Samochody elektryczne

Europę wkrótce zaleją używane Tesle

przeczytasz w 2 min.

Tesla Model Y oraz 3 otrzymała właśnie uprawnienia do pełnego dofinansowania na zakup w Niemczech. To dobra wiadomość dla naszych zachodnich sąsiadów, ale w przyszłości skorzystają z niej również Polacy. Dlaczego?

Nowa Tesla za kwotę poniżej 200 tysięcy złotych

Jeśli przeciwko zakupowi samochodu elektrycznego główny argument stanowiła wysoka kwota zakupu, to po ostatnich obniżkach cen Tesli sytuacja zmieniła się diametralnie. Polacy mogą kupić podstawową Teslę Model 3 (RWD) korzystając z rządowego dofinansowania w ramach programu „Mój elektryk” (z Kartą Dużej Rodziny) już za niespełna 193 tys. zł. Niewiele droższa jest Tesla Model Y, którą z maksymalnym dofinansowaniem zamówimy w Polsce za ok. 203 tys. zł.

W Niemczech właśnie oba modele (3 oraz Y) zakwalifikowały się do pełnego dofinansowania do zakupu elektryka - i poza tym, że jest taniej niż w Polsce - to z programu skorzysta właściwie cała Europa.

Dlaczego na dopłatach do zakupu elektryka w Niemczech skorzystają też Polacy?

Obniżone już ceny Tesli w połączeniu z obecnością lokalnej fabryki w Niemczech mogą skłonić wielu potencjalnych klientów do zakupu elektryka od Muska. Dofinansowanie, które obniża cenę zakupu Modelu 3 do kwoty 40.470 euro oraz 41.370 euro w przypadku Modelu Y wpłynie jednak również na rynek samochodów używanych w Europie.

Prawo w Niemczech mówi o minimalnym okresie posiadania samochodu zakupionego dzięki dofinansowaniu równym 6 miesięcy. Oznacza to, na rynek aut używanych może wkrótce trafiać coraz więcej aut elektrycznych. Atrakcyjne będą ich ceny, skoro zakup nowego egzemplarza oscyluje w okolicach 200 tys. zł.

Poszkodowani mogą być producenci samochodów

Tesla nie powinna mieć powodów do obaw, szczególnie uwzględniając ekspresowe tempo produkcji oraz dostarczania samochodów i ich cen. Nieco gorzej wygląda sytuacja w przypadku konkurencji, która często nie ma tak zoptymalizowanego procesu produkcyjnego jak Tesla - i musi oferować samochody w wyższych cenach.

Skoro zatem nowe Tesle są tanie - to i używane będą wyjątkowo atrakcyjnym celem dla klientów, a to może przełożyć się na malejące zainteresowanie propozycjami innych producentów na rynku.

Źródło: electrek

Komentarze

29
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    14
    "Tanie" - to pojęcie względne. Tańsze, owszem, ale nadal to segment premium lub prawie-premium, więc dla większości osób nieosiągalny. Tym bardziej na rynku wtórnym.
    Popyt na używane auta w segmencie premium jest relatywnie niewielki, a kupujący dzielą się na kilka grup:
    a) tych, co chcą się autem pochwalić, a tu królują Audi, BMW i inne tego typu marki - grupa największa,
    b) tych, co chcą auto ekonomiczne, tak w użytkowaniu, jak i w serwisie i chcą dopłacić za jakość (jakkolwiek rozumianą) - tu auto elektryczne jest wielką niewiadomą, co więcej, serwisowanie poza ASO jest na ten moment niemożliwe.

    Co innego, gdyby to były elektryki w segmencie ekonomicznym, czyli 20-30 tys. zł za 6-8-letnie auto, ale takich cen nie ma się co spodziewać.
    • avatar
      stanczyk
      4
      Coś czuję iż tym razem rodacy nie pognają wszystkimi dostępnymi lawetami po te bateryjki. Bo klienci mogą nie dopisać...
      • avatar
        Abgan
        4
        Jestem przekonany, że dofinansowanie do elektryka w PL nie obejmuje używanych aut. Czyli używaną Teslę można sprzedać tylko jeśli jej cena będzie dostatecznie dużo niższa od tej pomniejszonej o dofinansowanie.

        No i tak jak Kenjiro napisał - 120-140 tysięcy za używane auto, którego serwis jest drogi (bo ASO po gwarancji)? No okazja taka, że nie mogę!
        • avatar
          jozek23
          3
          Taaa .. Niemiec płakał jak sprzedawał
          • avatar
            KingLee
            3
            u nas coś wykombinują, żeby je wybebeszyć i napędzić na lpg
            • avatar
              Marek1981
              2
              Ten portal na siłę promuje elektryki bateryjne... nawet jak nie mają sensu dla ponad 99% właścicieli pojazdów. Koszmarnie długi czas ładowania, cena, zasięg i nie możność ustalenia jego wartości, masa, jednorazówka itd. Ja wiem że zaraz zlecą się pseudointelektualiści mówiąc że elektryka da się załadować 20-80% w ciągu niecałej godziny (dochodzi pod 3pln/1kWh) ale te same osoby liczą opłacalność jak gdyby ładowały z domowego gniazda elektrycznego.
              • avatar
                maluszek88
                2
                Nie kupuje się auta w cenie domu jak się zarabia 3000zl na miesiąc. Proste
                • avatar
                  Trim23
                  -1
                  Już widzę te oferty - używany elektryk z DE, którym można przejechać nawet 20 km na jednym ładowaniu.
                  • avatar
                    Kasuja Wpisy Automatem
                    -1
                    elektryk i ....... tani. on nie jest tańszy w eksploatacji ani dla użytkownika, ani dla środowiska naturalnego. no może w PL jest tańszy jak ktoś ładuje ze swoich paneli. w PL benzynowa drożyzna, o dzięki ci wielki orlenie.
                    • avatar
                      vacotivus
                      0
                      No prawie 200k? Taaaaaaniocha, już widzę całe rodziny prące drzwiami i oknami hehehe.

                      A co z infrastrukturą stacji?