Microsoft Kinect - zostań kontrolerem
Kontrolery do gier

Microsoft Kinect - zostań kontrolerem

przeczytasz w 2 min.

Kinect zrobił na nas naprawdę dobre wrażenie, zostawiając daleko w tyle Nintendo Wii. Zapewnia totalną swobodę, a sensory odczytują ruchy całego ciała.

Ocena benchmark.pl
  • 4,5/5
Plusy

totalna swoboda, możliwość sterowania grami przy pomocy gestów, ruchów całego ciała i komend głosowych, prosta, jednorazowa konfiguracja, świetna zabawa w każdym wieku

Minusy

duże wymagania co do wolnej przestrzeni przed telewizorem, zauważalne opóźnienia pomiędzy naszymi ruchami a tym co widzimy na ekranie, problemy z wykrywaniem mniejszych osób, nie do końca prawidłowe wykrywanie osoby siedzącej

Nowy ruchowy kontroler Microsoft Kinect w końcu oficjalnie zawitał w naszej redakcji. Pojawiła się więc okazja, aby przyjrzeć się Kinectowi dokładniej i ocenić czy warto już teraz rozważać jego zakup. Ostatnim razem, opisując nasze pierwsze wrażenia z kontaktu z nową technologią Microsoftu, nie mieliśmy zbyt wielu możliwości przeprowadzenia wnikliwych testów. Teraz to naprawiamy.

Ciekawostka

Mało brakowało, aby Kinect zamiast w konsoli Xbox 360 wylądował w urządzeniach… Apple. Nie tak dawno wyszło na jaw, że firma PrimeSense odpowiedzialna za technologie rozpoznawania ruchów ludzkiego ciała najpierw próbowała nią zainteresować koncern Steve'a Jobsa. Jak przyznaje sam prezes izraelskiej firmy, Inon Berach, wybór Apple jako partnera do interesów wydawał się wówczas niezwykle naturalny. Firma ta nieraz zaskakiwała innowacyjnością i w tym przypadku mogło być podobnie.

Pomimo zainteresowania technologią i rozpoczętych negocjacji do nawiązania współpracy nie doszło. Ponoć winne było Apple, które zarzuciło PrimeSense stosami niezbędnych dokumentów, wśród których znalazły się między innymi bardzo rygorystyczne klauzule o zachowaniu poufności. Apple po raz kolejny straciło kurę znoszącą złote jajka, która trafiła do Microsoftu (pierwszą był zakup firmy Bungie Software odpowiedzialnej za stworzenie ikony Xboksa – serii Halo).

Kinect rozebrany na części

Kinect rozebrany na części

O nowym kontrolerze ruchowym Microsoftu było głośno od dobrych kilkunastu miesięcy. Dzięki burzy w mediach chyba każdy gracz choć raz spotkał się ze zdjęciem owego „magicznego” urządzenia. Nie wszystkie jednak prezentowały faktyczne oblicze Kinecta, a jedynie jego wersje testowe.  Teraz, gdy premiera już za nami, możemy dokładniej przyjrzeć się jak wygląda ten sprzęt.

Kinect to małe czarne pudełko o wymiarach 25x5,5x3,5 cm osadzone na niewielkiej nóżce. Czarne połyskujące tworzywo i nowoczesna stylistyka świetnie wpisuje się w obecnie trendy panujące w świecie płaskich telewizorów. Dzięki temu urządzenie postawione pod czy na telewizorze (dzięki specjalnej łapce sprzedawanej osobno) niemal wtapia się w otoczenie. A jeśli dodamy do tego nowy model konsoli Xbox 360 S, do którego wzornictwa nawiązuje Kinect, w salonie ląduje świetnie wyglądający multimedialny kombajn. 

Przednia część urządzenia oprócz srebrnego napisu Xbox 360 wita nas trzema lśniącymi okręgami kryjącymi serce Kinecta – dwie kamerki (jedna monochromatyczna o niepotwierdzonej rozdzielczości 320x240, a druga – kolorowa o rozdzielczości 640x480) oraz emiter podczerwieni. Za nimi, w aluminiowej klatce znalazła się elektronika odpowiedzialna za przetwarzanie informacji.

Szczegóły konstrukcyjne najnowszy produkt Microsoftu ujawnia dopiero po otwarciu jego obudowy. I tak dowiadujemy się, że na jednym z boków urządzenia umieszczono niewielki wiatraczek, który zasysając powietrze do środka chłodzi jego wnętrze, wyrzucając nadmiar ciepła drugim bokiem.


Kinect wyposażono w aż cztery mikrofony, co służyć ma lepszemu wychwytywaniu głosów otoczenia i właściwym rozdzielaniu wydawanych przez nas poleceń od szumów tła. Dlatego tak ważne okazuje się prawidłowe ustawienie sensora z dala od zewnętrznych źródeł dźwięku.

W podstawce znajduje się mechanizm odpowiedzialny za wychylenia Kinecta i podążanie sensorów za postacią gracza. Wbudowany silnik i dość złożona konstrukcja całego urządzenia wymusza nieco większe zapotrzebowanie na energię elektryczną (ok. 10 W). Dlatego też nowy model konsoli - Xbox 360 S, ma specjalny port Custom USB  przeznaczony wyłącznie dla obsługi Kinecta. Starsze wersje Xboksa wymagają użycia dołączonego do zestawu zasilacza sieciowego.

Prawie 3-metrowy kabel wystarczy aby ustawić Kinecta wedle własnego uznania. Nawet specjalny zasilacz sieciowy wyposażony w przelotkę Custom USB – USB może pochwalić się przewodem o długości 280 cm.