
Wraz z rosnącą świadomością konsumencką, nieintuicyjnie, rośnie również produkcja plastiku. Trend ten jest szczególnie alarmujący w kontekście tzw. mikroplastiku, którego obecność w ludzkim ciele nie powinna być już dla nikogo zaskoczeniem. Nie uwierzysz, ile masz go w… mózgu.
(Nie)sławny mikroplastik – co to jest?
W najnowszym odcinku podcastu “Historie Jutra” Kasia i Przemek pochylają się nad niezwykle obszerną problematyką plastiku, kładąc mocny akcent na podkategorię, jaką jest mikroplastik.
Pod pojęciem tym, podążając za Encyklopedią Britannica, kryją się:
Małe kawałki plastiku o długości mniejszej niż 5 mm, które występują w środowisku, w wyniku zanieczyszczenia plastikiem. Mikroplastiki są obecne w różnych produktach, od kosmetyków po syntetyczne ubrania, plastikowe torby i butelki. Wiele z tych produktów łatwo przedostaje się do środowiska w odpadach.
Mimo że badania nad mikroplastikiem są wciąż w powijakach, jego zła sława zatacza szerokie kręgi, nie ograniczając się wyłącznie do środowisk naukowych. O potencjalnej szkodliwości tego typu cząsteczek jeszcze porozmawiamy. Tymczasem, warto rzucić okiem na pewne dane ilościowe, które zdecydowanie dają do myślenia.
Nawet łyżka mikroplastiku w ludzkim mózgu
Na łamach czasopisma medycznego Nature Medicine opublikowano niedawno badania, dotyczące poziomu nanoplastiku (podgrupy mikroplastików) w tkankach mózgowia, do których przeprowadzenia wykorzystano próbki z, odpowiednio, 2024 i 2016 roku. Większość wykrytych w nich cząsteczek stanowił polietylen – plastik powszechnie stosowany w opakowaniach żywności i napojów, a także główna składowa plastikowych śmieci.
Badania wykazały brak związku między wiekiem badanych a ilością mikroplastiku obecnego w próbkach mózgu, co sugeruje, że mikroplastik nie gromadzi się w tkankach w sposób ciągły, w miarę starzenia się. W skrócie: im później (nie dłużej!) ktoś żył, tym więcej mikroplastiku zgromadził w swoim mózgu.
Niezbyt optymistyczna obserwacja numer dwa: poziom mikroplastiku, obecnego w próbkach mózgu zebranych w ciągu ostatnich 8 lat wzrósł o 50%, co idzie w parze ze zwiększoną produkcją i wykorzystaniem plastiku w podobnym okresie.
Jak wskazuje Matthew Campen – współautor badania oraz profesor nauk farmaceutycznych na Uniwersytecie Nowego Meksyku w Albuquerque:
Stężenia, jakie zaobserwowaliśmy w tkance mózgowej zdrowych osób w średnim wieku około 45-50 lat, wynosiły 4800 mikrogramów na gram, czyli 0,48% masy. To oznacza, że nasze dzisiejsze mózgi w 99,5% składają się z tkanki mózgowej, a reszta to plastik (odpowiadający wadze całej, standardowej, plastikowej łyżki – jak dodaje badacz).
Jeśli – podobnie jak my – czujecie się trochę nieswojo z tą wiedzą, na zakończenie pokrzepiający wniosek, płynący z badania: zmniejszając poziom zanieczyszczenia środowiska, jesteśmy w stanie ograniczyć obecność mikroplastiku w naszych organizmach i sprawić, że wygrają wszyscy. Wystarczy, tylko i aż, chcieć. Powodów, dla których warto zaś nie brakuje.
Potencjalna szkodliwość mikroplastiku
Jak wskazaliśmy, brak badań orzekających jednoznacznie o negatywnym wpływie mikroplastiku na zdrowie człowieka. O jego potencjalnej szkodliwości dyskutuje się już jednak szeroko, podnosząc m.in. jego możliwe związki z tym, że:
- rośnie ryzyko uszkodzeń DNA,
- wzmaga się stres oksydacyjny w komórkach,
- zaburzona zostaje funkcja hormonalna,
- występują problemy z płodnością,
- zachodzą zmiany w funkcjonowaniu płuc, wątroby i mikrobioty jelitowej.
Wobec zdolności do penetrowania komórek z jądrem komórkowym włącznie, aktualne pozostaje również pytanie o wpływ nanoplastiku na modulację ekspresji genów oraz mechanizmy naprawy DNA.
Jak mogliście zauważyć, temat jest równie ważki, co wciąż niezgłębiony. Jeśli zdołał zaciekawić i Was, koniecznie zajrzyjcie do Kasi i Przemka, którzy wzięli go pod lupę w najnowszym odcinku podcastu “Historie Jutra”.
Źródło:
- Encyklopedia Britannica
- Bioaccumulation of microplastics in decedent human brains, Nature Medicine, publikacja 3 lutego 2025
Komentarze
2