Telefony

Baterie litowo-jonowe w iPhone nie są wieczne

przeczytasz w 0 min.

Do sądu trafiła kolejna związana z baterią do iPhone'a sprawa przeciwko firmie Apple. Tym razem pozew wniósł niejaki Sydney Leung, który „w imieniu milionów oszukanych klientów” domaga się ponad 5 milionów dolarów odszkodowania. Uważa on, że kiedy kupował w czerwcu dwa iPhone'y, Apple i AT&T nie poinformowały go o kosztach wymiany akumulatora.

Warto jednak zwrócić uwagę, że już od dawna doskonale wiadomo, iż baterie litowo-jonowe nie są wieczne. Na stronie samego Apple można wyczytać, że przy odpowiednim użytkowaniu, stosowane przez nich akumulatory zachowują maksymalnie 80 procent początkowej pojemności po 400 cyklach ładowania-rozładowania. Co więcej, jednoroczna gwarancja, z jaką sprzedawane są iPhone'y, obejmuje bezpłatną wymianę zużytej baterii.


Miesiąc temu podobną sprawę przeciwko Apple wniósł do sądu inny Amerykanin, Jose Trujillo. Twierdził on, jakoby montowana w iPhone'ach bateria wymagała wymiany już po 300 ładowaniach, a sprzedawca nie wyjaśnił mu, że akumulator jest przylutowany do płyty głównej telefonu.

Można gdybać, że niewymienna bateria nie była najmądrzejszym krokiem ze strony Apple. Z drugiej strony naturalnym wydawałoby się, że osoba, która decyduje się wydać 1200 dolarów na dwa telefony i podpisać dwuletnią umowę na usługi komunikacyjne, poświęci chwilę czasu, by dowiedzieć się trochę o kupowanym sprzęcie. Jako że Apple podał wszystkie wymagane informacje do wiadomości publicznej jeszcze przed premierą iPhone'a, można założyć, że żadna z dwóch wspomnianych spraw sądowych nie ma zbyt wielkich szans powodzenia.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!