Oprogramowanie

Safari: burza w szklance wody

przeczytasz w 0 min.

Wczoraj siecią „wstrząsnęła” informacja jakoby użytkownik instalujący przeglądarkę Safari pod Windows łamał umowę licencyjną widoczną w okienku instalatora. Fakt, umowy licencyjne są dość długie i może się zdarzyć, że coś nam umknie podczas lektury tych kilkunastu „stron” tekstu. Trudno jednak odmówić producentowi racji gdy wszystkie reguły zostały wyłożone czarno na białym.

Kilka dni temu, okazało się, że licencja na jakiej udostępniona jest przeglądarka Safari, dość wyraźnie precyzuje typ systemu na którym może być ona instalowana. Okazało się, że wielu użytkowników przeoczyło zapis iż Apple jako jedyny w tym przypadku legalny system uznaje platformę Apple z Mac Os. Zatem właściciel „Windy” na PC instalując Safari, postępuje wbrew zapisom licencji narażając się tym samym na nieprzyjemne konsekwencje.


Szybko jednak wyszło na jaw, że Apple po prostu zapomniał zmienić odpowiednich zapisów w licencji i stąd pojawił się przedziwny problem z legalnością Safari na platformach zarządzanych przez rodzinę systemów Windows. Po tym jak informacja o problemie obiegła Internet, Apple szybko zareagował i wprowadził stosowane zmiany w umowie. Od teraz licencja dla aplikacji w wersji pod Windows, zawiera odpowiednią wzmiankę „legalizującą” korzystanie z Safari pod Windows. Uff!

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!