Ciekawostki

Ten pradziadek smartwatcha ma już 66 lat

przeczytasz w 3 min.

Hamilton Electric 500 to pradziadek smartwatcha. Jest symbolem rewolucji wśród osobistych czasomierzy – pierwszego przełomu, który doprowadził nas do „Watchów” Samsunga, Apple czy Huawei.

Hamilton Electric 500 – pierwszy zegarek na baterie 

Świat otrzepywał się z pyłu, jaki zostawiła na nim po sobie druga wojna światowa. Powoli próbowano wrócić do normalności, a inżynierowie z projektów wojskowych wreszcie mogli powrócić do pracy dla, a nie przeciwko człowiekowi. Najtęższe umysły działające pod banderą takich marek jak Elgin, Bulova czy Hamilton opracowywały coraz bardziej zaawansowane i intrygujące zegarki i wkrótce rozpoczął się wyścig o pierwszy osobisty czasomierz zasilany bateryjnie. Zwycięzcą okazał się ostatni z wymienionych producentów. Dokładnie 66 lat temu – 3 stycznia 1957 roku – światło dzienne ujrzał Hamilton Electric 500

Na czwartkowy lunch do nowojorskiego hotelu Savoy Plaza przedstawiciele firmy Hamilton zaprosili dziennikarzy, których skutecznie mogły skusić reklamowe hasła. Producent chwalił się bowiem, że dokonał „pierwszego dużego ulepszenia w 477-letniej historii zegarmistrzostwa”. I oto zaprezentowany został im Hamilton Electric 500 – pierwszy zegarek na baterię. Niezwykłe, pokryte złotem urządzenie za 175 dolarów. Ówczesnych dolarów, rzecz jasna – dziś jest to równowartość około 1770 dolarów. To ponad 7700 złotych, czyli mniej więcej tyle, ile kosztuje najbardziej wypasiony Apple Watch Series 8 z kolekcji Hermes.

Rewolucja (nie do końca) udana

Do tego czasu mechanizm zegarków opierał się na sprężynie głównej, którą trzeba było okresowo nakręcać. Hamilton Electric 500 otworzył nowy rozdział w historii osobistych czasomierzy. Był to tak zwany zegarek elektromechaniczny – zasilanie pochodzi w nim z baterii, a zębatki i wskazówki poruszają się nie dzięki sprężynie głównej (której po prostu nie ma), lecz za sprawą koła balansowego i elektromagnesu (tak zwanej ruchomej cewki). 

Hamilton Electric 500
Hamilton Electric 500 (foto: MPants at work/Wikimedia)

Niestety pierwsze zegarki elektromechaniczne okazały się wadliwe (jednym z głównych problemów była podatność podzespołów na korozję), a zegarmistrzowie nie do końca wiedzieli, jak je naprawić. Technologia była zupełnie nowa, a Hamilton nie zaoferował żadnych szkoleń w tym zakresie. Tego ostatniego błędu nie popełniła firma Bulova, której zasilany bateryjnie Accutron spotkał się już ze znacznie lepszym przyjęciem. Wszystko to jednak i tak okazało się ślepą uliczką, bo… 

Kwarcowe, elektryczne, cyfrowe – takich zegarków nadszedł czas 

W 1969 roku firma Seiko wprowadziła kwarcowy Astron. Był to pierwszy komercyjny zegarek na rękę z rezonatorem kwarcowym, również zasilanym bateryjnie. Technologia odmierzania czasu poprzez drgania kryształu (która w większych zegarach stosowana była już kilka dekad wcześniej) okazała się niezawodna i niezwykle precyzyjna. I tak nastąpił kolejny przełom. 

Firma Hamilton nie dała jednak za wygraną i w 1972 roku ponownie doprowadziła do rewolucji w świecie osobistych czasomierzy. To właśnie wtedy z jej fabryk wyjechały pierwsze egzemplarze modelu Pulsar P1 – pierwszego zegarka elektronicznego na świecie. Pod tym określeniem kryje się cyfrowy zegarek kwarcowy z zasilaniem bateryjnym i wyświetlaczem zamiast tradycyjnej tarczy z fizycznymi wskazówkami. Pokryty złotem zegarek ze świecącym na czerwono ekranem kosztował 2100 dolarów (dzisiaj to ponad 14 tysięcy dolarów). 

Zegarek Pulsar
Elektroniczny zegarek cyfrowy Pulsar (foto: Alison Cassidy/Wikimedia)

Droga do smartwatcha

Jeśli model 500 uznamy za pradziadka smartwatchów, to Pulsar P1 jest ich dziadkiem. Ojców natomiast trzeba by wymienić co najmniej kilku. No bo z mamy choćby HP-01 (z 1977 roku), będący pierwszym zegarkiem z kalkulatorem, mamy Seiko RC-20 (z 1984 roku), który wchodził w interakcje z komputerem i mamy wydawane w latach 80. zegarki Casio z wbudowanymi grami. Jest też wreszcie Samsung SPH-WP10 (z 1999 roku), który umożliwiał prowadzenie rozmów głosowych.

I tym sposobem dochodzimy do faktycznych smartwatchów, których historia rozpoczęła się jakieś dwie dekady temu, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat ich rynek nabrał olbrzymiego tempa. To właśnie w 2013 roku światło dzienne ujrzały takie modele jak Samsung Galaxy Gear czy Sony SmartWatch 2, a niewiele później dołączył do nich LG G Watch, Moto 360 oraz pierwszy Apple Watch.

Samsung Galaxy Gear
Samsung Galaxy Gear (foto: Kārlis Dambrāns/Wikimedia)

Dziś z „inteligentnych zegarków” korzysta naprawdę wiele osób – to partnerzy lub nawet zastępcy smartfonów. Oferują szeroką funkcjonalność: pomagają w ogarnianiu codziennych spraw, monitorują aktywność i zdrowie, służą też do komunikacji. No i wyświetlają aktualną godzinę, rzecz jasna.

Źródło: Hodinkee, Worn & Wound, Wikipedia, informacja własna

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Fa_sol
    3
    Jak już szukać dziadków smatwatch'a to należałoby wspomnieć o Casio AT-550, zegarek z 1984r z wbudowanym kalkulatorem który był sterowany ekranem dotykowym. Wypisywało się na nim cyfry i działania.
    • avatar
      Marti99
      2
      >>>Ówczesnych dolarów, rzecz jasna – dziś jest to równowartość około 1770 dolarów. To ponad 7700 złotych, czyli mniej więcej tyle, ile kosztuje najbardziej wypasiony Apple Watch Series 8 z kolekcji Hermes.

      Czyli tyle ile kosztuje karta graficzna do grania :D
      • avatar
        paankracyki
        0
        Warto też wspomniec o pebble - też pojawił się w 2013, a był na pewno dużo bardziej popularny niż pozostałe wymienione. Z wyjątkiem apple watch.
        • avatar
          Kasuja Wpisy Automatem
          0
          tia. i te dowcipy czy potrafisz podzielić 17:23 :)