Drony

LED-owe "tablice rejestracyjne" do dronów

przeczytasz w 1 min.

Drony latają bez załogi, ale nie same. Ich operatorzy powinni brać za nie odpowiedzialność, a służby powinny móc ich identyfikować.

LightCense

Drony latają bez załogi, ale to nie znaczy, że latają same. Dlatego też operatorzy powinni brać za nie odpowiedzialność, a służby powinny mieć sposób na ich identyfikację. Problem w tym, że z ziemi trudno odróżnić jednego drona od drugiego. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego opracowali jednak system identyfikacji o nazwie LightCense.

LightCense to takie dronowe „tablice rejestracyjne”. Słowo „Light” nie pojawia się jednak w nazwie przez przypadek – zamiast standardowych alfanumerycznych „blach” jakie znamy z samochodów, drony miałyby w myśl tego systemu być wyposażone w układ wielokolorowych diod LED. Świeciłby one zgodnie z określoną wcześniej, unikalną sekwencją. Aplikacja mobilna natomiast potrafiłaby odczytać ten wzór i odnaleźć właściciela w bazie danych.

„Jeśli ktokolwiek chciałby złożyć skargę lub po prostu miał jakieś wątpliwości co do poczynań operatora drona, mógłby włączyć aplikację i przesłać dane do władz lokalnych, aby uzyskać informacje. Organy ścigania mogłyby natomiast korzystać z LightCense, aby monitorować ruch powietrzny nad miastem – sprawdzać, czy właściciele mają licencje itd.” – powiedział pomysłodawca, Aislan Foina.

LighCense gif
Kliknij, aby zobaczyć GIF-a.

Chociaż z jednej strony system ten może wydawać się świetny, z drugiej jest łatwy do obejścia. Wystarczyłoby przecież zlikwidować diody w dronie. Żeby zapobiec takim sytuacjom trzeba by wprowadzić bardziej zaostrzone przepisy odnośnie do tych urządzeń – coś na wzór rejestracji samochodów i innych pojazdów silnikowych. Czy istnieje zatem rozwiązanie idealne?

Źródło: The Daily Dot, Imaging-Resource

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    14r33k
    -4
    A może należy wprowadzić prawo jazdy na samochody RC?
    • avatar
      kokosnh
      0
      Dorny są jak rowery, co by nie robili, nie uda się tego zarejestrować.

      Jedni kupują dorny, aby latać po domu ( dzieci, jako zabawka ), drudzy po ogródku, trzeci po farmie ( tereny prywatne ).
      Inni używają zarobkowo do kręcenia filmów.
      Kolejni do nagrywania większych wydarzeń, koncerty, marsze itp.
      Jeszcze inne latają samoczynnie.

      Nie uda im się nigdy ujednolicić, co oznacza brak możliwości rejestracji.

      Plus bardzo łatwo zbudować samemu drona i co wtedy ?

      A te drony co latają niezgodzie z prawem np. marsze itp. I tak będą niewykrywalne.
      • avatar
        mesjan
        0
        Rejestrowanie w celu ukarania jest chorym pomysłem bo problemy powinno się rozwiązywać a nie tylko karać. Powinno się dopuszczać do sprzedaży bezpieczne drony. śmigła powinny być osłonione przed uderzeniami oraz zasłonięte siatką by paluchów nie wsadzić.