Peryferia

UHQCD: nowy standard płyt CD Audio z lepszą jakością dźwięku

przeczytasz w 1 min.

Nowy standard płyt charakteryzuje się lepszą jakością odtwarzanej muzyki, a przy tym jest kompatybilny z obecnymi odtwarzaczami.

Memory-Tech Ultimate High Quality CD logo

Wprawdzie cyfrowy format muzyki powoli wypiera płyty CD/DVD Audio, ale takie nośniki wciąż cieszą się sporą popularnością. Japońska firma Memory-Tech wyszła na przeciw audiofilom i opracowała nowy standard płyt kompaktowych, który pozwala zwiększyć jakość odtwarzanej muzyki – wszystko przy zachowaniu kompatybilności z obecnymi odtwarzaczami.

Mowa tutaj płytach UHQCD (Ultimate High Quality CD), które przede wszystkim różnią się materiałem warstwy zapisu danych. Naukowcy zrezygnowali tutaj z poliwęglanu na rzecz fotopolimerów, które podobno pozwalają na bardziej precyzyjne wykonywanie zagłębień (pit) i wypukłości (land), a więc właśnie zapisywanie muzyki z dokładnością bliższą względem oryginalnego nagrania.

Płyty UHQCD są takiej samej wielkości i wykorzystują taki sam format zapisu plików, a więc są też kompatybilne ze standardowymi odtwarzaczami CD Audio.

Memory-Tech Ultimate High Quality CD - schemat zapisu

Co istotne, nowym standardem już zainteresowała się japońska firma Pony Canyon, która zajmuje się m.in. wydawaniem muzyki na płytach kompaktowych. Czy nowy standard zawojuje resztę świata? Tutaj może być problem, bo konkurencję na pewno będą stanowić nośniki SACD (Super Audio Compact Disc).

Źródło: MyCE, Memory-Tech

Komentarze

44
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    klosz007
    6
    Tym zainteresują się zapewne tylko audiofile którzy uwierzą, że kształt zagłębienia w płycie da im lepsze zero czy jedynkę i lepszy dźwięk z CD :)

    Audiofile zresztą od dawna mają powoli wymierające SACD (czy też DVD-Audio które już chyba całkiem umarło).

    Nawet w audiofilski świat wkraczają network playery odtwarzające FLAC Hi-Res (typu 96kHz/24bit) czy też DSD.

    Naprawdę nie widzę zastosowania dla tej technologii...
    • avatar
      Konto usunięte
      5
      Co mi z płyt jak firmy masteringowe ciągle psują nagrania, czy to z lat 90 czy nowe. Każdy uczestniczy w bezsensownych loudness war a dynamika utworów to pojęcie abstrakcyjne.
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Te 24bity i 96KHz częstotliwość próbkowania nie jest po to, aby mieć lepszy odsłuch... Oczywiście podczas konwersji dźwięku analogowego do cyfrowego ma miejsce kwantyzacja sygnału, lecz nawet ta przy 44KHz i 16bitach jest poza percepcją. Rzecz w tym, że obecnie praktycznie każda muzyka powstaje na komputerach, a więc ta już u źródła jest sygnałem cyfrowym. 44KHz mogły zostać, ale 24bity na pewno by nie zaszkodziły.
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Muzyka będzie brzmiała zawsze najlepiej z vinyla i nic tego nie poprawi w żaden sposób.
          Druga strona tego zagadnienia jest taka, że większość i tak wybierze format cyfrowy w formie plików z uwagi na wygodę i brak czasu.
          • avatar
            ElFi_
            0
            "Naukowcy zrezygnowali tutaj z poliwęglanu na rzecz fotopolimerów, które podobno pozwalają na bardziej precyzyjne wykonywanie zagłębień (pit) i wypukłości (land), a więc właśnie zapisywanie muzyki z większą dokładnością względem oryginalnego nagrania."

            Zapis cyfrowy z mniejszą lub większą dokładnością? Ktoś upadł na głowę czy po prostu jest chory psychicznie?
            • avatar
              Konto usunięte
              -1
              "podobno pozwalają na bardziej precyzyjne wykonywanie zagłębień (pit) i wypukłości (land), a więc właśnie zapisywanie muzyki z większą dokładnością względem oryginalnego nagrania"

              WOA! Nobel z fizyki gwarantowany. Przynajmniej już wiem jak na tanich filmach amerykańskich potrafią powiekszać zdjęcia w nieskończoność.
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                Czy oni w ogóle wyciągnęli wnioski z przeszłości? Chociażby z SACD i DVD-Audio? Dla wielu użytkowników zwykły nośnik CD zapewniał i nadal zapewnia wystarczająco dobrą jakość muzyki.

                To nie ma szans się przyjąć! Tymbardziej w czasach wszechobecnych pamięci przenośnych. No i ta długa nazwa, przede wszystkim w wymowie. Już SACD było trochę problematyczne ;)
                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  pity i tak przechodzą przez korekcję w chipie, i bitowo sygnał na wyjściu niczym się nie różni.
                  tak że ten "standard" pomimo że technicznie wartościowy, nic w przypadku audio CD nie wnosi.
                  mnie zastanawia co innego. czemu pomimo istnienia standardu od dawna, nie ma ciągle ani tanich odtwarzaczy, ani nagrań w formacie Audio DVD ?
                  cd audio to marne 2 niekompresowane kanały po 44kHz 16bit. format Audio DVD oferuje znacznie więcej, także w formatach niekompresowanych, i kompresjach bezstratnych.