Procesory

Wkrótce kolejny czterordzeniowec Intela

przeczytasz w 0 min.

Najnowszy czterordzieniowiec Intela - QX6800 - pojawi się wcześniej niż zakładno, a gdy już się pojawi, nie będzie pozbawiony wad. Ta wiadomość wprawia wiele osób w stan zadumy z dwóch powodów. Po pierwsze, układ taki wcale nie jest potrzebny - przecież AMD nie ma żadnego czerordzeniowego produktu w jednym gnieździe. Kolejny problem to zasilanie - ma zostać przekroczona granica 120W.

Sample krążące wśród redakcji to modele z zegarem 2.93GHz i szyną FSB 1066MHz, co odpowiada obecnemu X6800. Pojawią się dwie odmiany i pewnie powinny stanowić świetne rozwiązanie dla świata gier.


Pierwszym rozczarowaniem jest liczba egzemplarzy. Intel ostrzega producentów OEM, żeby nie spodziewali się wielu sztuk, jeśli w ogóle jakichś. Produkcja w drugim kwartale będzie mierzona raczej w tysiącach, a nie dziesiątkach tysięcy. Powstaje jednak pytanie po co robić to wszystko, skoro na rynku nie ma konkurencji? Jeśli nie zostanie wyceniony na powyżej QX6700, spowoduje tylko obniżkę cen.

Co więcej, rynek w chwili obecnej nie potrzebuje większej wydajności. Słyszymy, że produkty będą bliższe 150W niż 120W. Jeśli się nad tym zastanowicie, Kentsfield przy 120W to dwa 65W procesory Conroe taktowane z częstotliwością 2.67GHz. Z kolei taktowane częstotliwością 2.93GHz procesory Conroe to 80W, co po pomnożeniu przez 2 i odjęciu niewielkich wartości daje około 150W. Matematyka załatwia tu wszystko.


Prawdziwe QX6800 pojawią się w trzecim kwartale wraz z nowym zarządzaniem rdzeniem. Nowe zarządzanie energią pozwoli \"zdecydowanie\" obniżyć zapotrzebowanie na energię i otworzy drogę dla masowej produkcji QX6800. Pozwoli także na podniesienie prędkości dwurdzeniowych procesorów, ale ta informacja niekoniecznie pojawi się na ulotkach reklamowych.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!