Ninja Blast Max, czyli bezprzewodowy blender, który zmienia zasady gry w kuchni
Sprzęt AGD

Ninja Blast Max, czyli bezprzewodowy blender, który zmienia zasady gry w kuchni

przeczytasz w 3 min.
Jacek Jankowski | Redaktor serwisu benchmark.pl
Autor:JacekJankowski

Mobilny blender, który możesz zabrać wszędzie – czy to w plener, do biura, czy na siłownię? Sprawdziliśmy, czy Ninja Blast Max naprawdę daje radę bez kabla i czy warto go mieć zawsze pod ręką.

Kolejny rok mobile, ale tym razem to rynek urządzeń kuchennych coraz śmielej zmierza w tym kierunku. Nie wystarczy już bowiem, aby blender dobrze blendował, on musi być kompaktowy, szybki, estetyczny i najlepiej, aby gotowy do działania tu i teraz bez kabla. A jeśli poradzi sobie nie tylko z koktajlem z banana i mleka, ale także z kruszonym lodem, warzywami czy wysokobiałkowymi miksami na wynos to już jest bosko.

Czy Ninja Blast Max spełnia te oczekiwania?

Sprawdziliśmy to w ostatni weekend w różnych warunkach, zarówno w domu, jak i w plenerze, a nasze doświadczenia opisuję tutaj, może o miejsce, które odpowie na pytanie: czy warto postawić na bezprzewodowy blender osobisty nowej generacji?

Ninja Blast Max

Wygląd, wykonanie, pierwsze wrażenie

Już po rozpakowaniu widać, że Ninja idzie konsekwentnie swoją drogą. Blast Max to urządzenie nowoczesne, estetyczne, a przy tym praktyczne. Całość w czerni i szarościach prezentuje się elegancko, a mikser wykonano z solidnego plastiku z matowym wykończeniem, który nie łapie odcisków palców i dobrze leży w dłoni.

W skład zestawu wchodzi:

  • jednostka silnikowa z akumulatorem (bezprzewodowa),
  • kielich o pojemności 570 ml z nożami ze stali nierdzewnej,
  • pokrywka z uchwytem do przenoszenia,
  • przewód do ładowania,
  • instrukcja.

Waga blendera 1,2 kg, co czyni go urządzeniem dość lekkim, ale stabilnym. Zmieszanie napoju w plenerze, na ławce, w aucie, w biurze czy na plaży, nie stanowi najmniejszego problemu.

Ninja Blast Max

Łatwość obsługi

Ninja idzie w maksymalną prostotę: wszystkie operacje odbywają się za pomocą kilku przycisków. Włączenie/wyłączenie urządzenia, tryby blend, crush i smoothie.

  • Crush - idealne do rozdrabniania twardszych składników, jak orzechy czy lód,
  • Blend Smoothie - tryb do koktajli, shake’ów i gładkich mieszanek,
  • Blend - do szczególnie wymagających miksów.

Ninja Blast Max

Tryby są sygnalizowane kolorami LED wokół przycisku, co jest wygodne, zwłaszcza przy blendowaniu w słabszym świetle lub na zewnątrz, jednak podświetlenie jest na tyle słabe, że lepiej poszukać cienia. Całość działa intuicyjnie, tak, że nawet osoba, która nigdy nie używała blendera, zorientuje się w kilka sekund, no może do minuty.

Mobilność to prawdziwa siła tego sprzętu

Jeśli szukacie czegoś, co pomoże wam z dala od źródeł brądu, to tu Ninja Blast Max błyszczy najmocniej. To urządzenie, które nie wymaga dostępu do gniazdka. Dzięki wbudowanemu akumulatorowi litowo-jonowemu o dużej pojemności, można z niego korzystać w każdym miejscu.

Na jednym ładowaniu uzyskamy nawet do 15 cykli blendowania, co w praktyce oznacza nawet tydzień użytkowania bez potrzeby podłączania do ładowarki. A jeśli już trzeba – wystarczy pamiętać, gdzie zostawiliśmy ładowarkę. Niestety producent nie pomyślał o ładowaniu przez złącze USB-C (ten sam kabel, który zasila np. smartfon), a to ułatwiłoby korzystanie.

Urządzenie ma też zintegrowany uchwyt do przenoszenia, który umożliwia wygodne noszenie go np. przy plecaku, w torbie sportowej, czy trzymanie jak butelki z wodą.

Nie ma potrzeby przelewania napoju do osobnego bidonu, bo po zmiksowaniu główny pojemnik można odłączyć od silnika i zabrać ze sobą jak butelkę. Prościej się nie da.

Elastyczność przepisów – nie tylko smoothie

Choć ten „osobisty blender” kojarzy się głównie z owocowymi koktajlami, Ninja Blast Max radzi sobie również z:

  • kruszonym lodem,
  • warzywami (marchewka, ogórek, burak),
  • mlekiem roślinnym,
  • odżywkami białkowymi i kolagenowymi,
  • nasionami chia, siemieniem lnianym,
  • masłem orzechowym.

Mocny silnik i ostre, czteroramienne noże bez problemu rozbijają nawet mrożone owoce czy kostki lodu. Oczywiście , nie jest to wydajność klasycznego blendera stacjonarnego, ale jak na sprzęt mobilny, a jak na taki może robi nawet więcej niż się spodziewasz.

Ninja Blast Max

Czyszczenie i konserwacja – minimum wysiłku

Kielich można myć ręcznie (zalecane) lub w zmywarce, jeśli ktoś nie ma czasu. Sam stosuję mycie „mikserem”, dolewając wody do poziomu min liqiud, trochę płyny i opcji Blend. Tak sugeruje instrukcja, w której znajdziecie też ostrzeżenie przez wybranymi typami mycia w zmywarkach. Kielich, dzięki niewielkiej ilości elementów i dobrze zaprojektowanemu mechanizmowi ostrzy, pozwala na czyszczenie, które zajmuje dosłownie minutę. Wystarczy opłukać pod bieżącą wodą, ewentualnie przelać letnią wodą z płynem i włączyć na kilka sekund.

Nie trzeba rozkręcać, nie ma zakamarków, tylko pełna higiena przy minimalnym nakładzie.

Ninja Blast Max

Podsumowanie – dla kogo jest Ninja Blast Max?

Ninja Blast Max to więcej niż modny gadżet, bo jest to pełnoprawne, funkcjonalne narzędzie do przygotowywania napojów i przekąsek w każdej sytuacji. Jeśli szukasz blendera, który dopasuje się do Twojego stylu życia, a nie odwrotnie, to jedna z lepszych opcji na rynku. Cena urządzenia to ok. 450 zł.

Warto kupić, jeśli:

  • cenisz mobilność, wygodę, prostotę i szybkość działania,
  • blendujesz codziennie lub kilka razy w tygodniu,
  • robisz napoje tylko dla siebie lub jednej osoby.

Nie warto, jeśli:

  • chcesz blendować duże ilości lub bardzo twarde produkty,
  • szukasz wielofunkcyjnego robota do wszystkiego,
  • nie zależy Ci na mobilności i zawsze blendujesz w kuchni.

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl
  • Wyróżnienie "Super Mobilność" - benchmark.pl

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login