Internet

Netflix może być droższy. Czym jest plan Ultra?

przeczytasz w 2 min.

Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości Podstawowy, Standard i Premium nie będą jedynymi opcjami do wyboru. Netflix testuje plan Ultra – najdroższy, a więc też dający największe możliwości.

Właściciele platformy zawsze w takich sytuacjach podkreślają, że wciąż coś testują i nie oznacza to, że ostatecznie musi to zostać wykorzystane. Jeśli jednak ostatnia „nowinka” faktycznie wejdzie w życie, to za nieograniczony dostęp do nowości na Netflix zapłacimy nieco więcej niż dotychczas. 

Netflix – plan Ultra to (obecne) Premium, tylko że droższe

Niezbyt szumnie testowany jest nowy cennik, w którym zamiast 3 planów występują 4. W Podstawowym (za 34 zł) nie widać żadnych zmian (jakość SD na 1 urządzeniu), (obsługujący jakość HD) Standard (za 43 zł) jest uboższy, bo jednocześnie można będzie korzystać tylko z 1 (a nie z 2) urządzeń, w Premium (za 52 zł) również zmniejszono liczbę urządzeń o połowę (do 2 z 4), a to, co do tej pory znaliśmy pod tą nazwą, może stać się planem Ultra (za ok. 65 zł).

Najdroższy plan niezmiennie pozwoli więc na oglądanie treści w jakości 4K nawet na 4 urządzeniach równocześnie. Niewykluczone też, że dopiero w tym miejscu pojawiłaby się obsługa HDR.

O czym myśli Netflix i dlaczego ma to sens?

Netflix to dziś jedna z najdroższych usług subskrypcyjnych na rynku – większość konkurentów ustala wysokość miesięcznego abonamentu na poziomie 20 złotych. Trzeba jednak brać pod uwagę również to, że ma ona najwięcej do zaoferowania: jej katalog dynamicznie się rozszerza i trafia do niego niemało autorskich produkcji, na które wydawane są olbrzymie pieniądze.

Netflix z każdym rokiem wydaje więc coraz więcej na produkcję filmów, jak i na licencje, a cennik nie był zmieniany od lat. Jeśli potwierdziłyby się informacje o jego modyfikacji, osoby korzystające z najtańszego pakietu niczego by nie zauważyły, a ci, którzy zdecydowali się na wyższe plany, nierzadko dzielą się wydatkami ze znajomymi czy rodziną, więc wzrost ceny będzie dla pojedynczej osoby nieco mniejszy.

Zdaje się więc, że Netflix wie, co robi, ale zupełnie zrozumiałe jest też to, że na razie tylko po cichu testuje ten nowy cennik. Z opinii w sieci wynika bowiem, że większość nie byłaby zadowolona z takich zmian. Być może jednak lepsza taka modyfikacja cennika, niż gdyby płacący mniej mieli dostęp do uboższego katalogu (jak ma to miejsce w ofertach telewizji satelitarnych czy kablowych).

Raz jeszcze jednak podkreślmy, że na razie plan Ultra to tylko test.

Źródło: Digital Trends, CNET, Variety

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Felek
    3
    Ciekawe czy popłyną z nazwami jak w F1 z nazwami twardości opon? Czy będzie Super ultra, Mega, Giga? Co tera...? ;)
    • avatar
      HardCorak
      3
      oni są śmieszni powinno być taniej a będzie jeszcze drożej ???

      nie dość że w Polsce mamy znacznie mniejszą bibliotekę niż np. w USA to teoretycznie więcej płacimy bo dla nas ciężej wydać te zł na abonament niż innym krajom dolary czy euro

      a później newsy jak to polska piraci jak na potęgę ściągają filmy z torrentów...
      • avatar
        Adiqq
        0
        Bez sensu, ultra za 65zł skończy się tym, że i tak większość zrzuci się ze znajomymi, kupi na allegro i da te 15-20zł, za lepszy pakiet, niż uczciwa osoba kupująca bezpośrednio od Netflixa, która za 2x tyle dostanie gorszy pakiet...

        Nie wiem czy tutaj wzięli pod uwagę mentalność Polaków, którzy jak będą mogli zakombinować to zakombinują i chętnie w tym przypadku dadzą te 15zł, bo mają możliwość "oszukać", ale słabo to wypada dla uczciwych osób, bo przekaz jest prosty, jesteś frajerem, płać więcej.
        • avatar
          Fiona
          0
          Milmy made in Netflix to niestety syf totalny.