(naście) lat temu bose potrafiło być fajne i fajnie grać.

      Teraz to muka! Gusta są różne, ale...

      To nie gra! Przebasowane, przejaskrawione cóś. Bez głębi, bez wyrazu. To po prostu nie gra. A szkoda.