• benchmark.pl
  • Gry
  • Little Nightmares – gdy strach to ostatnie czego trzeba się bać
Little Nightmares – gdy strach to ostatnie czego trzeba się bać
Gry

Little Nightmares – gdy strach to ostatnie czego trzeba się bać

przeczytasz w 3 min.

Wiedziałem, że Little Nightmares będzie niezwykłe. Ale nic nie zwiastowało, że tytuł ten zostawi mnie z mocno rozdziawionymi ustami i gonitwą myśli…

Ocena benchmark.pl
  • 4,6/5
Plusy

- surrealistyczny klimat pełen grozy,; - nastrojowa ścieżka dźwiękowa,; - ciekawa oprawa wizualna,; - niesamowite lokacje,; - uczucie bezsilności w konfrontacji z przeciwnikami i satysfakcja z ich przechytrzenia - zaskakujące zagadki,; - akcje przyspieszające bicie serca,; - zaskakujące zakończenie.

Minusy

- niekiedy kłopotliwa perspektywa i udziwnione sterowanie sprawiają problemy,; - przygoda na jeden-dwa wieczory.

Wstyd się przyznać, ale Little Nightmares jakoś cichutko, bez zwracania na siebie uwagi przeleżało na mojej półce obok Playstation 4, zapomniane i troszkę niedocenione. Powoli rozkręcający się początek, który zresztą znałem już z przedpremierowego pokazu, sprawił, że tytuł ten przegrał z tajemnicami skrywanymi na drugim krańcu kosmosu w Mass Effect: Andromeda.

Gdy jednak w końcu powróciłem do małych koszmarków czeka tu na mnie niemała niespodzianka. Oj, nie należało lekceważyć sobie tego tytułu. To był duży błąd. Co ciekawe jednak do takiego wniosku doszedłem dopiero po całkowitym ukończeniu Little Nighmares. Jak to możliwe? Ot, magia tej niezwykłej produkcji. Jedno jest pewne - niewiele jest gier, które potrafią tak namącić w głowie.

Patrz, badaj, kombinuj

Ciemne pomieszczenie o ścianach z metalu, kapiąca woda z sufitu, otwarta walizka z przyklejonymi do jej wieka 2 zdjęciami i mała dziewczynka ubrana w żółty sztormiaczek, która właśnie budzi się pośród tego wszystkiego – takim ponurym klimatem wita nas Little Nightmares.

Dalej jest jeszcze bardziej przerażająco – dziwni, niewidomi kapelusznicy o rękach tak długich, że mogliby ciągnąć je za sobą po ziemi, dzieci uwięzione w klatkach, szczury wiszące u sufitu, pokój tonący w butach, obleśni kucharze pichcący nie do końca wiadomo co i wiele, wiele innych rzeczy, od których powoli, ale nieubłaganie jeżą się włosy na głowie.

Little Nightmares - obleśny kucharz

Ten niezwykle mroczny klimat Little Nightmares to również zasługa szczątkowej fabuły, o której wiemy jedynie tyle, że wszystko to co widzimy na ekranie rozgrywa się w tajemniczej podwodnej bazie nazwanej The Maw. Całą resztę musimy dopowiedzieć sobie sami prowadząc naszą małą. 9-lenią bohaterkę – Six przez kolejne sekcje i pomieszczenia tego upiornego kompleksu.

Oczywiście, jak to zwykle w tego typu grach bywa, by odkryć kryjące się tu w mroku tajemnice trzeba będzie nieco się napocić. I nie chodzi tylko o to, że droga ucieczki z „Paszczy” usłana jest najróżniejszymi łamigłówkami, zręcznie wplecionymi zresztą w poszczególne lokacje. Fabularne zawijasy rozkmini bowiem tylko ten, kto uważnie śledzić będzie przewijające się w tle detale.

Little Nightmares - zdobyczny klucz do drzwi

I tak wspinając się po półkach by dosięgnąć klucza do drzwi warto, choćby od niechcenia, popatrzeć na wiszące na ścianach portrety, przekradając się za plecami kucharzy spojrzeć na to co gotują i w jaki sposób się drapią, idąc korytarzami zauważyć zbite lustra, a napotykając poukrywane tu i ówdzie statuetki starać się je rozbić.

Wszystko to przybliża nas bowiem do zrzucenia woalu tajemnicy, którym wyjątkowo błyskotliwe twórcy Little Nightmares przykryli swoje dzieło.

Little Nightmares - wisząc na rączce do otwierania drzwi

Mętlik w głowie

I tak dochodzimy do sedna tego niezwykłego tytułu. Niby mamy tu totalnie liniową rozgrywkę, z zagadkami, które da się rozwiązań w jeden konkretny sposób, a mimo to po jej ukończeniu czujemy chęć by jeszcze raz zanurzyć się w odmęty tego szaleństwa.

Dlaczego? Bo Little Nightmares zostawia nas z ogromną ilością pytań bez odpowiedzi. Nie chcąc nikomu psuć zabawy powiem tylko, że pod koniec gry kilkukrotnie łapałem się za głowę i przeklinając pod nosem zastanawiałem się co tu się, do jasnej anielki, wyprawia. A już sama końcówka to jak dla mnie prawdziwy „mózgotrzep”.

Co najlepsze, sądząc z tego co znalazłem w Sieci nie tylko ja mam taką zagwozdkę. Gracze prześcigają się bowiem w najróżniejszych teoriach - kim jest Six, co tak naprawdę robi w podwodnym mieście, po co ono w ogóle powstało, kim jest „szefowa” tego przybytku itd. A skoro cały czas mówi się o Little Nightmares to coś w tym chyba musi być, prawda? 

Little Nightmares - olbrzymi statek-baza

Little Nightmares – koszmar wart zapamiętania

Nie da się zaprzeczyć, że Little Nightmares to tytuł niełatwy w odbiorze. Powoli snująca się historia podawana w mało przejrzysty sposób, surrealistyczny świat pełen makabrycznych scen i postaci, sugestywna zabawa światłem i cieniem,  a całość podlana sosem wyjątkowo ciężkiego klimatu - coś takiego potrafi nieźle wymęczyć. 

Dlatego, choć grę da się przejść w 4 godziny (a można i krócej), mnie zajęło to kilka wieczorów. Raz, że mroczna atmosfera Little Nightmares dała mi porządnie do wiwatu, a dwa – że niestety nie obyło się tu bez irytujących błędów.

Ale pal licho mało intuicyjne sterowanie i niekiedy kłopotliwą perspektywę skoro koniec końców w momencie oglądania ostatnich scen gry siedziałem w mocno rozdziawioną gębą nie mogąc pojąć co tak naprawdę zaszło i dlaczego. A wiecie co jest najlepsze? Że kładąc się spać wciąż rozmyślałem o zakończeniu Little Nightmares i pokonywaniu własnych lęków. 

Little Nightmares - światełko w mroku

Ocena końcowa:

  • surrealistyczny klimat pełen grozy
  • nastrojowa ścieżka dźwiękowa
  • ciekawa oprawa audiowizualna
  • niesamowite lokacje
  • uczucie bezsilności w konfrontacji z przeciwnikami i satysfakcja z ich przechytrzenia
  • zaskakujące zagadki
  • akcje przyspieszające bicie serca
  • zaskakujące zakończenie
     
  • niekiedy kłopotliwa perspektywa i udziwnione sterowanie sprawiające problemy
  • przygoda na jeden-dwa wieczory
     
  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dobry
  • Grywalność:
     dobry plus

Ocena ogólna:

92% 4,6/5

Dobry Produkt

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    ssinn
    0
    bać się strachu? :/
    • avatar
      patol1984
      0
      Gierka świetna, ale jak na tak krótką fabułę cena kosmiczna.
      • avatar
        darioz
        0
        Popierdółka na jeden wieczór!