Gry

Benchmark poleca: Black & White 2

przeczytasz w 2 min.

Kiedy w 2001 roku sięgnąłem po raz pierwszy po grę Black & White, nic nie wskazywało, że znajdzie się ona w moim osobistym panteonie najlepszych gier w jakie grałem. Jej autorem był Peter Molyneux, kt

Kiedy w 2001 roku sięgnąłem po raz pierwszy po grę Black & White, nic nie wskazywało, że znajdzie się ona w moim osobistym panteonie najlepszych gier w jakie grałem. Jej autorem był Peter Molyneux, który wcześniej stworzył m.in. niezapomniane Syndicate, przezabawne Theme Hospital (kolejna gra z mojego panteonu) i doskonałe Dungeon Keeper 2. Już choćby sam ten fakt powinien mi dać do myślenia. Jednak moja pierwsza myśl po włączeniu Black & White była mniej więcej taka: "ot, zwykła popierdułkowata zabawa w boga i budowanie imperium". Jednak już po kilkunastu minutach od jej uruchomienia okazało się, że mam do czynienia z czymś niezwykłym. Z czymś, czego do tej pory nie było. Bo jak inaczej nazwać strategię, w której nie ma typowego dla niej interfejsu, a wszystkie "komendy" wydawane są przy pomocy boskiej dłoni kierowanej przez gracza ruchami myszki.

I tak można było budować domy, pomagać wyznawcom, czy nawet czynić cuda wykonując odpowiednie ruchy muszką. Jeśli do tego dodamy istnienie naszej, boskiej "prawej ręki" w postaci wielkiego zwierzęcia zwanego 'chowańcem' i możliwości, jakie otwierało to przed nami w grze, to otrzymujemy obraz gry nowatorskiej i niesamowicie oryginalnej. Wystarczy powiedzieć, że do dnia dzisiejszego gra zachowała spore rzesze fanów. Fanów, którzy podobnie jak ja czekali na premierę zapowiedzianej od paru lat kontynuacji tego wspaniałego tytułu.

tak wyglądała gra Black & White (PC)

Teraz, gdy po 4 latach trzymam w rękach Black & White 2, wspomnienia wracają. Przypominają mi się zarówno nieprzespane nocki, które zarwałem katując "jedynkę", jak również późniejsze spóźnienia do pracy i lądowanie na dywaniku u szefa:. Uff, było wówczas gorąco, ale czego się nie robi dla naprawdę dobrej gry ;)

Pamiętając świetną zabawę, którą zapewniła mi poprzednia część gry, byłem szalenie ciekaw czy i "dwójka" dostarczy mi tak niesamowitych przeżyć, no a przede wszystkim, czy będzie w stanie przykuć mnie do monitora na długie godziny. Dlatego też zaraz po otrzymaniu gry z zapartym tchem wsadziłem nośnik do napędu i oczekiwałem zakończenia instalacji, aby móc wreszcie przekonać się czy warto było czekać.