Internet

Net Neutrality zagrożone - co to oznacza?

przeczytasz w 2 min.

Amerykańska FCC chce poważnie rozluźnić prawo dotyczące neutralności sieci (Net Neutrality). Jakie mogą być tego skutki – pozytywne i negatywne?

Ku uciesze Amerykanów (i nie tylko) w 2015 roku Federalna Komisja Łączności (FCC) przyjęła mocne przepisy dotyczące neutralności sieci (Net Neutrality). Teraz planuje je znieść. Jak tłumaczy: by przywrócić wolność w Internecie.

Co to jest Net Neutrality?

Upraszczając, zasada neutralności sieci oznacza, że ISP (ang. Internet Service Providers – dostawcy usług internetowych) nie mają prawa celowo wpływać na dostępność stron i usług internetowych dla poszczególnych (grup) użytkowników. Niedozwolone jest blokowanie stron oraz spowalnianie czy też przyspieszanie łącza podczas prób odwiedzenia takich lub innych serwisów WWW. 

Krótko mówiąc: Net Neutrality (które obowiązuje nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też między innymi w Unii Europejskiej) – poprzez uniemożliwienie dostawcom dopuszczania się rozmaitych praktyk z zakresu zarządzania ruchem – ma zapewniać użytkownikom równy dostęp do wszystkich zasobów Internetu.

Net Neutrality ETH

Neutralność sieci – zasada przestanie obowiązywać?

Przewodniczący FCC, Ajit Pai, przygotował propozycję, by dostawcy mobilnego i domowego Internetu nie musieli ograniczać się regułami neutralności sieci, a przynajmniej większością z nich. Pomimo sprzeciwu ze strony użytkowników, prawników i właścicieli stron WWW, opublikował on ponad 200-stronicowy dokument, nad którym głosowanie odbędzie się 14 grudnia.

Pai chce, by usługodawcy mieli prawo zarządzać ruchem w obrębie własnych pakietów, o ile tylko wyraźnie poinformują o wszelkich ograniczeniach (i korzyściach) swoich klientów. Po co to wszystko? – „Aby konsumenci mogli wykupić najlepszy dla siebie plan” – tłumaczy przewodniczący komisji.

Przywrócenie lub zniszczenie neutralności sieci

Wspomniany dokument nosi tytuł „Przywrócenie wolności Internetu”. Nie zgadza się z tym komisarz z Partii Demokratycznej Mignon Clyburn, nazywająca propozycję: „niszczeniem wolności Internetu” i ostrzega, że nowe przepisy dają dostawcom zielone światło do stosowania praktyk antykonkurencyjnych i antykonsumenckich.

Net Neutrality Open

Propozycję przewodniczącego Clyburn nazywa „prezentem dla największych firm telekomunikacyjnych w kraju”, na którym ucierpią konsumenci i innowacyjność. Pai się z tym jednak nie zgadza, ponieważ – jak twierdzi – wciąż sytuację na rynku będzie mogła monitorować Federalna Komisja Handlu (FTC).

Optymistyczny i czarny scenariusz

Jeżeli wszystko pójdzie po myśli przewodniczącego FCC, podstawowe pakiety internetowe potanieją, a użytkownicy będą mogli dokupywać dodatkowe pakiety (np. na serwisy VOD czy też komunikatory internetowe – które będą dzięki temu ładowały się szybciej) zgodnie z własnymi preferencjami. To sytuacja, w której każdy wygrywa i jest to zdecydowanie ten bardziej optymistyczny scenariusz.

Z drugiej strony mamy inną wizję. Taką, w której Internet jest rzeczywiście podzielony na pakiety (podstawowy, informacyjny, rozrywkowy itp.), a dostęp do konkretnych zasobów jest zarezerwowany dla abonentów – dokładnie tak, jak ma to miejsce dzisiaj w przypadku telewizji.

Net Neutrality pakiety

Czy warto więc zachować tę zasadę?

Nie ma doskonałego prawa i nigdy nie będzie. Zawsze warto jednak szukać rozwiązań lepszych niż te, jakie obowiązują obecnie.  Verizon i inni dostawcy usług, którzy sprzeciwiają się zniesieniu zasady Net Neutrality, również twierdzą, że potrzebne są zmiany. Niekoniecznie jednak tak drastyczne.

Źródło: Ars Technica, Engadget, The Verge. Foto Pixabay (CC0): rawpixel (1), Martinelle (2), geralt (3)

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Snack3rS7PL
    6
    Pakiety jak w TV? Przecież ludzie wchodzą do internetu bo właśnie mają dość TV, jak można być takim burakiem pastewnym...proponuje, żeby stworzyli sami dla siebie - buraków taki internet a ten normalny - pozostawili wszystkim innym, gdybym musiał płacić dodatkowo za pakiety usług z których korzystam, to z pewnością bym z nich zrezygnował, co smieszniejsze niektóre usługi byłyby dodatkowe płatne - a to już byłby jakiś żart.
    • avatar
      Filippo386
      3
      Niedobrze mi się robi, kiedy widzę takie pomysły -_-
      • avatar
        DanyGee
        2
        Każdy pomysł zostawiający otwartą furtkę do nadużyć jest zły i koniec. Ludzie nie potrafią się oprzeć pokusie wykorzystania luk prawnych dla swoich zysków - przekonujemy się o tym każdego dnia od bardzo dawna. Wystarczy skojarzyć kilka faktów. Pai jest byłym pracownikiem Verizonu. Starzy koledzy najwidoczniej się dogadali odpowiednim przelewem.
        Jeśli to przejdzie, to moja teza jest praktycznie pewna.
        • avatar
          KENJI512
          2
          "Z drugiej strony mamy inną wizję. Taką, w której Internet jest rzeczywiście podzielony na pakiety (podstawowy, informacyjny, rozrywkowy itp.), a dostęp do konkretnych zasobów jest zarezerwowany dla abonentów – dokładnie tak, jak ma to miejsce dzisiaj w przypadku telewizji."


          Dokładnie tak, a potem obowiązkowy abonament za treści sponsorowane od PIS lub PO :) Dziekuję, nie. Wolę zaściecony, ale wolny internet, chociaż nie muszę płacić za śmieci takie jak lecą w TV...
          • avatar
            Mighn
            1
            Tak się kończy, jak w mocarstwie takim jak USA tak na prawdę nie rządzi Senat, prezydent czy obywatele ale korporacje... co przy braku wolnego rynku i konkurencji - bo przez udział w władzy najwięksi ustawiają prawo pod siebie daje opłakane skutki. Zresztą w naszym kraju robiącym obecnie wszystko pod dyktando USA już niedługo sami się przekonamy jakie to piękne...