Samochody elektryczne

BMW znów mówi o przyszłości motoryzacji. To nie będą auta elektryczne

przeczytasz w 2 min.

Prezes BMW, Oliver Zipse znów wypowiadał się na temat przyszłości motoryzacji. Jego zdaniem - klasyczne auta elektryczne (z baterią - BEV) nie są przyszłością. Filarem branży w najbliższych latach ma być napęd wodorowy.

Prezes BMW widzi kilka filarów w motoryzacji przyszłości

Jeszcze nie tak dawno temu Oliver Zipse wypowiadał się na temat przyszłości samochodów elektrycznych (BEV). Jego zdaniem klasyczny napęd (z baterią) jest popularny obecnie, ale w ciągu najbliższych lat „wodór będzie kolejną modą po elektrykach” i to w tę technologię należy inwestować.

Niemiecki producent samochodów segmentu premium dodatkowo w ramach minionej konferencji DLD w Niemczech rozszerzył swoją wypowiedź sprzed kilku miesięcy. BMW planując rozwój „nie chce myśleć tylko o jednym filarze, lecz o drugim, trzecim, czwartym, nawet piątym”.

Mówiąc o pierwszym filarze należy rozumieć konwencjonalne auta elektryczne (BEV), drugim potencjalnie są samochody spalinowe, trzecim auta na wodór - a ostatnie dwa pozostają tajemnicą. Trudno na ten moment przewidzieć, jaki jeszcze rodzaj napędu jest dla BMW filarem motoryzacji przyszłości.

BMW chce aut na wodór, ale… nie do końca chce je produkować

Do tej pory jedyne samochody elektryczne, które wyjeżdżają z fabryk BMW to klasyczne BEV - auta bateryjne. Brak tutaj pojazdów z napędem wodorowym i choć firma planuje do 2025 roku wyprodukować nowe BMW iX5 Hydrogen - jego ilość nie do końca świadczy o dużych nadziejach pokładanych w tym rodzaju napędu.

BMW iX5 Hydrogen, które pojawi się na drogach już w ciągu najbliższych 2 lat zostanie wyprodukowane w ilości kilkuset egzemplarzy. Z czego to wynika?

Firma Zipsego pokłada ogromne nadzieje w napędzie wodorowym, ale na ten moment rozwój aut napędzanych w ten sposób jest nieopłacalny przede wszystkim z uwagi na brak odpowiedniej infrastruktury.

Problemem, który prezes BMW zauważa w kontekście samochodów BEV jest głównie walka o surowce niezbędne do produkcji baterii. Konkurencja już na ten moment jest wyjątkowo silna, a kolejne lata mają być jeszcze gorsze - z tego właśnie powodu produkcja elektryków BEV może stać się coraz mniej opłacalna, a zatem warto jak najszybciej inwestować w wodór - o czym przekonuje Oliver Zipse.

Źródło: Automobilwoche

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kropeczka
    5
    Mądrze mówi, wie że spalinówki to przeszłość, ale autka na baterie to nie przyszłość. Nie chce wyjść na jelenia.
    • avatar
      Kasuja Wpisy Automatem
      0
      jaki znowu wodór? metan jest o wiele łatwiejszy do gromadzenia w zbiorniku. ogniwa paliwowe działają też na metan, i odzyskują z niego więcej energii niż spaliniak.

      a baterie oparte o lit? to jest trutka dla środowiska.
      • avatar
        que_pasa
        -1
        Zwykły clickbajt. Elektryki to przyszłość ale nie auta na baterie. Chociaż dla niektórych auto elektryczne jest tylko na baterie
        • avatar
          Ktos123
          0
          jestem za tym żeby auta elektryczne były zasilane ogniwami wodorowymi, trochę większe straty energii na elektrolizę wody dla uzyskania wodoru niż z akumulatorów ale nadal o wiele więcej energii zostanie przekazane na koła niż w spalinówkach