Nauka

Jaką liczbę ludności ma Ziemia i jak to liczymy

przeczytasz w 4 min.

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, ile ludzi jest na świecie? Obecnie, liczba ta wynosi ponad 8 miliardów i z pewnością będzie rosła. W tym miejscu możesz zobaczyć, jak dynamicznie rośnie populacja ludzka na naszej planecie.

Gdy wkraczaliśmy w nowe milenium było nas 6 miliardów. Ile ludzi przybyło przez 20 lat i czy jest jakiś limit jaki może wykarmić Ziemia?

Licznik ludzi na świecie

Liczba ludzi na świecie - licznik
Licznik, który przedstawia przybliżoną liczbę ludzi na świecie, warto kliknać na niebieski przycisk, by zobaczyć jak szybko nas przybywa (stan na 9 stycznia 2023)

Ile jest ludzi na świecie? Według danych ze strony worldometers.info, obecnie naszą populację szacuje się na 8,084 miliarda.

Jak dokładnie możemy określić, ile jest nas na świecie?

Pomimo przeprowadzania regularnych spisów powszechnych i innych działań, które mają na celu monitorowanie rozwoju społeczności na całym świecie, jest to zadanie niezwykle trudne. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój ludzkości, a także istnienie społeczności, które są całkowicie odizolowane od reszty świata. Czy jednak istotne jest, czy jest nas 8,08 miliarda, czy może 8,09 miliarda?

Odpowiedź brzmi: tak, jest to ważne. Podobnie jak ważne są trendy dotyczące wzrostu lub spadku liczby mieszkańców, które można dokładnie ocenić, monitorując liczbę ludzi na świecie. Przykład szacunków dla Afryki z 2004 roku i ekstrapolacji liczby mieszkańców na przyszłe dziesięciolecia, które już wiemy, że były mocno zaniżone, pokazuje, że problem dokładnego zliczenia ludzi na świecie ma znaczenie. Od tej wiedzy zależy bowiem przyszłość naszego świata.

Jak więc Organizacja Narodów Zjednoczonych ocenia liczbę ludzi na świecie?

Dane, na których opiera się ONZ, pochodzą z powszechnych spisów ludności przeprowadzanych w każdym kraju na świecie. W Polsce ostatni taki spis odbył się w 2021 roku. Do tych danych dodawane są różne inne statystyki, takie jak liczba narodzin, wskaźniki śmiertelności, chorób, migracji na poziomie lokalnym i międzynarodowym. Na podstawie tych danych, co pięć lat wyznaczana jest liczba ludności na świecie, która zazwyczaj jest obarczona błędem wynoszącym 2-3% w skali poszczególnych państw. Warto jednak zauważyć, że istnieją kraje, w których nie przeprowadzono spisu ludności od dziesiątek lat, a inne statystyki są praktycznie niedostępne.

Dużo prościej policzyć ludzi w krajach silnie rozwiniętych, gdzie nasycenie technologiami cyfrowymi jest tak duże, że trudno umknąć "systemowi".

14 milionów nowych obywateli Chin - błąd statystyczny?

Błąd 2-3%, na pozór mały, urasta do dziesiątek milionów w największych społecznościach. Przykładem są Chiny, w których obywateli przybywa i to nie zawsze w wyniku nagłej eksplozji narodzin. Po prostu Ci ludzie wcześniej nie istnieli w powszechnych spisach, nie byli nigdzie zarejestrowani, a to oznacza, że dla świata (nie tylko tego cyfrowego) jakby nie istnieli.

Hong Kong
Hong Kong, Macau w Chinach - to najgęściej zaludnione miejsca na świecie

Ostatnie doniesienia Chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego mówią o wprowadzeniu do rejestru 14 milionów wcześniej nieznanych państwowemu aparatowi obywateli. To około 1% populacji Chin i około 0,2% całej ludzkiej populacji.

Czy na tym koniec? Nie wiadomo, bo różne statystyki różnie przedstawiają populację Chin. Niektóre sugerują, że dziesiątki milionów brakujących Chińczyków to mit, albo że większość jest już „na stanie”.

Na tle Indii, Chin, Afryki czy nawet USA, Europa topnieje

Czternaście milionów to mniej więcej tyle ile obywateli ma Zimbabwe. I choć ten afrykański kraj nie należy do miejsc szczególnie przeludnionych - nawet w porównaniu z Polską - to skoro już jesteśmy na tym kontynencie, nie sposób nie poruszyć kwestii coraz większej ludzkiej populacji. A Afryka to jedno z tych miejsc, gdzie przyrost naturalny jest szczególnie szybki - jest to też młode społeczeństwo, gdzie średni wiek to 19,5 roku. Dla porównania w Europie, średni wiek to 41,9 roku, a w Polsce 40 lat. W naszym kraju mamy obecnie do czynienia ze spadkiem liczby ludności, jednak problem doliczenia się obywateli też nie jest nam obcy. Nie chodzi co prawda o łączną ich liczbę, ale podział na tych, którzy są „na miejscu” i tych, których chwilowo „nie ma w domu”.


Gęstość zaludnienia na świecie - obecnie (dane Junnux/en.wikipedia GDFL)

Niestety prognozy ONZtu nie są optymistyczne - będzie nas ubywać w tempie niespełna 2 milionów na dekadę. Podobnie zresztą jak Niemców czy Włochów i Hiszpanów (łączna liczba Europejczyków będzie spadać). Oczywiście te trendy są jedynie ekstrapolacją i „wspólnym wysiłkiem” (zmiana liczby obywateli to wypadkowa zgonów, urodzeń i migracji) można je odwrócić, warto jednak zadać sobie pytanie w jak dużym stopniu powinna przyrastać nie tylko nasza, ale też światowa populacja.

Dziś jest nas ponad 8 miliardów, z czego 3/4 przypadają na Azję (4,7 miliarda) i Afrykę (1,4 miliarda). W połowie XXI wieku na te kontynenty przypadnie około 8/10 populacji całego świata (na podstawie danych ONZ). Kwestia migracji związanych z represjami, przesiedleniami, czyli temat uchodźców to jeszcze inne i bardzo kontrowersyjne zagadnienie. 

Afryka - problem czy nadzieja na przyszłość

Przyrost naturalny w Afryce to spory problem, bo wiele regionów tego kontynentu, które ulegają przeludnieniu to miejsca gdzie ubóstwo przeplata się z bezprawiem. Ludność Afryki w najbliższych 30 latach ulegnie podwojeniu.

Afryka woda
Nieskrępowany dostęp do czystej wody - problem w niejednym kraju afrykańskim

Lepiej ilustrują to przykłady - Kenia, gdzie dziś jest 53 milionów ludzi, w 2050 ma mieć 95 milionów mieszkańców. Nigeria z 213 milionowego państwa urośnie do 400 milionów. Podobnie Sudan czy Etiopia, które każdemu chyba kojarzą się z akcjami humanitarnymi. Dziś mieszka tam łącznie 165 milionów ludzi, w połowie XXI wieku będzie ich około 270 milionów.

I o ile takie państwa jak Chiny czy Indie należą mimo wszystko do światowych potęg gospodarczych (Indie wysłały ostatnio sondę na Księżyc), to wiele afrykańskich państw jest jedynie „eksploatowanych” przez resztę świata. Same nie radzą sobie z przyrostem naturalnym, nie mają odpowiedniej infrastruktury, to co dopiero mówić o konkurowaniu w świecie technologii.

Afryka edukacja
Lekcja chemii w Ugandzie

To jednak jedna strona medalu, obraz do jakiego przywykliśmy. Afryka to też region, który chłonie wiedzę, miejsce gdzie technologie znajdują podatny grunt. Ważne by nie były to jedynie działania podyktowane chęcią zysku i wykorzystania ogromnej rzeczy klientów, ale też inwestycje w edukację.

Czy Indie zawojują świat XXI wieku?

Już dziś mieszka na ich terenie 1,4 miliarda ludzi. De facto, biorąc pod uwagę średnią gęstość zaludnienia (pomijamy tu mikro państwa prawie miasta), to Indie już dziś są w czołówce. Wynosi ona 456 osoby/km2 i jest około 4 razy większa niż w Polsce, a Indie są prawie 10 razy większe.

Społeczności azjatyckie, szczególnie chińska i indyjska, rozwijają się nie tylko w kategorii liczebności. Chiny już wyszły z etapu bycia jedynie źródłem taniej siły roboczej. W tym państwie powstają też zaawansowane technologie. Indie, które podobnie jak Chiny, a może nawet bardziej, są krajem ogromnych kontrastów, również mają coś do powiedzenia - widzieliście listę płac na ekranie powitalnym aplikacji Adobe?

Indie program kosmiczny
Indie mają dalekosiężne plany kosmicznej ekspansji, ale to także kraj, który...

Indie Delhi tłok
...ma problemy z lokalną infrastrukturą

Skoro Chiny i Indie (a na tym nie musi się skończyć) już teraz odgrywają duże znaczenie, to czy będzie ono jeszcze większe? Udzielając odpowiedzi nalezy pamiętać o kilku rzeczach.

Chiny osiągnęły etap, w którym dotychczasowy model rozwoju gospodarki (oparty na surowcach i sile roboczej) jest już niezadowalający, a koszty (czytaj długi) szybkiego wzrostu stają się coraz bardziej dotkliwe. Część ekspertów mówi o nieuchronnym kryzysie, z którym Chiny będą się musiały uporać. Nawet jeśli tak się stanie, to losy Chin pokazują, że jest to raczej kraj, który z zawirowań historii potrafi wyjść obronną ręką.

Podobnie jak Indie, które też muszą pogodzić ciągły rozwój z problemami biedoty, kryzysem energetycznym, koniecznością rozbudowy infrastruktury oraz rosnącymi potrzebami młodego pokolenia.

Od mieszkańców reszty świata (wiadomo o kogo chodzi) zależy czy zamiast tracić czas na wzajemne wyniszczanie się, zdecydują się oni dotrzymać kroku nowym potęgom, jeśli zechcą one odskoczyć jeszcze bardziej. Świat zachodu nadal ma karty przetargowe, ale jak długo utrzyma je w dłoni? Tłum to jednak potężna siła.

Źródło: Quartz, Worldometers, inf. własna

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    xxx.514
    2
    Nie wiem co takiego "odkrywczego" ma być w tej lekcji chemii w Ugandzie. Pamiętam wciąż swoje lekcje chemii i były identyczne - z tym, że nie uczył nas Afrykanin/ka. No, ale biurko było trochę czystsze. Rurku....?!
    • avatar
      Wasek
      1
      Ten licznik wygląda jak licznik mnożącego się wirusa. Btw. ten artykuł już był na benchmarku nie raz z identyczną ankietą.
      • avatar
        nevermind
        -7
        Jak ktoś uważa, że jest nas za dużo to niech sam da przykład
        • avatar
          xmexme
          0
          "Jaką liczbę ludności ma Ziemia?" - za dużą ale dla tych co rządzą za małą, to im się nie opłaca.