Zowie Mashu - słuchawki, które tłumią szarą rzeczywistość - test
Słuchawki

Zowie Mashu - słuchawki, które tłumią szarą rzeczywistość - test

przeczytasz w 4 min.

W ostatnich tygodniach na rynek trafiły słuchawki Zowie Mashu, które mam okazję Wam zaprezentować.

zowie_logo

WPROWADZENIE

Zowie Gear to producent innowacyjnego sprzętu dla graczy, którego historia rozpoczęła się w 2008 roku. Misją firmy jest dostarczanie na rynek nowoczesnych rozwiązań, wspomagających profesjonalnych graczy (i nie tylko) w codziennej pasji i pracy. Zespół Zowie składa się z doświadczonych, kreatywnych osób, które same przynależą do grona pasjonatów. 

W ofercie producenta znajdziemy myszy komputerowe oraz podkładki, jak również klawiatury i zestawy słuchawkowe. W ostatnich tygodniach na rynek trafiły słuchawki Zowie Mashu, które mam okazję Wam zaprezentować. Ze swojej strony muszę przyznać, iż jestem pozytywnie zaskoczony tym, co przyszło mi znaleźć w pudełku. Zapraszam do przeczytania mojej mini recenzji.

ZOWIE_MASHU


ZOWIE_MASHU

Specyfikacja techniczna:

Słuchawki:
- budowa: zamknięte
- rozmiar głośników: 40 mm
- częstotliwość: 15 - 25.000 Hz
- impedancja: 70 Ohm
- SPL przy 1000 Hz: 89 dB

Mikrofon:
- częstotliwość: 100 - 10000 Hz
- czułość: -47 dB

Długość kabla: 1,2m + 1,8m

Podłączenie: 2x jack 3,5 mm

 ZOWIE_MASHU


ZOWIE_MASHU

ZOWIE_MASHU

JAKOŚĆ WYKONANIA I BUDOWA

Opakowanie słuchawek jest dobrze zaprojektowane, przyciągające wzrok i przede wszystkim świetnie zabezpiecza słuchawki przed ewentualnymi uszkodzeniami podczas transportu (np. przy zakupie poprzez sklep internetowy). W jego wnętrzu znajdziemy plastikową formę dopasowaną do kształtu słuchawek, która ma zapobiegać ich przemieszczeniu się wewnątrz pudełka. Poza Zowie Mashu we ‘własnej osobie’ w pudełku umieszczono jeszcze kabel przedłużający o długości 1,8m.

Przyznam, że kiedy przeglądałem ich zdjęcia w sieci, nie byłem do końca przekonany, co do jakości wykonania. Tymczasem... Miła niespodzianka już na samym początku testu:) Słuchawki są koloru czarnego z czerwonymi elementami. Cała konstrukcja wykonana została bardzo solidnie. Trzymając je w ręku wydawałoby się, że są trochę ciężkie, jednak szybko zmieniłem zdanie, gdy tylko założyłem je na głowę. Nauszniki są duże, dookołauszne, wyściełane miękkim, przewiewnym i przede wszystkim przyjemnym, dla skóry materiałem. Szeroki pałąk u samej góry także wyłożono miękką pianką, mającą za zadanie zadbać o górną część głowy użytkownika. Kolejnym plusem, z mojego punktu widzenia, jest bardzo szeroki zakres regulacji pałąka, dzięki któremu słuchawki dopasujemy do praktycznie każdej wielkości głowy. Ważna jest również elastyczność zakończeń pałąka zmniejszająca prawdopodobieństwo połamania słuchawek przy nausznikach podczas regulacji.


ZOWIE_MASHU

ZOWIE_MASHU

ZOWIE_MASHU

JAKOŚĆ DŹWIĘKU I WRAZENIA Z UZYTKOWANIA

Platforma testowa:

  • Procesor: Intel Core i5-2500K
  • Chłodzenie procesora: Xigmatek Balder SD1283
  • Karta graficzna: nVidia GeForce GTX 560
  • Płyta główna:  Gigabyte GA-Z68X-UD7-B3
  • Karta dźwiękowa: Creative SoundBlaster Z
  • Zasilacz: Corsair Builder CX750M
  • Dysk twardy: WD SATA 3 1TB, 7200rpm
  • Obudowa: NZXT Phantom 630
  • Napęd: Asus DRW-24B5ST
  • System operacyjny: Windows 7 Home Premium 64bit
  • Temperatura pomieszczenia: ok. 21oC

Dla profesjonalnego Gracza, poza jakością dźwięku zestawu, bardzo ważną cechą jest także komfort ich użytkowania. W takim przypadku często wiąże się to z wielogodzinnym noszeniem słuchawek. Wiele dostępnych na rynku modeli jednak po pewnym czasie powodują dyskomfort w postaci uciskania, poczucia ciężkości na głowie, a nawet wywołuje ból, którego Ibuprom lub Aspiryna nie ukoją. Chociaż Zowie Mashu są trochę cięższe niż inne popularne zestawy przeznaczone dla Graczy, muszę przyznać, iż po 6 godzinach ciągłego użytkowania nie odczułem podobnych objawów.

Do przetwarzania dźwięku wykorzystuje się 40mm głośniki, które pracują w zakresie częstotliwości od 15 kHz - 25 kHz. Jak twierdzi producenta Mashu mają one impedancję na poziomie 70 Ohm’ów i czułość około 89 dB, dzięki czemu swoje zastosowanie znajdą nie tylko w komputerach stacjonarnych, ale także bardziej mobilnych urządzeniach, jak przenośne odtwarzacze czy konsole. Dzięki zamkniętej konstrukcji możemy liczyć na tłumienie odgłosów pochodzących z zewnątrz o około 10 dB. Zowie Mashu testowane zostały przeze mnie między innymi podczas gry w takie tytuły, jak Battlefield 3, Counter Strike: GO, ale także do odtwarzania filmów czy plików audio. We wszystkich przedstawionych testach wypadły całkiem nieźle. Nawet przy wysokim poziomie głośności nie dostrzegam zniekształceń dźwięku.

Kolejnym istotnym elementem zestawu jest mikrofon. Sprawdza się on doskonale ze wszystkimi aktualnymi wersjami Skype czy TeamSpeak. We wszystkich testowanych programach VoIP głos był czysty, bez uciążliwych pogłosów czy jakiegoś szumu z zewnątrz.

Słuchawki podłączamy za pomocą dwóch wtyków jack 3,5mm. Jak wspominałem na początku, Mashu posiadają kabel zintegrowany o długości 1,2m oraz dodatkowy przedłużacz 1,8m, który pozwala podłączyć je np. do tylnych portów audio w komputerze. Tu nasuwa się minus - brak możliwości regulacji głośności poprzez pilota zintegrowanego na kablu. Co do samego kabla, uważam, że w tej cenie
powinien być pleciony.

Muszę dodać, że jako posiadacz zestawu Sennheiser HD380 Pro + Zalman ZM-Mic1, byłem sceptycznie nastawiony do wszelkich zmian odnośnie słuchawek. Walory brzmienia i lepsze tłumienie dźwięków uświadomiłem sobie jednak w pełni, dopiero gdy z powrotem przesiadłem się na swój standardowy zestaw. Cóż..może jeszcze kiedyś będzie mi dane 'powojować' przez dłuższą chwilę z produktem Zowie.

ZOWIE_MASHU

ZOWIE_MASHU


ZOWIE_MASHU

PODSUMOWANIE

Podsumowując, Zowie Mashu to solidnie wykonana robota ze strony producenta. Bardzo dobre tłumienie dźwięku z zewnątrz doskonale sprawdza się nie tylko podczas gry, ale też w pracy telemarketera czy handlowca (pod warunkiem, że szef pozwoli siedzieć w hełmofonie) gdzie często w jednym pomieszczeniu pracuje po kilka, kilkanaście osób. Wyrózniający się design sprawi również, że będziemy doskonałym punktem orientacyjnym w biurze pełnym identycznych stanowisk pracy ;] Częste rozmowy przez Skype i inne komunikatory głosowe będą od tej pory wielką przyjemnością. Sama konstrukcja nie budzi zastrzeżeń, choć w pierwszym momencie przerażają gabaryty słuchawek oraz ich waga, pomimo, że wynosi zaledwie 350g. Mashu zapewnią użytkownikowi sensowny komfort noszenia, krystaliczny dźwięk, jak również zapewnią zrozumiały przekaz komunikatów nadawanych przez elastyczny mikrofon. Jak dla mnie, jedynym dostrzeganym minusem jest brak pilota z regulacją głośności czy funkcją mute. Mimo tego, kupując te słuchawki nie zawiedziesz się. 

 Zowie Mashu
 

Plusy:
 wysokiej jakości materiały użyte do konstrukcji
 welurowa wyściółka na pałąku i nausznikach zapewnia wentylację skóry i komfort
 duże nauszniki obejmujące całe ucho
 bardzo skuteczne tłumienie dźwięków z zewnątrz znajdzie zastosowanie w domu i w pracy (np. handlowca)
 nie męczą po kilku godzinach użytkowania
 szeroki zakres regulacji pałąka (możliwość dopasowania także do niewielkiej głowy)
 krystaliczny dźwięk
 elastyczny mikrofon


Minusy:
 brak regulatora głośności na kablu
 kabel mógłby być pleciony

Podziękowanie dla firmy Caseking za wypożyczenie sprzętu do testów.

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    6
    "Zowie Mashu testowane zostały przeze mnie między innymi podczas gry w takie tytuły, jak Battlefield 3, Counter Strike: GO, ale także do odtwarzania filmów czy plików audio. We wszystkich przedstawionych testach wypadły całkiem nieźle. Nawet przy wysokim poziomie głośności nie dostrzegam zniekształceń dźwięku." - trochę szkoda, że napisałeś tylko tyle nt. tego jak słuchawki brzmią. Poza tym przydałoby się jakieś nagranie z twoim głosem, aby uświadomić sobie jak nagrywa mikrofon w tym headsecie.
    • avatar
      Diego_90
      5
      Recenzja bez recenzji... dobre sobie. Przedstawiłeś tylko produkt, a jak on się spisuje to i tak nikt nie wie o.0 Co to miało za sens?
      • avatar
        cza12ster
        3
        Te recenzje mają na celu promowanie sklepu Caseking.pl który niedawno oficjalnie wszedł na polski rynek, czy przybliżanie w profesjonalny sposób możliwości sprzętu? Jako osoba szukająca słuchawek nie znajduje nic więcej niż rozbudowany opis bez testów praktycznych.
        • avatar
          Bandyto3xx
          2
          - brak regulatora głośności na kablu - to akurat plus. Zawsze, we wszystkich znanych mi słuchawkach więcej z nimi było problemów niż pożytku.

          - gdzie opis dźwięku ? Nic nie ma kompletnie, a to przecież słuchawki :/
          • avatar
            Konto usunięte
            2
            Jeśli uważacie że same słuchawki zagrają albo inne elementy są zbędne to jesteście w błędzie. Nie można oczekiwać superlatyw
            tylko od jednej peryferi sprzętu audio.
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              Brzmienie sprzętu audio jest kwestią bardzo indywidualną. Mógłbym napisać o głębokich basach, krystalicznych sopranach i paśmie średnim które nie jest zbyt mocno wyeksponowane...ale takie stwierdzenia mimo, że prawdziwe nie oddadzą pełni wrażeń. Dlatego porównałem je do Sennheiser'a 380 Pro. Mimo to jeśli ktoś nie miał na uszach ani jednych ani drugich to i tak nie wiele mu słowne opisy uświadomią. Dzięki za uwagi, wezmę je pod rozwagę next time ;)
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                "brak regulatora głośności na kablu"

                To uważa mądrala tester wykształcony i zatrydniony w komputroniku za mankament ?
                Człowieku wiedz, że porządne słuchawki są BEZ regulatora i BEZ mikrofonu.
                Każda szanująca się firma słuchawek typu koss, grado, senheisser czy AKG nie tworzy hybrydek.
                Chcesz więcej mocy to dokup wzmaka albo rekomendowaną dźwiękówkę od ASUSa z zintegrowanym wzmiacniaczem.
                Chcesz gadać z kimś to kup poprostu mikrofon.
                I tak same słuchawki fajnie nie zagrają jak źródło będzie kiepskie.

                ...aby otrzymać choć trochę coś na poziomie odsłuchu potrzebne jest:
                Porządne nagranie w wysokiej jakości - najlepiej jest posłuchać sobie czegoś na starej płycie winylowej a jak nie to track czy dobra MP3/4 następnie jakiś przetwornik a więc wzmiacniacz bądź przedwzmacniacz w przypadku komputerów droższa karta dźwiękowa, i ostatecznie słuchawki bądź głośniki niekoniecznie za ponad 1000 zł.

                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  W pełni zgadzam się z tym, że najważniejsze jest źródło dźwięku. Gdybym posiadał lepsze niż mam to chętnie podzieliłbym się wrażeniami. Póki co jest jak jest.

                  Chcę zauważyć, że to nie jest forum mp3store, a źródłem dźwięku nie jest Iriver AK100.