Sprzęt do gier

Zawartość zestawu, budowa i oprogramowanie

przeczytasz w 2 min.

Stojące na półce sklepowej pudełko z AVerMedia ExtremeCap U3 prawdopodobnie uszłoby uwadze większości z Was. Niewielkie rozmiary, stonowana, niekrzykliwa kolorystyka i okładka z mało wymownym zdjęciem mogą zmylić niejednego pasjonata nagrywania własnych rozgrywek. Do tej pory bowiem opakowania wszystkich testowanych przez nas urządzeń AVerMedii wyróżniały się jednakową stylistyką graficzną z miejsca przywołującą skojarzenia z kartami graficznymi i szeroko pojętym „.gamingiem”. Najwyraźniej tym razem tajwański producent postanowił uderzyć w nieco inną, bardziej profesjonalną nutę.

Mało zaskakująca jest za to zawartość pudełka. Standardowo, poza urządzeniem, znajdziemy w nim krótki kabel USB 3.0, specjalną przejściówkę Component AV oraz obrazkową instrukcję szybkiej obsługi. Słowem – bardzo skromnie. Więcej na szczęście nie potrzeba, bo pozostałe komponenty albo już posiadamy (kabel HDMI) albo dociągniemy z sieci (oprogramowanie).

Sama karta robi bardzo dobre wrażenie. Małe, zwarte, czarne pudełko wykonane częściowo z połyskującego plastiku z powodzeniem mogłoby być wzięte za elegancką obudowę dysku przenośnego. Tym bardziej, że w górnej jego części da się dostrzec podłużą diodę informującą o pracy urządzenia. Ewentualne wątpliwości rozwiewa jednak srebrny, lekko wypukły napis oraz 3 gniazda osadzone na jednej z krawędzi – USB 3.0, HDMI oraz AV. To ostatnie umożliwia podłączenie do nagrywarki konsoli Playstation 3 z ominięciem zabezpieczenia HDCP.


Port USB 3.0 jest w tym przypadku jedynym wyjściem sygnału.

Równie dobrze prezentuje się spód urządzenia pokryty, dla lepszej przyczepności dość grubą warstwą drobno karbowanej gumy. Nie, żeby to było jakoś szczególnie potrzebne, bo przecież podczas pracy nie dotykamy i nie przesuwamy urządzenia, ale zdarzają się na tyle sztywne kable, że inaczej nie mielibyśmy pełnej swobody podczas ustawieniu sprzętu na biurku. Miło, że o tym pomyślano.

Na potrzeby karty ExtremeCap U3 zaadoptowano znane nam z poprzednich testów urządzeń AVerMedii oprogramowanie RECentral. I słowo „zaadoptowano” idealnie oddaje zastany tu stan rzeczy. Bo choć ta wersja aplikacji działa jedynie z opisywanym sprzętem to pośród opcji znalazły się i takie, które nie są przez nią wspierane. Zapomnijcie więc na przykład o funkcji TimeShift umożliwiającej wsteczny zapis rozgrywki. Jaki więc był cel pozostawienia widocznego jej przycisku w głównym panelu programu, skoro nie jest on z niczym innym kompatybilny - tego naprawdę nie wiem. Tak czy siak – ponownie zetkniecie się tu z trzema konfiguracjami dostosowanymi do rosnących potrzeb użytkownika (Nowicjusz, Amator, Profesjonalista) oraz wydzielonymi sekcjami przechwytywania i streamowania. Sposób ich ustawiania i wybór dostępnych opcji niewiele różni się od tego co prezentowaliśmy choćby w przypadku karty Live Gamer Portable.

Jedyne poważne różnice dotyczą wspominanej już ilości klatek na sekundę (teraz maksymalnie 60) oraz formatu wideo, w jakim zapisany zostanie plik wynikowy. W tym przypadku skazani jesteśmy wyłącznie na MP4 (H.264 + AAC). Przynajmniej do czasu, gdy nie skorzystamy z innego, zewnętrznego oprogramowania edycyjnego.

Korzystając z okna podglądu można zmieniać właściwości obrazu na bieżąco monitorując efekt naszych modyfikacji np. wysycenia kolorów

Z uwagi na dość nietypowe, jak na karty do przechwytywania wideo, podłączenie do komputera ExtremeCap U3 wyposażono dodatkowo w niezwykle przydatne narzędzie diagnostyczne - USB 3.0 Diagnosis Tool. Dzięki niemu błyskawicznie dowiemy się ile jesteśmy w stanie wycisnąć z nagrywarki przy wykorzystaniu danego portu.

Żeby uniknąć przykrych niespodzianek warto przeprowadzić taki test jeszcze przed rozpoczęciem zabawy w nagrywanie, bo podana po jego zakończeniu lista wspieranych rozdzielczości jednoznacznie wskaże na co w ogóle możemy liczyć. Podobnie zresztą w przypadku wystąpienia jakichkolwiek problemów z prawidłowym wyświetlaniem obrazu w oknie podglądu (opcja Safe Mode).