• benchmark.pl
  • wideo
  • Marvel’s Avengers, czyli jak growa adaptacja komiksów podzieliła naszą redakcję - recenzja gry
Marvel’s Avengers, czyli jak growa adaptacja komiksów podzieliła naszą redakcję - recenzja gry
Gry

Marvel’s Avengers, czyli jak growa adaptacja komiksów podzieliła naszą redakcję - recenzja gry

przeczytasz w 10 min.

Miał być murowany hicior, a jest… Cóż, gra bardzo kontrowersyjna. Do tego stopnia, że w redakcji Benchmarka zawrzało. Oto nasza recenzja Marvel’s Avengers, czyli dwie osoby i dwa spojrzenia na tę samą przygodę ze znanymi superbohaterami.

Ocena benchmark.pl
  • 3,7/5
Plusy

- nieźle pomyślana historia,; - różnorodne i znane wszystkim postaci Marvela o unikalnych zdolnościach,; - niektóre misje urzekają filmowym klimatem,; - rozbudowane drzewka rozwoju superbohaterów,; - mimo powtarzalności całkiem niezła regrywalność misji,; - spory potencjał do dalszego rozwoju gry,; - gratka dla zbieraczy i fanów “lizania ścian”,; - fani Marvela znajdą tu mnóstwo bliskich sercu motywów,; - całkiem imponująca oprawa audiowizualna.

Minusy

- spory recykling lokacji, celów i przebiegu misji,; - chaotyczny system walki,; - kłopotliwe przełączanie się na angielski dubbing,; - żenujący poziom wykonania polskich napisów i niektórych kwestii mówionych,; - mała ilość chętnych do wspólnej zabawy,; - przytłaczająca ilość błędów technicznych,; - ciężkiego kalibru mikropłatności.

W kinach tego nie grają, czyli nowe pole bitwy dla Marvel’s Avengers

Marvel to już marka niemal tak duża jak Gwiezdne Wojny. Nie ma jeszcze co prawda takiego wielopokoleniowego przekroju fanów, ale już generuje miliardowe zyski. Mogłoby się wręcz wydawać, że wszystko czego dotkną się superbohaterowie zamienia się złoto. I pewnie dlatego twórcy Shadow of the Tomb RaiderDeus Ex: Rozłam Ludzkości, przy błogosławieństwie Disney’a, postanowili dać nam grę z Mścicielami w rolach głównych. 

Szkoda tylko, że postawili na wieloosobową rozgrywkę i grę jako usługę. Nie to żeby pomysł ten był totalnie chybiony. Po prostu szalenie trudno zdobyć teraz zainteresowanie graczy, szczególnie jeśli za otoczenie robią takie kooperacyjne tytuły jak Destiny 2 czy Tom Clancy's Division 2. Marvel’s Avangers już na starcie miał więc trochę przechlapane.Także dlatego, że twórcy nie popisali się udostępniając w czasie beta testów w większości mało porywający fragment gry, o czym zresztą mogliście się przekonać czytając nasze wrażenia z bety Marvel’s Avangers .

Jeśli zastanawiacie się teraz czy finalna wersja gry zdołała zatrzeć tamto nieszczególne pierwsze wrażenie to....  nie mamy dla Was prostej odpowiedzi. Marvel’s Avangers potrafi wywołać tak skrajne emocje, że jednoznacznie ocenić tego tytułu nie sposób. A przynajmniej nie samemu. Dlatego tym razem postanowiliśmy skonfrontować ze sobą dwie opinie.Wszak to gra z dużym naciskiem na kooperację. Niestety, nasza współpraca prędko przerodziła się w bratobójczą redakcyjną wojnę. Skakaliśmy sobie do gardeł o to, czy Marvel’s Avengers to hicior czy bubel… No dobra, tak drastycznie nie było, ale poróżniliśmy się nieźle, co znajduje swoje odbicie w naszej recenzji.

Wszystko, co zdarzyło się po Dniu A

Jakub JakubowiczMarvel's Avangers okiem Jakuba
Jakub Jakubowicz

Tak jak wspomniał Maciej - beta narobiła kłopotu twórcom, sama koncepcja też była ryzykowna, ale przecież to koniec wieńczy dzieło. Co z tego, że zapowiedzi były trochę rozczarowujące? I co z tego, że, w przeciwieństwie do tych rozczarowanych graczy, fani Marvelowskiego uniwersum wyczekiwali tego tytułu jak Pepper Potts wracającego z pracy Starka? Wszystko to, co działo się przed premierą powinno teraz stracić na znaczeniu, skoro światło dzienne ujrzał produkt finalny… No właśnie, ale chyba jednak nie straciło i oczekiwania wciąż odgrywają sporą rolę. 

W każdym razie dla mnie odegrały i paradoksalnie właśnie dlatego, że w moim przypadku wcale nie były wygórowane. Właśnie tak, wcale nie napalałem się na cyfrowych Avengersów, bo, po pierwsze, odczuwam już spory przesyt Marvelem, który krzyczy z kinowych plakatów, czerwienieje w netfliksowym menu i pewnie niedługo zacznie też wyskakiwać z lodówki. No, a po drugie, nie da się ukryć, że beta faktycznie była w stanie ostudzić nawet najgorętszy entuzjazm dla Marvel’s Avengers. I może właśnie dlatego, że nie spodziewałem się wiele po nowym tytule Crystal Dynamics, spotkało mnie… miłe zaskoczenie!

Zakładałem, że znajdę tu bardzo pretekstową ramę fabularną, w którą nawciskano mnóstwo waty i chociaż nie minąłem się z prawdą tak do końca, to trochę jednak się pomyliłem. Okazało się bowiem, że Marvel’s Avengers posiada kampanię nie najgorzej rozbudowaną, pełną naprawdę ciekawych i różnorodnych misji, a do tego wciągającą i niekiedy nawet bardziej klimatyczną, niż filmowe przygody Mścicieli.

Jasne, znajdzie się tu trochę zadań zaprojektowanych “na kolanie”, dłuższe chwile przestoju, ale… ogólnie rzecz biorąc, jest nieźle. Zwłaszcza, gdy do hollywoodzko opowiedzianej historii dorzucić znanych superbohaterów, których wyposażono w unikalne zestawy umiejętności, masę kosmetycznych bajerów, system rozwoju postaci i ekwipunek, który dokłada się do ich statystyk.

Krótko mówiąc, szczęka trochę mi opadła. W każdym razie, kiedy stawiałem pierwsze kroki w kampanii. Później już łatwiej było ją utrzymać na miejscu, bo oprócz świetnej fabuły, malowniczych lokacji, wartkiej akcji i ciekawych bohaterów, Marvel’s Avengers posiada też swoją ciemną stronę... 

Marvel's Avengers - Kamala Khan czyli Mrs Marvel
Marvel's Avengers - Hulk w misji eliminacji

Maciej PiotrowskiMarvel's Avangers okiem Macieja
Maciej Piotrowski

Niestety, ja na Marvel’s Avengers mocno się przejechałem. Nie to żebym czekał na ten tytuł niczym na Cyberpunk 2077,  obgryzając paznokcie u stóp. Po prostu Mściciele to naprawdę niezły temat na grę. Żałowałem bardzo, że bohaterowie gry nie będą mieli znanych nam już twarzy i głosów. Wciąż liczyłem jednak na ciekawą historię i widowiskową rozgrywkę. 

I to udało się jedynie połowicznie. No bo co z tego, że opowieść jest fajnie zarysowana, że pojawia się w niej AIM, MODOK i inne, znane z tego uniwersum postacie, skoro poziom wykonania poszczególnych misji przypomina góry i doliny. Po absolutnie rewelacyjnym początku mamy ewidentne zapychacze i całą masę najróżniejszego zbieractwa. Dla uber fana kolekcje komiksów Marvela to może powód do ekstazy, ale u mnie wywoływały jedynie przeciągłe ziewanie.

Sama rozgrywka też nie jest jakoś szczególnie porywająca. Jeśli miałbym ją z czymś porównać to chyba najbliżej jej do… Destiny 2. Tak samo jak tam mamy tutaj kilku osobno rozwijanych bohaterów, każdy z własnym poziomem doświadczenia i zdobywanymi coraz to lepszymi elementami “pancerza”, które podnoszą nam poziom mocy. Podobnie wyglądają też misje, które można powtarzać w nieskończoność. Ba, czasami nawet trzeba, bo bez tego gra nie puści nas dalej, gdy w kolejce czekają zadania z dużo wyższym wymogiem mocy.

Ktoś powie pewnie teraz, że przecież w Destiny 2 gra się całkiem nieźle. A i owszem.  Problem tylko taki, że Marvel’s Avangers kuleje też w wielu innych aspektach, które niepotrzebnie psują odbiór gry.

Marvel's Avengers - Monika i MODOK
Marvel's Avengers - różne misje

Beztroska młócka w ekipie

Maciej PiotrowskiMarvel's Avangers okiem Macieja
Maciej Piotrowski

No i właśnie, z tą beztroską w Marvel’s Avengers bywa różnie. Raz, że w oczy dość szybko kłuje spora powtarzalność lokacji. Dwa - że schemat rozgrywki prawie zawsze jest taki sam (biegnij do zaznaczonego punktu, rozwal pojawiające się jednostki, a potem biegnij do następnego punktu i tak dalej). I wreszcie trzy - chętnych do wspólnej zabawy jest tu jak na lekarstwo

Nie wiem czy to kwestia niezbyt dużej liczby grających czy może problemów z matchmakingiem, ale tak czy siak jak na grę nastawioną na wspólną zabawę to słabo. Bardzo słabo. Szczególnie, że  twórcy nie przewidzieli możliwości przełączania się pomiędzy superbohaterami w trakcie misji. 

Jeśli więc wykonując zadanie jesteśmy sami, a w naszej drużynie znajduje się dodatkowo 3 towarzyszy sterowanych przez SI, jedyne na co możemy liczyć to wyobraźnia twórców i to, że przewidzieli jakąś sytuację. Niestety, najważniejsze im umknęło - jeśli podczas eksploracji świata, nie daj Boże, natkniemy się na drzwi, które trzeba zniszczyć mocarnym ciosem, a prowadzony przez nas bohater nie posiada takiej zdolności to ogólnie możemy zapomnieć o nagrodzie leżącej za owymi drzwiami.

I można by pomyśleć - a pal licho te dodatkowe zasoby ukryte w skrzynkach, w grze jest ich całe mrowie i nawet nie zwraca się na nie uwagi.  Problem w tym, że taka bezczynność komputerowych towarzyszy objawia się też czasami przy próbach cucenia naszej powalonej postaci. Oby tylko nie zdarzyło się nam utknąć w ten sposób na schodach albo obok jakiejś grupy obiektów, bo wówczas nasi koledzy po prostu się gubią i możemy tylko bezsilnie patrzeć jak stoją w pobliżu, a my powoli żegnamy się z życiem.

Marvel's Avengers - Thor walczy z robotem

Jakub JakubowiczMarvel's Avangers okiem Jakuba
Jakub Jakubowicz

Niestety, nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z Maciejem… O ile przy głównym wątku kampanii bawiłem się przednio, o tyle misje poboczne, których jest cała masa, faktycznie rozczarowują. Powtarzalność, nuda i nijakość - to trzy słowa, które je najlepiej określają. Biegnij tu, biegnij tam, przejmij ten punkt, zabij tego bosa - zieeew!

I nawet te nieszczęsne skrzynki z “lootem” niewiele zmieniają. Może Maciejowi przeszkadzało w czasie jego rozgrywki, że nie może się przedrzeć przez drzwi, bo żaden kontrolowany przez SI bohater nie kwapi się, żeby je rozwalić. Mnie takie sytuacje nie przeszkadzały ani trochę, a to dlatego, że guzik mnie obchodziło, co jest za tymi drzwiami.

W takim Destiny 2, Borderlands 3 czy innych loot shooterach nowy sprzęt ekscytuje, bo czasem potrafi diametralnie zmienić sposób prowadzenia rozgrywki (przerzućmy się na przykład z wypasionej zapalającej strzelby na energetyczną snajperkę - czuć różnicę!). Tymczasem w Marvel’s Avengers chodzi wyłącznie o podbicie statystyk postaci

Niektóre elementy rynsztunku mają wprawdzie jakieś inne bonusy, ale raczej nie wnoszące za dużo urozmaiceń do rozgrywki. I na przekór namowom twórców naprawdę nie chciało mi się dobierać ekwipunku do danej misji, bo za dużo z tym zamieszania, a za mało różnorodności.

Marvel's Avengers - Mrowisko

Jeśli zaś chodzi o współpracę kontrolowanej przeze mnie postaci z innymi, to miałem z tym problemy, nawet kiedy chodziło o kooperację z żywymi graczami. Dlaczego? A dlatego, że na ekranie panuje jeden wielki chaos i jak każdy odpali po jednej zdolności specjalnej, to przeważnie niczego już nie widać na ekranie.W dodatku system walki to prawdziwy rozgardiasz. Widać, że twórcy Marvel’s Avengers wzorowali się na serii Arkham i późniejszym Spider-Manie, ale… Co tu dużo mówić, wyszło im to średnio. 

Zamiast danse macabre uzyskali jakiegoś wybuchowego kazaczoka, w którym nijak nie można się zorientować, a wykonanie sprawnego uniku przeważnie graniczy z cudem. Może to taki pomysł na wysokie zawieszenie poprzeczki - w sam raz dla szybkopalcych mistrzów bijatyk, - ale mnie raczej zniechęcił do zabawy, zamiast dać dodatkową satysfakcję.

Żałuję więc, że zamiast jeszcze więcej energii włożyć w kampanię, twórcy Marvel’s Avengers napłodzili od groma takich byle-misji. No, ale taka jest konsekwencja obranej przez nich koncpecji. Gra jako usługa nie może opierać się wyłącznie na części fabularnej. 

Pozostaje mieć nadzieję, że dodawana później zawartość będzie dużo ciekawsza, niż to, co zaserwowano nam na premierę. W końcu obecnie większość rozwijanych na bieżąco tytułów też opiera się na pewnej powtarzalności, ale z jaką gracją robi to konkurencja, a jak topornie wychodzi to tutaj.

Marvel's Avengers - wyprawy i cele
Marvel's Avengers - Kamala i Bruce Banner

Włosy Czarnej Wdowy, ręka Kamali i inne uroki Marvel’s Avengers

Maciej PiotrowskiMarvel's Avangers okiem Macieja
Maciej Piotrowski

Wszystko fajnie,  ale ja już bym chciał grać teraz, a nie czekać na to że twórcy grę rozbudują. Oni przede wszystkim powinni ją naprawić, bo błędów, baboli i irytujących wpadek jest w  Marvel’s Avengers od groma. Pierwszy z brzegu przykład - w 90% misji, w których Kamala Khan czyli Mrs.Marvel była moim towarzyszem jej rozciągnięta do karykaturalnych rozmiarów ręka stale myszkowała gdzieś na granicy horyzontu. 

Zresztą Kamala jest też idealnym przykładem tego jak łatwo spaprać robotę tworząc głównego bohatera gry (jakby nie patrzeć to ona gra w Marvel’s Avengers pierwsze skrzypce). Może i jej super zdolności mają oddane grono wielbicieli, ale jak dla mniej jej nijakość - od stroju, po dziwaczne wypowiadane teksty to kolejny spory minus. I jeszcze ten nienaturalnie powiewający na wietrze szaliczek jednego z kostiumów, gdy wokoło nie było innych śladów wiejącego wiatru.

Marvel's Avengers - myszkująca ręka Kamali

Oczywiście, to wszystko detale. Zdarzały mi się jednak też bardziej irytujące błędy takie jak choćby przeniesienie mojego bohatera na drugi koniec mapy, brak reakcji przeciwnika w sali treningowej (przez co musiałem restartować misje) czy wreszcie totalne zawieszenie się konsoli. I to takie, które zmusiło mnie do odłączenia prądu od mojej PS4 Pro, a później powtarzanie całej, kilkudziesięciominutowej misji od początku. 

Powiecie “OK, ale to wszystko da się naprawić w kolejnych aktualizacjach”. Pewnie się da, wszak twórcy już kilka aktualizacji dostarczyli. Kłopot w tym, że wciąż nie udało im się wyeliminować choćby takiej drobnostki jak konieczność każdorazowej zmiany dubbingu na angielski (o ile chcemy grać w tym języku), przy uruchomieniu gry. Nie to żeby gra się sama przestawiała. Po prostu, nawet jeśli w ustawieniach jest angielski to przy włączeniu gra uruchamia się w całości po polsku. Co tu dużo pisać, takie rzeczy w tak grubej produkcji nie powinny mieć miejsca.

Marvel's Avengers - Czarna Wdowa i inhumans

Jakub JakubowiczMarvel's Avangers okiem Jakuba
Jakub Jakubowicz

Powinny, nie powinny - a w Wiedźminie Płotka nie pojawiała się na dachu? Pojawiała! Kto jest bez bugów, niech pierwszy rzuci kamieniem. Chociaż fakt faktem, że tutaj tych błędów jest trochę za dużo. Znikająca Czarna Wdowa, po której zostają tylko włosy (i nie jest to wywołane jej specjalną umiejętnością kamuflażu), Hulk zamierający bez ruchu w połowie walki, katapultowanie postaci na drugi koniec mapy… Oj tak, to boli.

A do tego mamy jeszcze skandalicznie przygotowane polskie napisy, które są w zasadzie przepisanym na ekran scenariuszem, gdzie obok opisu dźwięków pojawiają się regularne didaskalia. Nie wspomnę już o tym, że napisy niekiedy różnią się od wypowiadanych kwestii (i to czasem tak bardzo, że jedno krótkie zdanie jest tłumaczone na dwa długie), a w udźwiękowieniu między polskimi kwestiami znienacka pojawia się zdanie w języku Szekspira.

Ale - to wszystko jest do poprawienia! I tak odnoszę wrażenie, że błędów wszelkiej maści jest o połowę mniej, niż w becie sprzed paru tygodni. To dobrze wróży, bo znaczy, że twórcy machają śrubokrętem ile sił w rękach. Cóż, po raz kolejny muszę powtórzyć, że trzeba pewnie jeszcze trochę czasu, by Marvel’s Avengers osiągnęło “pełną sprawność bojową”.

Podobnie trzeba pewnie traktować matchmaking, który na razie mocno zawodzi i w zasadzie uniemożliwia szybką rozgrywkę z nieznajomymi . No, chyba, że to nie błąd, tylko mała liczba graczy bawiących się przy Marvel’s Avengers. Czyżby tak wiele osób zrezygnowało z zakupu tego tytułu? A jeśli tak, to czy należy iść w ich ślady? Odpowiedź wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać!

Marvel's Avengers - matchmaking z innym graczem
Marvel's Avengers - skórki i emotki

Marvel’s Avengers – czy warto kupić?

Jakub JakubowiczMarvel's Avangers okiem Jakuba
Jakub Jakubowicz

Mimo tego całego utyskiwania z poprzednich akapitów, moim zdaniem… warto. I chyba ten punkt poróżni nas z Maciejem najbardziej. W moim przekonaniu bowiem wszystkie minusy Marvel’s Avengers są dobrze równoważone przez kampanię. Przecież misje dodatkowe, jak sama nazwa wskazuje, można potraktować jako swego rodzaju bonus (i w tym charakterze sprawdzają się nie najgorzej). Mikrotransakcje? To przecież też kwestia opcjonalna! Fanowski do bólu charakter produkcji? To przeszkadza tylko, jeśli nie jesteś fanem!

Co więcej, kiedy spojrzeć z lotu ptaka na Marvel’s Avengers, to nagle znikają te wszystkie błędy, niedoróbki i misje z rozdzielnika. Zamiast tego, naszym oczom (a w każdym razie moim) objawia się imponująca oprawa audiowizualna, fabuła, która wcale nie odstaje od filmowych przygód Mścicieli, spójny pomysł na rozgrywkę i kilka grywalnych postaci, które posługują się zupełnie odmiennymi umiejętnościami, a co za tym idzie wymuszają za każdym razem inny styl gry.

Krótko mówiąc, dla mnie Marvel’s Avengers w żadnym razie nie jest grą doskonałą, a już w żadnym razie sztosem, ale za to jest to produkcja bardzo przyzwoita. Trzeba, oczywiście, co nieco poprawić, trochę rozwinąć, ale już teraz można liczyć na dobrą zabawę. Jeśli natomiast ktoś kocha się w tym uniwersum, to niech do mojej oceny dorzuci sobie jeszcze połowę punktu, albo i nawet cały!

Ocena Marvel's Avengers wg Jakuba

  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dobry plus
  • Grywalność:
     dostateczny plus

Ocena ogólna:

80% 4/5

Marvel's Avengers - Iron Man

Maciej PiotrowskiMarvel's Avangers okiem Macieja
Maciej Piotrowski

Marvel’s Avengers to gra sprzeczności. Z jednej strony ta masa błędów skutecznie odrzuca mnie od gry, z drugiej - poświęciłem jej już tyle czasu, że sam się zastanawiam czy to było tylko z dziennikarskiego obowiązku czy jednak na tyle dobrze się bawiłem, że chciałem jeszcze. Z pewnością serwowana nam tutaj opowieść o Mścicielach ma w sobie to coś co powoduje, że chcemy poznać jej zakończenie. Później zaś, gdy odkryjemy Inicjatywę Avengers, znów objawia się magnes, który w jakiś sposób ciągnie nas do dalszej gry.

Trzeba to twórcom oddać, że umiejętnie skorzystali z doświadczeń kolegów z Ubisoftu i rozwiązań z Division 2 dzięki czemu “endgame” dostarcza nam kolejnego wroga i kolejne misje i wyprawy. Czy jednak potrafią one przytrzymać nas w grze na kolejne miesiące do czasu naprawienia wszystkich niedoróbek i dorzucenia nowej zawartości? Co do tego mam spore wątpliwości. 

Jeśli więc nie masz w domu ołtarzyka poświęconego superbohaterom Marvela, możesz spokojnie poczekać z zakupem, aż Marvel’s Avengers osiągnie poziom Destiny 2. Trochę to pewnie zajmie (bo przecież gra Bungie też dojrzewała w bólach), ale przynajmniej unikniesz rozczarowań. Dlatego też moja ocena gry nieco na wyrost, bo mimo wszystko mam nadzieję, że twórcy jeszcze czymś nas tutaj zaskoczą. Oby...  

Ocena Marvel's Avengers wg Macieja

  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dostateczny plus
  • Grywalność:
     dostateczny

Ocena ogólna:

66% 3,3/5

Marvel's Avengers - tarcza Kapitana Ameryki

Ocena Marvel's Avengers:

  • nieźle pomyślana historia
  • różnorodne i znane wszystkim postaci Marvela o unikalnych zdolnościach
  • niektóre misje urzekają filmowym klimatem
  • rozbudowane drzewka rozwoju superbohaterów
  • mimo powtarzalności całkiem niezła regrywalność misji
  • spory potencjał do dalszego rozwoju gry
  • gratka dla zbieraczy i fanów "lizania ścian"
  • fani Marvela znajdą tu mnóstwo bliskich sercu motywów
  • całkiem niezła oprawa audiowizualna
     
  • spory recykling lokacji, celów i przebiegu misji
  • chaotyczny system walki
  • kłopotliwe przełączanie się na angielski dubbing
  • żenujący poziom wykonania polskich napisów i niektórych kwestii mówionych
  • mała ilość chętnych do wspólnej zabawy
  • przytłaczająca ilość błędów technicznych
  • ciężkiego kalibru mikropłatności
     
  • Grafika:
     dobry
  • Dźwięk:
     dobry
  • Grywalność:
     dostateczny plus

Ocena ogólna:

74% 3,7/5

Marvel's Avengers na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od polskiego wydawcy gry - firmy Cenega S.A.

Oto co jeszcze może Cię zainteresować:

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    gameforever
    0
    jest ok, no i niestety to tyle, spodziewałem się więcej, spiderman jest pod każdym względem lepszy, ogromne miasto, super system walki, kinowy klimat, tutaj do tego daleko, grafika ok i kolejny raz tylko ok, taki wieloletni uncharted 4 wyglada znacznie lepiej czy sorry ale cos nie wyszlo do konca
    to takie 7/10 i 7 bo to avengers, w innym przypadku byloby 6
    • avatar
      Erikson83
      0
      Fajna ta gierka. Dobre efekty, fajna grafika. Mi się podoba
      • avatar
        Erikson83
        0
        Mogli by zrobić gierkę He-Man. Pamiętacie tą bajkę? Gra mogła by być fajna...