Gry

Wrażenia z gry

przeczytasz w 2 min.

Jak już wspomniałem początek rozgrywki jest nieco nużący, jeśli jednak przez niego przebrniemy to dalej jest już tylko lepiej. Całkowicie otwarty i zróżnicowany świat kryje w sobie wiele małych smaczków, które same w sobie mogą być motywacją do dalszej zabawy. Najwięcej frajdy dostarczyło mi tuningowanie posiadanych samochodów. Nie tyle samo zdobywanie kolejnych ulepszeń, co ich wizualna reprezentacja. Jest ich bowiem naprawdę wiele i umożliwiają prawie nieskończoną liczbę kombinacji. Należy jednak dodać, że pewne połączenia są chyba lekko przesadzone. Trudno inaczej nazwać możliwość przerobienia nowiusieńkiego Ferrari w… terenówkę. Warto wspomnieć, że autorzy zadbali w tym aspekcie o każdy szczegół. Dzięki czemu możemy dopasować do własnego gustu nawet takie detale jak np. kolor tapicerki.

Sama rozgrywka wygląda dość standardowo – bierzemy udział w wybranych przez siebie zawodach. W zależności od tego, na którym miejscu się w nich uplasujemy otrzymuje określoną ilość doświadczenia i pieniędzy. Za te ostatnie nabywamy kolejne samochody oraz ulepszenia. Dość standardowo, ale dzięki różnorodności wyścigów oraz bogatemu asortymentowi dodatków, w które możemy wyposażyć nasze fury trudno tutaj narzekać na nudę. Szczególnie, że w praktycznie dowolnym momencie możemy się sprawdzić w wyścigach z innymi graczami. Trzeba przyznać, że „multi” w The Crew zostało całkiem solidnie zrealizowane. Teoretycznie jesteśmy cały czas w trybie zabawy wieloosobowej, ale autorzy gry niczego nam tutaj nie narzucają. Możemy bawić się samemu lub zaprosić do rozgrywki naszych znajomych. Prawie wszystkie misje / wyścigi zawierają dodatkowe bonusy jeśli wykonamy je w większym gronie. Ot taka mała zachęta do zabawy w większym gronie.

Model jazdy w The Crew jest typowo zręcznościowy, stąd też nie jest to zdecydowanie tytuł dla fanów symulacji. Samochody, szczególnie na początku prowadzi się chaotycznie, bowiem ich sterowność przywodzi na myśl kierowanie wanną na kółkach. Rozgrywka jest bardzo dynamiczna i w pewnym sensie całkowicie beztroska, bo model kolizji jak i ogólnie system zniszczeń naszego samochodu jest bardzo tolerancyjny. Miłym dodatkiem, który wielu doceni jest widok zza kierownicy. Trzeba przyznać, że wygląda on całkiem nieźle, wręcz rewelacyjnie, jeśli porównamy go do tego, który występuję w konkurencyjnym Grid 2: Autosport. Warto również zwrócić uwagę, że świat gry jest naprawdę bogaty w detale. Co prawda widać tutaj pewne ograniczenia – pomimo mych usilnych starań nie udało mi się potrącić żadnego przechodnia (swoją drogą pamięta ktoś jeszcze taki tytuł jak Carmageddon? ;-) ), a wszelkie elementy krajobrazu, szczególnie te na drugim planie wyglądają strasznie ubogo, to w ogólnym rozrachunku trudno odmówić autorom rozmachu. Podstawą rozgrywki w The Crew jest niczym nieskrępowana zabawa i trzeba powiedzieć, że ten element twórcom gry zdecydowanie się udał.