Ciekawostki

Problem z fotowoltaiką. Jakość pozostawia wiele do życzenia

przeczytasz w 1 min.

Fotowoltaika zyskuje na popularności. Rośnie popyt, a wraz z nim – podaż paneli solarnych. Niestety traci na tym jakość. Okazuje się, że wady i defekty są na porządku dziennym.

Amerykańska firma Clean Energy Associates (CEA) przetestowała ponad 300 tys. modułów w 150 lokalizacjach na terenie 16 krajów: Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii oraz państwa Europy Zachodniej. Wnioski nie nastrajają zbyt pozytywnie: defekty odnotowano w ponad 80 proc. przypadków.

Wadliwe panele fotowoltaiczne. Defekty w ponad 80 proc. lokalizacji 

Najczęściej występujące wady to pęknięcia i problemy wynikające z nieprawidłowego lutowania elementów. Te pierwsze wykryto w 83 proc. badanych lokalizacji, drugie zaś w 78 proc. 

Pęknięcia mogą powstawać w wyniku wielu różnych zdarzeń na etapie produkcji. Ostatecznie zaś mogą prowadzić do wzrostu wewnętrznego oporu i utraty mocy. Z kolei błędy lutowania potencjalnie zmniejszają wydajność, a także mogą powodować przegrzania, którego uszkadzają moduły. 

Do tego w 76 proc. lokalizacji stwierdzono duże pęknięcia (mogące powstawać w wyniku nieprawidłowego transportu lub instalacji), a w 29 proc. lokalizacji – pęknięcia na krawędziach. 

To wciąż tylko niewidoczne defekty. Wśród tych widocznych najczęściej występowały: obce ciała (55 proc.), defekty szkła (52 proc.), plamy i wady obudowy (45 proc.) oraz niespójna odległość między ogniwami (41 proc.).

Kontrola jakości to podstawa

Z raportu CEA wynika, że choć nie brakowało wad powstałych w wyniku transportu, instalacji i zwiększonej liczby ekstremalnych zjawisk pogodowych, to jednak większość powstała już w procesie produkcyjnych. To znak, że trzeba mocniej skoncentrować się na kontroli jakości, ponieważ w innym przypadku ucierpieć może na tym cała branża fotowoltaiczna. 

– Istnieje potrzeba zwiększania świadomości na temat rosnących problemów z jakością modułów fotowoltaicznych. Aby zapewnić optymalną wydajność, istotne jest zajęcie się tymi problemami zawczasu, najlepiej przed realizacją projektu – możemy przeczytać w podsumowaniu raportu CEA.

Źródło: CEA, PV-Tech

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    MokryN
    1
    A potem ile to jest problemów z utylizacją tego dziadostwa. Wytrzyma to max 40 lat, nulidgy by się nie opłacało jakby nie było dotacji, a koszt utylizacji ogromny. Powodzenia.
    • avatar
      Marek1981
      1
      Dziwne, zidiociałe proekologiczne podejście autorów nagle ustępuje problemom życiowym? Ojojoj. O ile panele jako awaryjne zasilanie to fajna sprawa ale już wpięte w sieć elektrowni to patologia.
      • avatar
        baca130
        0
        Mam od 3 lat na dachu busa 2 panele i nie ma żadnych pęknięć.
        • avatar
          vacotivus
          0
          Jakoś mnie to nie dziwi. Ale nie przeszkadza to Januszom biznesu wydzwaniać po ludziach i wciskać.
          • avatar
            lolkaeog
            0
            Bo sama marka też ma znaczenie, hymon ma panele od blaupunkt a to mocno rzetelna firma wiec warto pomyśleć też nie tyle o samej ofercie ale jakiej marki są same panele
            • avatar
              GejzerJara
              0
              no i ? clickbajt na siłę. przecież to jest opublikowane wszędzie. jakiś pusty tekst. od siebie ZERO.