Smartfony

Tak tanio jeszcze nie było. Ten składany smartfon ma nierealnie niską cenę

przeczytasz w 2 min.

Składane smartfony powoli stają się urządzeniami na każdą kieszeń nie tylko pod względem konstrukcyjnym, ale i cenowym.

Choć składane smartfony dostępne są na rynku od 5 lat, wciąż zdają się być objęte podatkiem od nowości. Najtańszy tego typu telefon w Polsce - Motorola razr 40 - startował z poziomu 3999 zł, a gdyby odjąć mu łamaną obudowę, to ze swoją specyfikacją spokojnie mógłby kosztować nawet o połowę mniej. 

Tymczasem składany smartfon ZTE Libero Flip ma wręcz śmiesznie niską cenę

ZTE Libero Flip to składany smartfon przeznaczony na rynek japoński, a "Niesamowita cena!" to dosłownie jego slogan promocyjny. Mowa o 63 000 jenów, czyli równowartości 1680 zł. 

ZTE Libero FlipZTE Libero Flip

W tym muszę wspomnieć, że Japonia rządzi się swoimi prawami, a elektronika konsumencka - z uwagi na korzystniejszy system podatkowy, niższe koszty transportu z Chin czy konkurencyjność ze strony lokalnych marek - z reguły jest tam sporo tańsza niż w Europie. Dla porównania iPhone 15 kosztuje w Polsce o ok. 40 proc. więcej niż w Kraju Kwitnącej Wiśni. 

Gdyby jednak przełożyć te różnice w cenach na ZTE Libero Flip, to można przyjąć, że ten mógłby kosztować u nas jakieś 2300 zł. Przypominam, że dotychczasowy rekordzista kosztował w dniu premiery prawie 4000 zł. 

ZTE Libero Flip - specyfikacja

Oczywiście w przypadku tak taniego składanego smartfonu nie obyło się bez kompromisów. ZTE sięgnęło po średniopółkowy procesor z 2022 roku, malutko RAM-u czy aparat bez ultraszerokokątnego obiektywu, a całością zarządza nie najnowszy Android 13. 

ZTE Libero FlipZTE Libero Flip

Oto pełna specyfikacja ZTE Libero Flip:

  • ekran wewnętrzny AMOLED 6,9 cala o rozdzielczości 2790 x 1188 (439 ppi);
  • ekran zewnętrzny AMOLED 1,43 cala o rozdzielczości 466 x 466 (461 ppi);
  • Snapdragona 7+ Gen 1;
  • 6 GB pamięci RAM;
  • 128 GB pamięci na dane;
  • aparat główny 50 Mpix;
  • aparat 2 Mpix do detekcji głębi;
  • aparat przedni 16 Mpix;
  • łączność 5G, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC i eSIM;
  • czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania;
  • bateria 4310 mAh;
  • wymiary po rozłożeniu 170 76 x 7,3 mm;
  • waga 214 g;
  • certyfikat odporności na zachlapania IP42.

Póki co nic nie wskazuje na to, by ZTE Libero Flip miał zawitać do Polski. Skoro jednak ktoś jest w stanie produkować i sprzedawać składany smartfon w tak niskiej cenie, niewykluczone, że lada moment pojawią się kolejni gracze, którzy będą w stanie zaoferować równie niskie ceny na rynku globalnym.

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    piomiq
    2
    "niższe koszty transportu z Chin "
    tak, tak, a na naszym najpopularniejszym portalu aukcyjnym można kupić towary od Chińczyka z kosztem dostawy kilkudziesięciu złotych. Kupując na AliExpress ceny są jeszcze niższe, a autor próbuje tu wciskać ciemnotę, że koszt transportu kontenera z Chin do Europy wpływa tak bardzo na cenę. Jeśli podzielimy sobie ten koszt przez ilość smartfonów w kontenerze to koszt raczej wyjdzie śmiesznie niski.
    • avatar
      piomiq
      1
      "Póki co nic nie wskazuje na to, by ZTE Libero Flip miał zawitać do Polski. "
      No to iście wspaniały news. Ciekawostka. I co autorze, mamy zazdrościć, czy może polecieć na wycieczkę do Japonii po ten smartfon? Przy okazji warto też będzie wziąć iPhone'a bo przecież będzie 40% tańszy.
      Nie rozumiem, po co te przeliczniki na złotówki jeśli nie można tego kupić w Polsce.
      • avatar
        cattani43
        -2
        Rynek komercyjny elektroniki i agd został opanowany tak jak w rolnictwie przez tzw. dystrybutorów, którzy nie robią nic poza liczeniem swoich zysków poprzez bezzasadne ekonomicznie (poza ich) podwyżki. Wystarczy nie kupować?! Z uwagi na łańcuszek powiązań dzieje się tak w większości branż, a potem czytamy, że najniższe wynagrodzenia wzrosły, koszty rosną itd. itp. Kapitalista nie liczy ile ma pieniędzy, tylko liczy o jaki procent rok do roku wzrasta
        jego bogactwo, a plebs niech się cieszy, że dostanie kilka złotych, które pochodzą z jego kieszeni. Niskie podatki dla WIELKICH miały zreformować rynek pracy i dokonały tego poprzez odpływ fachowców wszystkich branż za granicę. Kraj powoli popada w ruinę, a sytuacja pokoju światowego nie służy zmianie
        tej sytuacji. Znów wszyscy zaczynają się zbroić. Powód jest prosty - nie można w nieskończoność mieć zysków, a tylko wojna wzbogaci tych co widzą ich utratę.