Chłodzenie

Akasa Smart Control Pro

przeczytasz w 2 min.

Kontroler firmy Akasa jest krótki i ma otwartą budowę. Po zamontowaniu w zatoce 5-calowej nie zajmie nam więc wiele miejsca w obudowie, co można uznać za jego zaletę. Prezentuje się ciekawie - za przednią, przezroczystą płytką znajduje się cienka, kolorowa i wymienna blaszka.

Wraz z czarną - zamontowaną fabrycznie - otrzymujemy 4 dodatkowe: złotą, srebrną, czerwoną i niebieską, więc panel można dopasować kolorystycznie do każdej obudowy. W zestawie jest też zapasowa, przezroczysta płytka przednia.

Wentylatory oraz czujniki podłączamy z tyłu, do odpowiednio oznaczonych gniazdek. W komplecie mamy cztery 50-centymetrowe przedłużacze dla wentylatorów, zakończone z jednej strony 3-pinową wtyczką, z drugiej gniazdkiem, do którego wpinamy wiatraczek.
Czujniki temperatury umieszczono na 80-centymetrowych przewodach - w większości przypadków będzie to długość wystarczająca. Na płytce drukowanej jest też mały buzzer, wydający dźwięki alarmowe (potrafi być dosyć głośny).
Kontroler zasilany jest z jednej wtyczki typu molex.

Sterowanie jest stosunkowo proste i intuicyjne. Każdy wentylator ma swój potencjometr, łatwo więc zapamiętać co aktualnie regulujemy, ponadto w lewym, górnym rogu umieszczona jest nazwa dla danej pary czujnik/wentylator. Pod ekranem LCD znajdują się trzy małe przyciski:

  1. 't' - regulacja temperatur
  2. 'f' - regulacja obrotów
  3. 'c' - zmiana kolorów podświetlenia ekranu LCD

Urządzenie nie oferuje nam automatycznego trybu kontroli obrotów. Możemy jedynie za pomocą klawiszy t+f ustawić wartości graniczne temperatur dla każdego czujnika z osobna. W przypadku przekroczenia tej wartości włączy się alarm, czyli piszczenie głośniczka przez 20 sekund oraz migotanie ekranu LCD do czasu usunięcia problemu.

Za pomocą Smart Control Pro mogliśmy regulować obroty typowego, zwykłego wentylatora 8-centymetrowego w zakresie 1140 - 2040 rpm.

Do wykonania kontrolera nie mamy zastrzeżeń, choć przyciski i pokrętła nie sprawiają wrażenia zbyt solidnych. Posiadacze zamykanych obudów z klapką przednią muszą uważać, gdyż wystające gałki potencjometrów mogą blokować klapkę i uniemożliwić zamknięcie obudowy (miało to miejsce w redakcyjnej obudowie Chieftec seria BX). Poza tym, jak na nasz gust, w kontrolerze jest nieco zbyt dużo jasno świecących elementów, mogących w nocy denerwować i rozpraszać, szczególnie jeśli komputer stoi na biurku, obok monitora.