Ciekawostki

Na luzie: Prima Aprilis z Google

przeczytasz w 2 min.

Kiedy mowa o Google, prawie zawsze chciałoby się dodatkowo wspomnieć o rozmachu tej korporacji. Nie inaczej było w przypadku Prima Aprilisu, kiedy to firma przypomniała o swoim wyjątkowym poczuciu humoru. Oto najzabawniejsze dowcipy!

Zaczęło się od zmiany nazwy wyszukiwarki. Żeby zrozumieć dowcip trzeba wspomnieć o dość głośnej sprawie autorskiej sieci światłowodów, którą Google miało zakładać w jednym z wybranych, amerykańskich miast. Oczywiście te, dowiedziawszy się o wielkiej szansie na rozwój, oferowały koncernowi wiele... a miasteczko Topeka zaproponowało nawet zmianę swojej nazwy na "Google" (o czym zrobiło się dość głośno). Wyjątkowo zabawnie było więc, gdy dziś rano odwiedzając największą wyszukiwarkę na świecie naszym oczom ukazywał się taki oto widok:

Wesoło było także na należącym do Google serwisie YouTube. Największe zbiorowisko filmów w sieci, oprócz zupełnie nowego designu i kilku dodatkowych opcji, zaskoczył nas nowym trybem - tekstowego odtwarzania video, w technologii ASCII. Sami zresztą zobaczcie ostatni odcinek Benchmark TV czyli jak Tomek Bajer wypada w porównaniu z Neo!

Odnośnie nowego serwisu społecznościowego Google Wave, będącego przy okazji uznawanym powszechnie za prezentację "internetu przyszłości", koncern zaprezentował nowy system powiadomień. W głównego bohatera tej informacji wcielił się żywy człowiek!

Google postanowiło także dodać opcję trójwymiaru do usługi Google Books. Na fali popularności technologii 3D lektura ze specjalnymi okularami miała dostarczać użytkownikom jeszcze więcej wrażeń!

Reklamy Google AdSense zapewne wyświetlały oferty właściwych reklamodawców, jednak czcionka Wingdings skutecznie uniemożliwiała zapoznanie się z nimi.

Równie nieczytelny stał się Gmail, który pogubił samogłoski!

Google w sympatyczny sposób zażartowało sobie również ze swojej azjatyckiej siedziby.

Przedstawiono również nową aplikację dla Androida, która umożliwia tłumaczenie Google na język... zwierząt! Więcej na ten temat pisał dziś rano Hookie.

A gdyby nie udało się dogadać ze zwierzakami (mimo wzmożonych wysiłków) zawsze można umówić się na randkę za pośrednictwem serwisu Google Romance.

Wszystkie opisane powyżej żarty były przygotowane nie tylko przez główną siedzibę giganta, ale także przez oddziały lokalne. Coś od siebie dodali także Polacy. Na sam koniec - oto nowe usługi w ramach Google Maps. Wyszukiwanie dziur:

oraz reklamy kontekstowe "AdWords for Asphalt":

Źródło: Search Engine Land, Google Polska

 

 Zobacz inne wiadomości z cyklu "Na luzie...":

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    NomadDemon
    0
    niezle pocisneli z tlumaczeniem na ludzki :D
    • avatar
      19arek93
      0
      Ma ktoś filmik w formacie tekstowym? Bo już zmienili. :/
      • avatar
        muszi
        0
        Filmy w formie tekstowej były całkiem fajne. Szkoda, że było to tylko na prima aprilis :(
        • avatar
          Darxis
          0
          Dobre. Co do tych Google Books to powinna być taka opcja codziennie. Dziury też są dobre :)