Ciekawostki

Polacy kupują podróbki? Tego się boimy

przeczytasz w 2 min.

EUIPO przeprowadziło badanie, które miało ujawnić stosunek Europejczyków do kupowania nieoryginalnych towarów i korzystania z treści z nielegalnych źródeł. W raporcie znalazły się dane dotyczące Polski.

Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) opublikwał dziś raport, z którego wynika, że Europejczycy są coraz bardziej świadomi konsekwencji zakupu podrobionych towarów i uzyskiwania dostępu do treści z nielegalnych źródeł.

80 procent respondentów jest zdania, że za nieoryginalnymi produktami stoją organizacje przestępcze. Badani twierdzą także, że kupowanie podrobionych towarów niszczy firmy i miejsca pracy. 83 procent Europejczyków uważa kupowanie podróbek za nieetyczne. Natomiast dwie trzecie twierdzi, że proceder może szkodzić zdrowiu i bezpieczeństwu ludzi oraz mieć negatywny wpływ na środowisko.

82 procent mieszkańców Europy zgadza się ze stwierdzeniem, że pozyskiwanie treści cyfrowych z nielegalnych źródeł może być przyczyną szkodliwych praktyk. Do takowych można zaliczyć różne oszustwa i rozpowszechnianie treści nieodpowiednich dla nieletnich.

Wolą podróbki, gdy jest drogo

31 procent Europejczyków – czyli jeden na trzech – akceptuje kupowanie podrobionych towarów, gdy cena oryginału jest zbyt wysoka. Taką praktykę popiera 50 procent konsumentów w wieku 15-24 lat.

Generalnie 13 procent respondentów przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy celowo zakupiło podrobione towary. W przypadku osób w wieku 15-24 lat odsetek wzrasta do 26 procent. Z kolei w grupie wiekowej 55-64 lat spada do 6 procent, a wśród konsumentów w wieku 65 lat i starszych – do poniżej 5.

Powodem, dla którego respondenci rezygnują z kupowania podróbek, jest najczęściej obniżona cena oryginalnych produktów. Taką przyczynę wskazuje 43 procent Europejczyków. Poza tym badani uważają, że przed zakupem nieoryginalnych towarów chroni ich ryzyko złych doświadczeń (27 procent boi się towarów niskiej jakości, a 25 procent widzi w podrbkach zagrożenie dla bezpieczeństwa).

Niepewność wśród konsumentów

Wiele osób zastanawia się także, czy produkt, który kupiły, nie jest podrobiony. Do tego przyznało się 4 na 10 Europejczyków. Różnice są widoczne w poszczególnych państwach. W Danii i Holandii około jedna czwarta konsumentów (26 procent) nie wie, czy to, co kupiła, jest oryginalne; w Polsce statystyka ta sięga 50 procent, natomiast w Rumunii wynosi aż 72%.

Christian Archambeau, dyrektor wykonawczy EUIPO, powiedział: – zrozumienie, jak daną kwestię postrzegają obywatele, pomaga nam prowadzić konstruktywne rozmowy zarówno z konsumentami, jak i zainteresowanymi stronami w ramach naszych działań informacyjnych i edukacyjnych.

Piractwo cyfrowe a sport

Większość Europejczyków nie popiera piractwa – 80 procent badanych jest za tym, by korzystać z legalnych źródeł w celu uzyskania dostępu do treści online, jeśli opcja jest przystępna cenowo.

Jednocześnie 14 procent badanych przyznało się, że w ciągu ostatniego roku korzystało z nielegalnych źródeł, próbując uzyskać dostęp do treści online. Europejska średnia wzrasta do jednej trzeciej (33%) w przypadku młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat. Chodzi głównie o oglądanie sportu. Zresztą niedawno przekonała się o tym platforma Viaplay.

Liczba osób korzystających z pirackich treści różni się również w zależności od kraju – od 9 procent w Finlandii i Danii do 22 na Malcie. W Polsce  liczba sięgnęła 11 procent. Czy to dużo? Oceńcie sami. Wśród najczęściej wymienianych powodów, dla których użytkownicy odchodzą od korzystania z nielegalnych źródeł, wymienia się korzystniejszą cenę i szerszy wybór legalnych treści.

źródło: materiały prasowe

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    3
    Hehe. Co za różnica w dzisiejszych czasach? Przykład: buty, odzież, sprzęt RTV - markowy! Kupiłem w firmowym sklepie buty znanej firmy, takiej z paskami do chodzenia po lesie (outdoor/trekking). Wymieniałem 4 razy, bo nierówno uszyte. Zapewniali mnie, że to normalne, bo firma szczyci się produkcją butów z materiałów pochodzących z recyclingu i szyte są w krajach/fabrykach, gdzie nie wykorzystuje się pracowników czy nieletnich do pracy ponad siły za miskę ryżu. Nie wiem co to za głupie tłumaczenie. Oddali mi e końcu kasę i kupiłem ten sam model w necie, o 200 zł taniej, i o dziwo wszystkie parametry miały identyczne (metka, pudełko, wszelakie oznaki oryginalności). Zapytałem więc dystrybutora skąd taka cena i czy to na pewno oryginał. Dowiedziałem się, że ta sama fabryka w jakimś zadupiu produkuje ten sam model, który różni się tylko ostatecznie paskami, łyżwą albo bieżnią, a na dzień dzisiejszy marki skupują wzory - gotowce, byle było taniej. Podobnie z drobnym sprzętem AGD. Wzór identyczny dla kilkunastu "producentów". Nie będę wspominał o tzw. podróbkach odzieży zwożonych z Turcji, które nieraz potrafią przeżyć te "oryginalne".
    Podsumowując, nie obawiam się podróbek, bo domniemywam, że wiele tych podróbek funkcjonuje jako nadmiar produkcji u tego samego producenta, który nie był w stanie sprzedać towaru pod odpowiednią marką do sklepów firmowych.
    • avatar
      BariGT
      2
      Obecnie torebki "Lujwitona" z salonu za 50kafli sa nie od roznienia od "Chinczyków" za stówke, wiec po co przeplacac? Co zabawne, nawet jesli na ulicy masz oryginal to i tak nikt by ci nie uwierzyl XD