Ciekawostki

Oglądasz TV przed snem? I bardzo dobrze robisz

przeczytasz w 3 min.

Patrzenie na ekran zaraz przed pójściem do łóżka wcale nie musi być takim złym pomysłem. Najnowsze badania zdają się obalać to, co mówiło się od dłuższego czasu na temat wpływu ekranów na sen.

Wpływ ekranów na sen. Czy rzeczywiście jest tylko zły?

Bezsenność i inne zaburzenia snu dotykają – w zależności od przyjętych definicji – od 10 do nawet 50% z nas. Jednym z najczęściej wymienianych sposobów na to, jak zwalczyć zbyt krótki, zbyt płytki i zbyt często przerywany sen, jest ograniczenie, a najlepiej wyeliminowanie ekranów na kilka godzin przed spaniem. Tymczasem niedługo po sobie opublikowane zostały wyniki kilku niezależnych badań, sugerujące coś zupełnie odwrotnego: że patrzenie na ekran może pomóc w długim i jakościowym śnie, a przynajmniej nie zaszkodzić. Jak więc jest naprawdę? Odpowiedź brzmi podobnie jak w wielu innych przypadkach, mianowicie: to zależy.

Trudno jest w dzisiejszych czasach odmówić sobie choćby zerkania na ten lub inny ekran przed spaniem. Na telefonach ustawiamy budziki (i najczęściej robimy to zaraz przed snem), a seriale na Netflix i innych platformach streamingowych wciągają do tego stopnia, że choć już zasypiamy, to musimy obejrzeć ten odcinek do końca (a może i jeszcze jeden…?). Od lat badacze starali się nas przekonać do tego, żebyśmy jednak spróbowali, a obietnicą był lepszy sen w zamian za odstawienie ekranów. Wygląda jednak na to, że wcale nie jest to takie oczywiste. 

Jeden podstawowy błąd i badanie, w którym go wyeliminowano

Podstawowym błędem, jaki zdają się popełniać autorzy wcześniejszych badań, jest przedstawianie patrzenia na ekran jako czynności samej w sobie, a przez to ignorowanie zniuansowanych sposobów, w jakie wykorzystujemy media cyfrowe. Dla mózgu tymczasem zupełnie czym innym może być prowadzenie sms-owej konwersacji, oglądanie filmu czy scrollowanie tablicy na Facebooku. Mając tego świadomość naukowcy z University of Delaware i University at Bufallo postanowili podejść do tematu znacznie szerzej. Osoby, które zostały poddane badaniu, miały opisywać:

  • jakiego rodzaju mediów używały (czyli na przykład, czy była to telewizja, e-book itp.),
  • gdzie to robiły (na przykład w łóżku w sypialni czy też na fotelu w salonie)
  • i czy robiły w tym czasie coś jeszcze (na przykład scrollowanie Facebooka podczas oglądania TV). 

Badanie nie zostało zrealizowane na szczególnie dużą skalę (udział w nim wzięło jedynie 58 dorosłych osób), ale dzięki takiemu podejściu udało się mimo to zebrać wiele danych. Co więcej, nie opierano się (jak w wielu innych badaniach) wyłącznie na subiektywnych odczuciach, lecz przeprowadzano też badania EEG, co pozwoliło lepiej ocenić wyniki. I te okazały się zaskakujące. Udało się mianowicie wyciągnąć dwa wnioski. Jeden – że korzystanie z mediów lub nie na godzinę przed snem nie ma wpływu na jakość snu. Dwa – że oddawanie się różnym czynnościom rozrywkowo-relaksacyjnym może przyspieszać zasypianie i wydłużać ogólny czas snu. 

Diabeł tkwi w szczegółach, a szczegóły są następujące… 

„Odkryliśmy, że korzystanie z mediów tuż przed zaśnięciem ma ścisły związek z wcześniejszą porą snu i dłuższym ogólnym czasem snu – wyjaśnia Lindsay Hahn z University at Buffalo, współautorka badania. – [Wpływ jest pozytywny] o ile czas korzystania z tych mediów jest stosunkowo krótki i nie wykonuje się równocześnie innych czynności, na przykład nie pisze się SMS-ów lub nie scrolluje się mediów społecznościowych. Oglądanie filmów w serwisach streamingowych […] może służyć jako bierne, uspokajające działanie i poprawiać czas i jakość snu”.

Badanie zatem obaliło jedne, a potwierdziło inne znane wskazówki. Jeśli chodzi o te drugie, to są to znane od dawna stwierdzenia, że 1) co za dużo, to niezdrowo i 2) wielozadaniowość nie jest dobra dla twojego mózgu. Nieco bardziej powściągliwy jest drugi współautor badania – Morgan Ellithorpe z University at Delaware, potwierdzający jednak najważniejsze ustalenia. Powiedział mianowicie, że „jeśli zamierzasz oglądać telewizję lub słuchać muzyki przed snem, postaw na krótką, skoncentrowaną sesję, a będzie mało prawdopodobne, że odczujesz jakiekolwiek negatywne skutki podczas snu tej nocy”. 

Co za dużo, to niezdrowo – tylko tyle i aż tyle

Dowód na to, że kilka chwil spędzonych ze smartfonem przed snem, nie wpłynie negatywnie na jego czas i jakość, przynosi również inne badanie – przeprowadzone przez szwajcarskich naukowców we współpracy z European Research Council. Uczestnicy byli badani wielokrotnie i okazało się, że osiągali takie same wyniki, niezależnie od tego, czy zaraz przed snem korzystali przez pół godziny z mediów społecznościowych, czy też tego nie robili. W podsumowaniu tego eksperymentu wyraźnie jednak podkreślili: 

„Chociaż samo korzystanie z mediów społecznościowych nie wydaje się mieć silnie szkodliwego wpływu na czas i jakość snu, to nadal zaleca się ograniczanie korzystania z jakiejkolwiek aktywności medialnej przed snem. […] Długotrwałe używanie mediów może opóźniać porę snu i mieć niekorzystny wpływ na jego długość […] zwłaszcza wtedy, gdy godziny budzenia się są zewnętrznie określone przez plan lekcyjny czy harmonogram pracy”.

Odcinek serialu i do łóżka? To lepsze niż liczenie baranków

To, co i jak długo robi się przed spaniem, ma wpływ na czas i jakość tego snu. To fakt, co do którego nie ma aktualnie większych wątpliwości. Trzeba mieć jednak świadomość, że diabeł tkwi w szczegółach i nie można po prostu stwierdzić, że patrzenie na ten lub inny ekran przed snem na pewno wpłynie negatywnie, albo też na pewno tego nie zrobi. Z tych najnowszych badań wynika jednak, że o ile dwie godziny scrollowania Facebooka to nie najlepszy pomysł na wieczór, to już odcinek serialu na Netflix może wręcz pozytywnie wpłynąć na nocny odpoczynek. Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie brzmi to jak plan.

Źródło: New Atlas, University at Buffalo, Sleep Medicine, informacja własna

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Dekard
    8
    Za 10 lata badania ponownie potwierdzą coś innego... za kolejne ponownie i tak w kółko
    • avatar
      Veritatis
      2
      Co kompletny stek sponsorowanych bredni h ah ha
      • avatar
        piterk2006
        1
        Amerykę odkryli. Każdy stwierdza to sam po sobie bez badań. Tylko, że czasem serial staje się emocjonujący, a znajomy akurat potrzebuje porozmawiać. Ale czy to wina ekranu albo niebieskiego światła? No raczej, że nie.
        • avatar
          JaYmZ
          1
          A co z niebieskim światłem i zaburzeniami przy produkcji melatoniny? Co chwilę zmienia się trend u naukowców.
          • avatar
            KENJI512
            1
            Pamiętajcie o filtrze światła niebieskiego - przez to światło nie produkuje się melatonina (mózg myśli, że jest dzień, jak niebieskie światło odbite z nieba) i bach, nie śpimy.
            • avatar
              piomiq
              0
              Oglądanie TV w większości przypadków strata czasu, zatem nie jestem pewien czy to dobrze, że ktoś to ogląda.
              • avatar
                kitamo
                0
                Wszystko zalezy od tego co sie bada. Wplyw niebieskiego swiatla z ekranow wplywa niekorzystnie na poziom snu (nie na samo zasypianie).