Corsair Darkstar Wireless - przycisków, że „Ło Panie” w cenie, że ŁO PANIE! Recenzja
Peryferia

Corsair Darkstar Wireless - przycisków, że „Ło Panie” w cenie, że ŁO PANIE! Recenzja

przeczytasz w 6 min.

Corsair Darkstar Wireless to sprzęt stworzony dla fanów gier MMO i MOBA – ma tyle programowalnych przycisków, że spokojnie obdzieliłaby nimi 3 inne myszki dla graczy. Nie brakuje tu też ciekawych patentów, choć niektóre mogą wydać się dość dyskusyjne. Dlaczego? O tym w recenzji.

ocena redakcji:
  • 4,3/5

Corsair lubi eksperymenty. Lubi je nawet bardziej niż Razer, Steelseries czy Logitech. Dowodów szukać daleko nie trzeba – pamiętacie myszkę Corsair M65 RGB Ultra Wireless? To ta z wbudowanym 6-osiowym żyroskopem i akcelerometrem. A klawiaturę Corsair K70 RGB Pro Mini Wireless? Pierwszy hot-swappable tego producenta, z możliwością personalizacji wyglądu obudowy, z masą skrótów klawiszowych i szybkością raportowania nawet 8000 Hz. 

A czemu w ogóle o tym wspominam? Bo Corsair Darkstar Wireless RGB, oficjalnie myszka przeznaczona do gier MMO i MOBA, to też trochę taki eksperyment. Gryzoń ten odchodzi bowiem od dobrze już znanej, wieloprzyciskowej konstrukcji, której prekursorem była pamiętna Razer Naga z 2009 roku i która do dziś znajduje naśladowców takich jak choćby SteelSeries Aerox 9 Wireless. W zamian proponuje zaś kompromis między większą ilością przycisków, a komfortem oferowanym przez myszki do sieciowych strzelanek. Czy ten eksperyment można uznać za udany?

Corsair Darkstar Wireless - sześć bocznych przycisków

Corsair Darkstar Wireless RGB – myszka MMO, która sporo rzeczy robi po swojemu

Na pierwszy rzut oka Corsair Darkstar Wireless RGB wygląda dość normalnie. Nie ma tu charakterystycznej dla całej serii myszek do MMO małej klawiatury na lewym boku, a i ulokowanie górnych przycisków wygląda dość zwyczajnie. No może poza dwoma przyciskami wydzielonymi z lewego klawisza myszki, choć akurat ten patent widzieliśmy już w kilku innych myszkach amerykańskiego producenta.

Wszystko zmienia się jednak gdy tylko nasza dłoń wyląduje na Corsair Darkstar Wireless RGB. Nagle odkrywamy bowiem, że przyciski do zmiany DPI nie są tu „przyciskami do zmiany DPI”, do zmiany rozdzielczości myszki służą dwa podłużne klawisze leżące tuż obok palca wskazującego, a znajdujący się z przodu lewego boku myszki ukośny, trójsegmentowy element jest czymś więcej niż tylko wpisującą się w specyficzny design ozdobą.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że przecież boczny, otoczony aż 6 przyciskami panel od razu sugeruje, że to myszka mające specyficzne przeznaczenie. Jasne, tyle że gdy już położymy nasz kciuk na owym gumowanym uchwycie to o tych dodatkowych przyciskach niemal zapominamy. Wierzcie lub nie, ale producent naprawdę się tutaj postarał, bo dzięki ich wyprofilowaniu i ułożeniu, przy normalnym, swobodnym uchwycie Palm Grip, są prawie niewyczuwalne. Ma to też niestety i swoje minusy, ale o tym za chwilę.

Corsair Darkstar Wireless - przód myszki

Nie mniej ciekawie prezentuje się tutaj rolka. Corsair przyzwyczaił już nas do tego, że kółka ich nowych myszek są nieco szersze od konkurencji i mają wyraźną, gumowaną teksturę. Ta w Darkstar Wireless jest dodatkowo jedynie delikatnie „ścięta” na krawędziach, a nie mocno wyprofilowana jak to miało miejsce we wspominanym już wcześniej Corsair M65 RGB Ultra Wireless. Nieco ciężej też ją się naciska.

Co istotne, rolka w Corsair Darkstar Wireless RGB nie posiada podświetlenia. Jedynymi podświetlonymi elementami są tu dwie przednie wnęki, logo z tyłu myszki oraz dwa, całkiem nieźle wyglądające cieniowane „paski” na jej środku. Co prawda, są jeszcze trzy, kolorowe diody informacyjne na boku myszki w owym ukośnym trójsegmentowym elemencie, ale świecą one jedynie wówczas, gdy zmieniamy profil bądź przestawiamy czułość sensora.

Dużo bardziej standardowo wygląda za to spód Corsair Darkstar Wireless. Mamy tu zatem przełącznik trybu bezprzewodowego (2.4GHz/Bluetooth) oraz wnękę skrywającą odbiornik USB. Nieco zastanawiające jest jednak użycie tutaj jedynie dwóch dużych ślizgaczy PTFE i całkowite pominięcie bocznej krawędzi, która jest już na tyle szeroka, że dałoby się tam wcisnąć dodatkowy ślizgacz. Może nie jest jakieś wielkie niedociągnięcie, ale z pewnością poprawiłoby to prowadzenie myszy, szczególnie przy bardziej dynamicznej grze.

Corsair Darkstar Wireless - spód myszki

Specyfikacja techniczna Corsair Darkstar Wireless RGB

Rodzaj sensora:optyczny, Corsair Marksman 26K
Rozdzielczość:100 - 26 000 DPI
(5 dowolnie konfigurowanych ustawień + 1 ustawienie Sniper)
Maksymalna szykość:650 IPS
Maksymalne przyspieszenie:50 G
Szybkość raportowania:125 - 2000 Hz (z odbiornikiem Slipstream Wireless)
Przyciski główne:Omron Optical (+technologia Corsair Quickstrike)
Liczba programowalnych przycisków:15
Tryby pracy: bezprzewodowy (Slipstream Wireless 2.4GHz i Bluetooth 4.2) i przewodowy
Czas pracy na jednym ładowaniu:do 80h w trybie Bluetooth i do 65h w trybie Slipstream
(przy wyłączonym podświetleniu)
Kabel:180 cm
Funkcje dodatkowe:wbudowana pamięć (możliwość zapisania do 5 profili),
7-strefowe podświetlenie RGB,
wbudowany żyroskop i akcelerometr (obsługa gestów),
opcja delikatnych zmian DPI kombinacją klawiszy myszki
Wymiary (dł. x szer. x wys.):129,5 x 67,9 x 43,6 mm
Waga:96 gramów
Cena w dniu publikacji testu:769 zł

Corsair Darkstar Wireless - pudełko

Od zabawy przyciskami po gesty

Co prawda owe 15 programowanych przycisków Corsair Darkstar Wireless nie robi już takiego wrażenia co kiedyś, wszak konkurencja pochwalić się może nawet i większą ich ilością, ale to co faktycznie potrafi tutaj zrobić różnicę to ogrom możliwości konfiguracyjnych. Znane nam już dobrze oprogramowanie iCUE pozwala bowiem nie tylko przypisać dowolną funkcję, klawisz czy kombinację pod dostępne przyciski, ale także wykorzystać do tego gesty. 

Podobnie jak miało to miejsce w przypadku przywoływanego tu wielokrotnie i opisywanego przez nas w 2021 roku modelu Corsair M65 RGB Ultra Wireless również i testowany gryzoń wyposażony został w sześcioosiowy żyroskop i akcelerometr. Wspólnie wykrywają one wychylenia myszki w czterech głównych kierunkach (do przodu, do tyłu i na boki), których zakres można sobie zresztą samodzielnie ustawić. I każdemu takiemu gestowi można nadać jakąś konkretną funkcję. Czy to się przydaje? Czasami tak, choć wymaga to wyrobienia sobie pewnych nawyków, szczególnie jeśli chcemy korzystać z tego rozwiązania w grach.

Corsair Darkstar Wireless - przypisywanie funkcji pod przyciskiCorsair Darkstar Wireless - konfiguracja wychyleń myszki

Oczywiście ustawień myszki jest w iCUE dużo więcej. Mamy tu więc zakładkę DPI, gdzie doprecyzujemy rozdzielczości dla każdego z dostępnych poziomów w ramach poszczególnych profili. Mamy i opcje dotyczące podświetlenia, w których sami dobierzemy pasujące nam efekty świetlne. Mamy wreszcie możliwość kalibracji sensora w stosunku do powierzchni, na której będzie działać. Jednym słowem – maniacy personalizacji będą mieli tu co robić. Szczególnie, że dodatkowy zestaw opcji czeka na nich jeszcze w samych ustawieniach urządzenia – z częstotliwością odświeżania i predykcją na czele.

Corsair Darkstar Wireless - ustawienia DPICorsair Darkstar Wireless - dodatkowe opcje myszki

Corsair Darkstar Wireless - kalibracja sensora względem powierzchni

Przyjemna gra, ale zerwanie z przyzwyczajeniami niełatwe

Przyznam szczerze, że Corsair Darkstar Wireless początkowo sprawił mi sporo problemów. Dawno nie byłem aż tak zamotany podczas testów wydawałoby się zwyczajnej myszki dla graczy, choć z tej wyższej półki cenowej. Skąd wzięły się moje kłopoty? Z połączenia kilku nietypowych, autorskich rozwiązań przy braku szczegółowego ich objaśnienia. I nie chodzi tu tylko o nieszczęsną zamianę przycisków leżących na grzbiecie myszki, które standardowo odpowiedzialne są aktywację kolejnych, ustawionych przez nas poziomów DPI, a które tu służą do wyboru profilu. 

W Corsair Darkstar Wireless nawet diody sygnalizujące czy to zmianę profilu czy ustawienia DPI potrafią sprawić, że zaczynamy drapać się po głowie. Każdy profil to bowiem inne kolory ustawień, przez co przez pierwsze dni testowania tejże myszki bardzo często sprawdzałem w ICUE, który z profilów tak naprawdę nam aktualnie aktywny.

Corsair Darkstar Wireless - co w pudełku
Kupując Corsair Darkstar Wireless pamietajcie o zdjęciu folii zabezpieczających ze środkowego paska przycisków na grzebiecie myszki!  Nie jest to tak oczywistwe, a potrafi uprzykrzyć życie

Niełatwo też przyzwyczaić się do przycisków do zmiany rozdzielczości sensora, które wydzielono z lewego klawisza myszki. Raz, że leżą one wyjątkowo blisko naszego palca wskazującego przez co czasami, przy naprawdę emocjonującej rozgrywce, zdarzało mi się niechcący kliknąć nie to co powinienem, a dwa – że korzystanie z nich przy aż 5 ustawieniach DPI i tych samych diodach sygnalizacyjnych, które odpowiadają za informowanie o profilach, nie jest tak intuicyjne jakby się chciało. 

Szczególnie, że producent dorzucił tu jeszcze możliwość delikatnej korekty rozdzielczości (co 50 DPI) nawet w trakcie gry, bez potrzeby przywoływania ekranu iCUE. Wystarczy wciśnięcie przedniego klawisza DPI i w zależności od tego czy chcemy nieco podbić rozdzielczość czy ją obniżyć - dokładamy do tego odpowiednio przedni bądź tylny przycisk boczny, z tych standardowych. Co istotne każda taka zmiana również sygnalizowana jest zaświeceniem się kolorowej diody co samo w sobie też może powodować u nas lekki mętlik, przynajmniej na początku.

Jasne, do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, ale skoro mamy wyrobić sobie nawyki związane z bocznymi przyciskami i gestami chciałoby się, żeby inne elementy nie wprowadzały niepotrzebnego zamieszania. Oczywiście, ktoś może powiedzieć teraz, że Corsair Darkstar Wireless nie jest pierwszą myszą amerykańskiego producenta, w której znalazły się tego typu rozwiązania. Owszem, ale jeśli do tej pory nie mieliśmy z nimi styczności to początki z Darkstarem mogą być bardzo trudne.

Corsair Darkstar Wireless - dłoń na myszce

Całe szczęście, że znacznie łatwiej korzysta się z panelu bocznego i okalających go przycisków. Może nie wszystkich, bo i tu mam delikatne zastrzeżenia, ale zabawa w Star Wars: The Old Republic, League of Legends, a później jeszcze Diablo IV sprawiła mi na Corsair Darkstar Wireless naprawdę sporą frajdę. Dość powiedzieć, że po przypisaniu określonych funkcji bocznym przyciskom praktycznie przestałem podczas gry korzystać z klawiatury. Oczywiście przyzwyczajenie się do nieco innej kontroli prowadzonej postaci wymagało trochę czasu, ale gdy już załapiemy o co chodzi niemal wszystko jest szybsze i bardziej intuicyjne.

Corsair Darkstar Wireless - Star Wars: The Old RepublicCorsair Darkstar Wireless - League of Legends

Corsair Darkstar Wireless - Diablo IV

Kluczowe jest tu jednak słówko „niemal”, bo o ile z przednich i górnych przycisków bocznego panelu korzysta całkiem dobrze – ich krawędzie są wyraźnie wyczuwalne (naciskamy więc dokładnie to co chcemy), o tyle przyciski tylne potrafią czasem się mylić. Ich ułożenie i znacznie niższy profil powodują, że na wyczucie trochę trudno je rozróżnić. No ale coś za coś – jeśli uchwyt boczny miał być zarówno pewny jak i komfortowy to trzeba było tak wyprofilować tylne przyciski by były nieomal niewyczuwalne. I to akurat tutaj się udało.

W kwestii użytego tu sensora zastrzeżeń brak – Corsair Marksman 26K już kilkukrotnie udowodnił swoją wysoką precyzję w innych myszkach amerykańskiego producenta, nie ma więc sensu nad nim się rozwodzić. Wystarczy powiedzieć, że to jeden z niezaprzeczalnych atutów Corsair Darkstar Wireless. Trochę ponarzekać jednak muszę na długość pracy myszki na jednym ładowaniu baterii. Nie jest ona zła, ale do deklarowanego wyniku 65h z pewnością sporo tu brakuje. Dość powiedzieć, że w zależności od intensywności zabawy konieczność podłączenia kabla do Corsair Darkstar Wireless pojawiała się po jakichś 25-30h ciągłego użytkowania. Oczywiście, mówimy tu o korzystaniu z gryzonia z włączonym podświetleniem.

Corsair Darkstar Wireless - podświetlone logi i pasek środkowyCorsair Darkstar Wireless - podświetlany przód myszki

Corsair Darkstar Wireless – czy warto kupić?

Nie da się ukryć, że Corsair Darkstar Wireless to mysz nietypowa. Wygląda dość niepozornie, choć skrywa spory potencjał. Nie jest też najlżejszym gryzoniem w ofercie Corsaira, choć jak na sprzęt do gier MMO/MOBA to te 96 gramów to całkiem niezły wynik. Żeby jednak w pełni docenić tę konstrukcję nie wystarczy być zagorzałym fanem gier sieciowych. Darkstar Wireless wymaga bowiem niestety wyjścia ze swojej strefy komfortu i na nowo uczenia się rzeczy uznawanych dotąd za standard. Czy gracze są na to gotowi? Trudno powiedzieć.

Tym, którzy w myszkach gamingowych stawiają przede wszystkim na ilość programowalnych przycisków pewnie łatwiej przyjedzie przekonanie się do zaproponowanych rozwiązać w kwestii operowania rozdzielczością czy profilami. Oni też zapewne najszybciej docenią Corsair Darkstar Wireless, bo to naprawdę kawał niezłej myszki. Gorzej z pozostałymi – dla nich te specyficzne rozwiązania mogą okazać się jednak barierą nie do przekroczenia. 

Corsair Darkstar Wireless - widok na panel boczny

Opinia o Corsair Darkstar Wireless RGB MMO

Plusy
  • bardzo dobry, sprawdzony w bojach sensor optyczny – Corsair Marksman 26K,
  • aż 15 programowalnych przycisków,
  • niezłe wykonanie,
  • jak na ten segment myszek dla graczy ultralekka waga,
  • możliwość pracy w dwóch trybach bezprzewodowych – 2.4GHz albo Bluetooth,
  • wbudowany sześcioosiowy żyroskop i akcelerometr dla obsługi gestów,
  • dość długi czas pracy na jednym ładowaniu baterii,
  • przyjemne, niedrażniące podświetlenie,
  • bardzo rozbudowane oprogramowanie…
Minusy
  • …któremu wciąż brakuje nieco intuicyjności,
  • wprowadzające lekkie zamieszanie inaczej umiejscowione przyciski do zmiany rozdzielczości i zmiany profilu,
  • nie do końca intuicyjne boczne przyciski,
  • przy większych dłoniach komfort bocznego uchwytu może nieco spaść - łatwo o przypadkowe wciśnięcia leżących z tyłu przycisków,
  • dość wysoka cena.

  • Ergonomia:
    • 4.0 / Dobry
  • Jakość pracy przycisków:
    • 4.5 / Dobry plus
  • Jakość wykonania:
    • 4.5 / Dobry plus
  • Precyzja sensora:
    • 5.0 / Bardzo dobry
  • Design/stylistyka:
    • 4.0 / Dobry
  • Oprogramowanie:
    • 4.0 / Dobry
  • Możliwość personalizacji:
    • 4.5 / Dobry plus

Ocena końcowa

86% 4.3/5

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Dragonik
    1
    prawie 800zł za myszkę? ja to mam wątpliwości przy mysce za 100zł ale kto co lubi.
    • avatar
      asnex
      1
      Mam bezprzewodową Logitech G903 LIGHT SPEED i nie zamieniłbym na żadnego Corsaira.
      Bateria Logitech (140h) trzyma mi kilka tygodni (6-8) i to jest to czego każdy potrzebuje a nie jak w Corsair jakieś 65h lub 25h, śmiechu warte za takie pieniądze...
      • avatar
        pawluto
        0
        Jak ktoś gra w tego typu gry i jest mu potrzebna taka myszka to niech kupuje, mnie wystarcza standardowa mysz ale z dobrą optyką - Najlepsze to niezrównana Logitech G9 i Razer Viper...
        • avatar
          PerfectDAY
          0
          Przy takiej cenie mysz powinna być wręcz idealna, ta zdecydowanie nie jest.
          • avatar
            robertmo
            0
            gramy sobie i nagle w połowie gry nowy kombos wymaga wciśnięcia kciukiem równocześnie przedniego górnego i tylnego dolnego. ;)

            żaden problem, przeprogramujemy myszkę i uczymy się połowy kombosów od nowa. Na pewno nie będą się teraz mylić z tym czego sie już przez połowę gry nauczyliśmy ;)

            albo robimy se spoilera i sprawdzamy wszystkie kombosy przed grą, ale bez wypróbowania w praktyce i tak może być trudno je zrozumieć ;)
            • avatar
              zaroowka
              0
              Klasycznie - G502 na drucie. I nic mi więcej nie trzeba. :)
              • avatar
                Warmonger
                0
                Rany. Mi już 4. przycisk na myszce wydaje się niepraktyczny :v
                • avatar
                  J.B FIN
                  0
                  Corsair to chinskie badziewie: uciekajcie jak najdalej. Mialem 3 myszki tego producenta z najwyzszej polki. Po Roku intensywnego uzytkowania przypominaja wrak. Slizgacze zuzyte, zawsze jefen przycisk zle kontaktuje,bateria siada