Samochody elektryczne

Zakaz samochodów spalinowych w UE bardziej wyśrubowany. Nowe ustalenia

przeczytasz w 2 min.

Zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym w Unii Europejskiej ma wejść w życie już w 2035 roku. Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej właśnie ustaliły nowe limity emisji CO2 do 2030 roku. Elektryki coraz bliżej - czy należy się tego obawiać?

Samochody spalinowe w UE mają zniknąć od 2035 roku

Sprawujące obecnie prezydencję w Radzie Europejskiej Czechy stanowczo sprzeciwiają się samochodom spalinowym. Wraz z początkiem roku 2023, prezydencję przejmie Francja, która podobnie jak nasi południowi sąsiedzi - będzie lobbować wycofanie spalinówek z rynku.

Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej wypracowała właśnie wspólne porozumienie względem zakazania rejestracji samochodów spalających paliwo do produkcji energii. Oznacza to, że 2035 rok jest niemal ostateczną datą, kiedy mieszkańcy UE będą musieli zaprzyjaźnić się z elektrykami.

VW ID.3Elektryki to nie tylko Tesla. VW ID.3 to propozycja ogromnego koncernu motoryzacyjnego (Źródło: VW)

Większe ograniczenie emisji CO2, niż zakładano

Jeszcze w ostatnim czasie mówiono o redukcji emisji CO2 w transporcie do 2030 roku względem 2021 o 37,5%. Zgodnie z nowymi ustaleniami jednak, wartość tę podniesiono do 55%. Choć bezpośrednio nie wpływa to na datę ostatecznego zakazu rejestracji spalinówek, to niewątpliwie przyczyni się do przyspieszenia elektrycznej transformacji. 

Porozumienie ma ułatwić proces przechodzenia producentów samochodów spalinowych na elektromobilność. Nowe normy poza przyspieszeniem tempa rozwoju samochodów elektrycznych mają też pozytywnie wpłynąć na środowisko.

Będzie kilka wyjątków. Spalinówki jednak pozostaną dostępne?

Na ten moment coraz więcej producentów ogłasza wycofanie się z produkcji spalinówek jeszcze przed 2035 rokiem (m.in. Volkswagen, który w 2024 roku je w Norwegii oraz koncern Stellantis). Nie oznacza to jednak, że w przyszłej dekadzie kupimy wyłącznie elektryki.

Kupimy też samochody spalinowe, ale… będą to wyłącznie super-samochody, których producenci produkują nie więcej niż 10.000 egzemplarzy rocznie. Niszowe fabryki (jak np. Lamborghini) otrzymają dodatkowy rok na osiągnięcie wyznaczonej emisji CO2.

Lamborghini UrusSpalinowe super-sportowe Lamborghini? Włoski producent będzie miał więcej czasu na osiągnięcie limitów CO2 (Źródło: Lamborghini)

Elektryków nie trzeba się obawiać, ale braku infrastruktury już tak

Pewne obawy dotyczące całkowitego przejścia na elektromobilność ma prezes BMW, Oliver Zipse, który jeszcze kilka dni temu zapowiadał, że przyszłością są samochody na wodór. „Chcielibyśmy zobaczyć, jak niezbędna infrastruktura znajdzie odzwierciedlenie w polityce UE” - mówi Zipse.

Trudno nie dziwić się tym obawom. Nadprodukcja elektryków jest całkiem możliwa, gdyż zainteresowanie elektromobilnością w dużej mierze zależy od publicznej i prywatnej infrastruktury do obsługi tego rodzaju samochodów.

Czeka nas „efekt Havany”?

Efekt Havany staje się bardziej realistyczny” - twierdzi Jens Gieseke z Europejskiej Partii Ludowej. Jego (ale też wielu innych grup) zdaniem zakaz sprzedaży samochodów spalinowych przełoży się na obecność starych i używanych samochodów na drogach, ponieważ ekologiczne elektryki będą trudno dostępne.

Po 2035 roku nasze ulice mogą stać się pełne zabytkowych samochodów” - tak Gieseke widzi przyszłość motoryzacji w Unii Europejskiej.

A jakie jest Wasze zdanie? Zakaz sprzedaży spalinówek będzie miał pozytywne, czy raczej negatywne skutki? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: europe.autonews.com

Komentarze

63
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Lukasxxz
    25
    Oczywiście dla bogatych zrobiono wyjątek. Ciekawe po ile będzie paliwo w 2035. Pewnie dowalą jeszcze eko podatki itp.
    • avatar
      olson7
      15
      Żeby były elektrownie atomowe i wodór powszechne to by mogli taki pomysł wprowadzać. Tak to, gdzie samochód elektryczny ma rurę wydechową ? W Bełchatowie...
      • avatar
        Ruffriders1988
        12
        Pojebana unia, ten nowotwór dawno powinien się rozpaść.
        • avatar
          KENJI512
          12
          Hehehe, panie Areczku, auta spalinowe są dla niemieckiego zarządu, dla pana (Polaczka czy Hiszpana) są elektryki ;>
          • avatar
            Michu55
            10
            Klasyka. Bogacz będzie się bujał po mieście swoim lambo i latał samolotem do sąsiedniego miasta na zakupy, a robole do autobusu bo nikogo nie będzie stać na kupno i utrzymanie elektryka.
            • avatar
              MokryN
              9
              Tak energia elektryczna bierze się z gniazdka. A w gniazdku będzie się brała z... palenia gałęzi w Polsce po covidowej. Czy jest może ktoś kto policzył ile % energii używają samochody w porównaniu z np. ogrzewaniem domu, grzaniem wody a i do tego proszę dodać tak może hutę stali, jakieś inne zakłady. I teraz nie ktoś powie ile wiatraków i paneli potrzeba żeby cała Polskę zasilić w ten sposób? Jest jakiś geniusz żeby to ocenić?
              • avatar
                Halavin
                8
                Co za patola. Oni kurw@ nie rozumieją, że produkcja dwutlenku węgla przez samochody spalinowe jest mniejsza niż produkcja dwutlenku węgla przez elektrownie, które będą musiały wytworzyć prąd, aby zasilić samochody elektryczne...
                Cytując klasyka: Unia Europejska powinna zostać zniszczona!
                • avatar
                  antytalent
                  7
                  Już widzę jak mieszkańcy bloków ciągną kable z okien i ładują samochody. UE choćby się zesrała i przestała emitować jakikolwiek dym to niczego to w skali świata nie zmieni. Prawdziwi truciciele są gdzie indziej. Lewactwo zniszczy Europę. A kiedy zakaz lotu samolotów pasażerskich??
                  • avatar
                    MokryN
                    3
                    W Polsce są pociągi, tramwaje, metro itd. wszystko elektryczne? Ile osób to przewozi? Skąd i ile to elektryczności pobiera? Może na trolejbusy trzeba przejść?
                    • avatar
                      robertmo
                      3
                      samochody będą tylko służbowe lub na wynajem tak jak w singapurze
                      • avatar
                        Komar_2
                        3
                        Zawsze w takich sprawach chodzi o kasę, komentarze typu zniszczyć UE itd są do d***. Jakiś koncern chce zarobić kasę na elektromobilnosci daje w łapę kilku eurodeputowanym a ci wprowadzają zakaz. W produkcji zostają tylko mega drogie auta elektryczne a później podnosi się opłaty za prąd i tak doprowadzamy do sytuacji gdzie posiadać auta będą tylko bogaci a reszta będzie mogła sobie wynająć auto na minuty i dorabiać inne firmy.
                        Zobaczymy za kilka miesięcy co będzie z cena prądu i elektomobilnoscia, zaraz będzie, masz fotowoltalike masz ładowanie za darmo. Tak onile nie odjadę dalej jak 100km od domu.
                        • avatar
                          Mar3k
                          3
                          Efektu Havany bym się nie obawiał, zwyczajnie tak dop**przą podatek do paliwa oraz zwiększą ubezpieczenia spalinówek, że się ludzie posrają i tyle. Wszytko dla naszego dobra czyli samochód dla "biedaków" na abonament, a bogatym jak to mówią "na zachodzie bez zmian". Wszyscy ludzie są sobie równi, ale niektórzy są równiejsi, Georg Orwell teraz płacze ze śmiechu w grobie.
                          • avatar
                            Fa_sol
                            2
                            Po 2035r i tak każdy kto będzie chciał (i będzie go na to stać) kupi nowy samochód spalinowy. To że w EU nie będą już "dostępne" nie znaczy że produkcja takich samochodów się zatrzyma na całym świecie. Wystarczy że sobie ktoś sprowadzi z poza EU. Tylko do 2035r mogą podskoczyć ceny paliw i ogólnych podatków na tyle, że samochody spalinowe będą dobrem luksusowym, wtedy nie będzie miało znaczenia jak łatwo będzie można nowy model samochodu kupić, tylko czy będzie kogoś stać na utrzymanie go.
                            • avatar
                              Diuran
                              1
                              Jedyna nadzieja w normalne auta to Toyota, chyba Hyundai i Dacia jeśli się nie mylę. Nie liczę super aut jak porsche czy inne.

                              Już widzę jak wszyscy w blokach, ciągną kable do swoich aut na parkingach czy parkingach szczerzonych, które będą musiały zainwestować ogromną kasę na każde miejsce do ładowania i przerzuca to oczywiście na klientów ehh. No, chyba że rozkopią wszystkie parkingi i do każdego miejsca wbudują ładowarkę, no już widzę tę gęstą sieć, gdzie później ludzie przejść nie będą mogli, bo nie będzie miejsca dla pieszych.
                              • avatar
                                antytalent
                                1
                                Największy sens ma auto hybrydowe. I takie wszystkie powinny być. Bateria ładowana podczas jazdy, małe zużycie paliwa. Elektryki to katastrofa, na razie jest ich mało i każdemu się wydaje to takie fajne. Gdy będą dziesiątki milionów będziecie kilka dni czekać na możliwość naładowania. Na razie żaden kraj eurokołchozu z wyjątkiem Francji nie ma prądu by te wszystkie potencjalne elektryki naładować. To jest sztucznie wywołana przymusowa rewolucja, by bogaci stali się jeszcze bogatsi.
                                • avatar
                                  FunkyKoval
                                  0
                                  UE to trup który jest jeszcze w szafie. UE jest rządzona przez socjalistów (lewaków), siedziba w Brukseli pełna jest lobbystów i umoczonych polityków z państw zachodnich, pseudo-fachofcy wiedzą lepiej i wpędzają UE w coraz głebszy kryzys. Państwa Jak Chiny, USA czy cała wręcz AZJA mają w d.... cała ekologię. MIeszkańcy UE czyli takze i my jesteśmy pakowani w potężne kłopoty przez umoczonych zachodnich polityków i kolegów Donalda Tuska z Partii Ludowej (EPL). Chiny wykupują udziały w największych Niemieckich koncernach, lobbysci w UE zakładają swoim członkom kule do nóg, przez które nie możemy już ujechać bo nakładają na państwa członkowskie takie obciążenia, że wszystko spowalnia.
                                  Donald Tusk mówił do Niemców po niemiecku że ich przewodnictwo w UE i polityka to błogosławieństwo dla krajów członkowskich a to nie dość że przekleństwo to jeszcze naszym następcom szykują katastrofę.
                                  UE już teraz nie ma jak konkurować z innymi mocarstwami, za chwilę będziemy na szarym końcu przez politykę niemiec, już nas wpakowali w matnię przez politykę klimatyczną i eko-pierdoły energetyczne, czego wojna wykazałą bezsens a Timmermans architekt tych bzdur schwoał się teraz i jakoś go nie widać.
                                  Przez EPL i ich kulawe i obłożone korupcją rządy w UE, Europa cofnie się w rozwoju, nie będziemy konkurencyjni, firmy popadają bo Azja, USA czy inne kraje będą jeździły tanimi samochodami na tanie paliwa, które będzie można szybko zatankować i nie będą swoich obywateli cisnąć takimi durnymi zakazami.
                                  • avatar
                                    DOMAR87
                                    -1
                                    Prędzej czy później auta elektryczne wyprą spalinowe. Chodzi o technologiczny postęp, tak jak to było z żarówkami potem świetlówkami i ledami. Narazie spalinowe i elektryczne się zazębiają technologicznie i to jest normalne, że są opory i koszty czy zasięg. Za 10 lat już tego nie będzie: nowe technologie, nowe baterie, itp. Nie ma się co stresować. Typowa technologiczna ewolucja :-)
                                    • avatar
                                      pawluto
                                      -1
                                      Rozumiem że dotyczy to też samolotów spalinowych bo lecący samolot to jak ok. 200 jadących samochodów...
                                      Jak nie więcej.
                                      ps. Należy jak najszybciej opuścić ten bastion głupoty zwany UE...
                                      • avatar
                                        Sander Cohen
                                        -1
                                        Uwielbiam politykę UE. Dobrze ze w kraju gdzie mieszkam UE nie może niczego narzucać. Szkoda tylko ze ludzie są tak krótkowzroczni ze ślepo brna w takie głupoty. Na razie są ulgi, dopłaty itp. Później wszystko to zniknie i zacznie się dojenie posiadaczy elektryków. Efekt Hawany? Spoko. Chętnie na emeryturze kupię sobie spalinowego i anty-eko Mustanga czy Camaro.
                                        • avatar
                                          hoodedman
                                          -1
                                          mnie zastanawia tylko ogromny problem jaki jest z akumulatorami, koszty ekologiczne wyprodukowania są ogromne, baterie się zużywają, nie tak jak silnik który można zreanimować kapitalnym remontem a metale poddaje się rycyclingowi. Po baterii zostaje nic nie warty odpad.
                                          Jak to jest wkomponowane w politykę ekologiczną to ja nie wiem.
                                          • avatar
                                            xmexme
                                            -1
                                            Czyżby podwyżkę energii elektrycznej o 1000% przenieśli na 2035?
                                            • avatar
                                              Warmonger
                                              -6
                                              Tak będzie i tak być musi.
                                              Wypadałoby jednak przeprowadzić jakąś kampanie informacyjną, bo prości ludzie nie pojmują, że zasobów nie starczy, aby każdy jeździł samochodem spalinowym.
                                              • avatar
                                                Witalis
                                                0
                                                A tymczasem Rosjanie zaczęli produkować auta bez katalizatorów. Czy to zatrute powietrze nie doleci do Europy? Luksusowe auta z V12...V8 jednak są i będą ekologiczne w Europie :-)