Telewizory

Telewizory nie takie energooszczędne jak twierdzą producenci

przeczytasz w 1 min.

Jak to jest z tym poborem energii w nowoczesnych telewizorach? Okazuje się, że sprawa jest dość skomplikowana.

Nie ucichły jeszcze era afery zwanej dieselgate, w której to Volkswagen manipulował pomiarami spalin w swoich samochodach, a już dochodzą do nas informacje o kolejnych nieuczciwych (być może) praktykach tego typu. Tym razem chodzi o telewizory.

Firmy Samsung, LG i Vizio mogły przekazywać klientom nieprawdziwe informacje na temat zużycia energii przez ich telewizory. Tak przynajmniej wynika z raportu opublikowanego przez grupę środowiskową Natural Resources Defense Council. Urządzenia tych producentów były ponoć zaprojektowane specjalnie tak, by dobrze wypadać podczas rządowych testów.

Test amerykańskiego rządu polega na wyświetlaniu 10-minutowego klipu wideo o wysokiej dynamice i pomiarze poboru energii przez telewizor. Rzecz w tym, że film nie był zmieniany od 8 lat i producenci zdołali dobrze go poznać. Dlatego też zaprojektowali ekrany tak, by zmniejszana była jasność podczas wyświetlania materiału o tak dużym tempie. 

Metoda firm LG, Samsung i Vizio pozwoliła zaoszczędzić energię. Oszukane w ten sposób wyniki testu są jednak zupełnie inne niż podczas typowego oglądania telewizji w domu. Badanie NRDC wykazało, że na przykład podczas oglądania serialu Breaking Bad pobór energii jest znacznie wyższy.

Co jednak ciekawe, producenci nie złamali obowiązującego prawa. Nie dziwi więc, że Samsung odrzuca oskarżenia, twierdząc że odpowiedzialne za dobre wyniki technologie są domyślnie włączone w kupowanych urządzeniach. Podobnie tłumaczy się LG, które dodaje, że jest przekonane, że jego produkty są testowane prawidłowo i rzeczywiście są energooszczędne.

Choć prawo nie zostało złamane, sprawa wyraźnie pokazuje, że do tego konkretnego elementu specyfikacji należy podchodzić z rezerwą.

Źródło: The Verge

Komentarze

11
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Chiny_X
    6
    Aż dziwi, że agencja rządowa testuje telewizory z włączonym trybem oszczędzania energii. Test Powinien odbywać się zawsze z ustawieniem maksymalnie prądożernym.
    • avatar
      kokosnh
      5
      Zawsze myślałem, że to przyciemnianie podczas oglądania dynamicznego fragmentu filmu, to wada słabej matrycy, teraz się okazuje, że to jakieś funkcje eco
      • avatar
        zielony888
        1
        Tak szczerze, niespecjalnie mnie to rusza. Kto był posiadaczem plazmy ten na pewno wie, że jednak LED w dziedzinie prądożerności jest sporym postępem do tego co było 10 lat temu. Zresztą mało kogo można przekonać małym zużyciem energii, liczy się obraz. Ja jak kupowałem swojego Philipsa miałem na względzie ekran, a dalej było wszystko inne.
        • avatar
          Konto usunięte
          1
          Automatyczne przeliczanie wszystkiego na liczby emitowanego dwutlenku węgla od razu nasuwa skojarzenie z ekoterrorystami, którzy nie mają innych jednostek miar, a jedynie liczby CO2 i powiększanie dziury ozonowej oraz mit globalnego ocieplenia.

          A kto wierzy w obietnice, że 40-calowy telewizor będzie zużywał w maksie 50W jest zwyczajnie naiwny :).
          • avatar
            eltra
            0
            A ja polecam do Każdej obietnicy podchodzić z rezerwa :D lepiej się miło zaskoczyć niż mocno zawieść :D .
            • avatar
              AntonioFacaldo
              0
              Parę lat temu była jakaś afera ze zmowami cenowymi m.in. LG, pewnie i Samsunga też, pamiętam bo sam nabyłem w tym czasie TV od LG... teraz kolejna aferka tylko, że... co z tego, czy któraś z tych afer cokolwiek wniosła/zmieniła/zaszkodziła IM?
              • avatar
                Fiona
                0
                Producentowi nigdy nic nie zaszkodzi, chyba że chce mu dokopać inny producent...

                To jak walka psów o kość, z tym że kością jesteśmy i zawsze będziemy my..............