Na temat Nokii Lumii 2520 przemyśleń kilka
Tablety

Na temat Nokii Lumii 2520 przemyśleń kilka

przeczytasz w 3 min.

Nokia Lumia 2520 oferuje płynnie działający system Windows RT 8.1, wysokiej rozdzielczości wyświetlacz IPS, wytrzymałą baterię oraz łączność komórkową LTE.

Ocena benchmark.pl
  • 4/5
Plusy

płynne działanie interfejsu i podstawowych aplikacji; wydajny procesor; wysoka rozdzielczość wyświetlacza; bardzo jasne podświetlenie LED'owe; udany pakiet biurowy w standardzie; dość długi czas pracy na baterii; dobra jakość dźwięku (wyjście słuchawkowe); port micro USB 3.0; łączność LTE; niezależny port dla ładowarki (zarówno zaleta jak i wada); szybkie ładowanie baterii;

Minusy

mały wybór oprogramowania w sklepie; brak możliwości ładowania baterii przez USB; przeciętna jakość zdjęć i nagrań; tablet jest nieco cięższy od konkurentów;

Na zabawę z Lumią 2520 miałem w praktyce jeden dzień. To bardzo niewiele, ale wystarczająco dużo by wyrobić sobie podstawową opinię na temat tego tabletu. No właśnie - czy rzeczywiście jest to stuprocentowy tablet? Nie jestem do końca przekonany.

To jest pecet, tego nie podłączysz!

Okej, uruchamiam tablet, loguję się na konto Microsoft, wszystko wygląda pięknie. Interfejs kafelkowy śmiga aż miło, a wyświetlacz IPS Full HD rozpieszcza nasyconymi kolorami i wysoką szczegółowością. Postanowiłem wrzucić kilka albumów na tablet i sprawdzić jakość dźwięku.

Złącze micro USB 3.0? Rewelacja! Utwory mają szansę skopiować się z peceta zanim osiwieję i stracę słuch. Sięgam zatem po kabel USB 3.0, wpinam go w „pieca”, następnie w tablet i... nic. Zupełnie nic się nie dzieje. Wymieniam kabel, sprawdzam sterowniki, zmieniam porty USB 3.0 i 2.0. Ciągle nic.

Dociera do mnie prosta, ale okrutna prawda. Nokia Lumia 2520 pod powłoką tabletu ukrywa swój „pecetowy” charakter. Tablet stwierdził, że nie będzie się zniżał do poziomu pendrajwa dla mojego PC, a komputer stwierdził dokładnie to samo. Innymi słowy – nie dogadali się, a ja nie miałem najmniejszej ochoty bawić się w czarną magię tylko po to by wymusić rozejm między oboma urządzeniami.

Co mi pozostało?

Pomysłów mam kilka – dysk sieciowy, dysk USB, pendrive, karta microSD lub na przykład SkyDrive. Która z tych metod będzie najlepsza do przesyłania muzyki? Sądzę, że każda osoba, która po prostu chce posłuchać możliwie jak najszybciej muzyki wybierze najmniejszą linię oporu. W moim przypadku była to karta microSD. Zapisałem na niej potrzebne albumy i wsunąłem do tabletu.

Eureka! Działa pięknie, ale (rzecz oczywista!) nie z każdym formatem. Na przykład AAC lub MP3 odtwarza się w porządku, ale o bezstratnym ALAC'u i FLAC'u możecie zapomnieć (przynajmniej w domyślnym odtwarzaczu). Próby ich otworzenia były nieudane, a opcja „Wyszukaj aplikację w Sklepie” nie zaowocowała zupełnie niczym.

O samym Sklepie nie da się napisać wiele optymistycznych rzeczy. W porównaniu do tego co oferuje androidowy Play Store lub iOS'owy App Store mobilny sklep w Windowsie poraża małym wyborem użytecznych narzędzi i gier. Ponadto jego system wyszukiwania jest niezbyt skuteczny.

Jakość dźwięku jaką oferuje Lumia 2520 jest naprawdę dobra. Tablet radzi sobie nawet z dużymi słuchawkami.

A gdyby tak... podłączyć smartfona?

Skoro Nokia Lumia 2520 próbuje grać rolę pełnoprawnego komputera PC, to zapewne można do niej podłączyć smartfona, zarządzać nim, skopiować zdjęcia, filmy i muzykę. Pod ręką mam akurat Nokię Lumię 1520, która powinna nadać się idealnie do tego celu.

Pamiętam jednak, że do synchronizacji przydaje się aplikacja o nazwie Windows Phone, którą pobrać można ze sklepu. Instaluję ją niezwłocznie, po czym podłączam do tabletu kabel USB OTG (przejściówka z micro USB na pełnowymiarowe „żeńskie” USB) i wpinam do niego Nokię Lumię 1520 za pomocą zwykłego przewodu USB dołączonego do smartfona.

Rezultat? Tablet zgodnie z przewidywaniami natychmiast rozpoznał podpiętego smartfona, a w interfejsie aplikacji Windows Phone pojawiła się jego zawartość (zdjęcia).

Naturalnie do zwykłych tabletów androidowych też można podpiąć smartfona, ale charakter korzystania z takiego „nośnika” jest inny. Tutaj wszystko działa tak jak na standardowym komputerze PC lub laptopie z Windowsem 8 / 8.1. Jeśli używacie smartfona z WP8 i podłączacie go do swojego „pieca” to dokładnie wiecie czego się spodziewać.

Pisanie to czysta przyjemność, ale...

Głównie po podłączeniu etui Nokia Power Keyboard SU-42. Jest ono wyposażone w dodatkową baterię (ok. 2027 mAh), dwa pełnowymiarowe porty USB oraz (co najważniejsze) sprzętową klawiaturę i touchpada.

W moim przypadku Power Keyboard spisywał się znakomicie. Stanowił efektywną ochronę w czasie przenoszenia tabletu oraz pozwalał czatować, dodawać wpisy na Facebooku lub tworzyć dokumenty tekstowe równie przyjemnie jak na małym ultrabooku. Oczywiście etui ze względu na swoją funkcjonalność dodaje sporo wagi do (i tak niezbyt lekkiego) tabletu, ale rekompensuje to w stu procentach swoją ergonomią.

Interfejs klawiatury ekranowej jest wygodny na tle innych tabletów, ale jeśli mam do wyboru klawę ekranową lub sprzętową zawsze wybiorę tę drugą.

Bardzo dobrym posunięciem ze strony producenta jest dodanie pełnego pakietu Microsoft Office do edycji dokumentów biurowych zgodnych z MS Word, Excel i PowerPoint.

To w sumie zwykły Windows

Interfejs kafelkowy? Obsługa dotykowa? Owszem, ale nie zawsze i nie wszędzie. Na przykład przeglądarkę Internet Explorer, odtwarzacz muzyki, sklep lub SkyDrive mogę obsłużyć całkiem wygodnie za pomocą palca, ale są takie sytuacje kiedy trzeba opuścić „kafelkowy raj” i wyjść na pulpit.

W tym momencie zaczyna się piekło. Sytuacja jest dokładnie odwrotna niż na zwykłym komputerze stacjonarnym lub niedotykowym laptopie. Tam denerwuje konieczność otwierania interfejsu Modern UI bo jego obsługa za pomocą myszki nie jest najwygodniejsza.

W Nokii Lumii 2520 mam jednak duży wyświetlacz dotykowy, na którym Modern UI spisuje się idealnie, ale trafienie palcem na jeden z drobnych elementów interfejsu klasycznego (menu, pliki, panel sterowania itp.) to prawdziwa droga przez mękę.

Windows RT 8.1 działa na Nokii naprawdę dobrze. Nic nie laguje, a wszystkie podstawowe aplikacje otwierają się szybko, ale Microsoft po prostu nie potrafi pogodzić ze sobą funkcjonalności komputera z obsługą dotykową tabletu. Przyszli użytkownicy pamiętać powinni jednak, że na Windowsie RT nie zainstalujemy większości typowych aplikacji ".exe".