Czy rok 2024 będzie rokiem AMD, czy jednak NVIDII?
Karty graficzne

Czy rok 2024 będzie rokiem AMD, czy jednak NVIDII?

przeczytasz w 6 min.

Zarówno AMD, jak i NVIDIA nie próżnują i każda z tych firm pokazała wiele ciekawych nowości w ramach swoich stanowisk podczas targów CES 2024. Oczywiście pokazano nowe karty graficzne, ale to tylko namiastka tego, co udało nam się zobaczyć.

Odwiedzenie obu największych producentów GPU było dla nas pozycją obowiązkową podczas wizyty na CES 2024 w Las Vegas i trzeba przyznać, że w obu przypadkach się nie zawiedliśmy. Obecnie można wręcz odnieść wrażenie, że nowe karty graficzne są tylko dodatkiem do tego, co mogliśmy obejrzeć. Tak, jak „sztuczna inteligencja” (w cudzysłowie, ponieważ to spore nadużycie tego terminu) coraz śmielej wkracza w nasze życie chociażby w telefonach (patrz premiera Samsung Galaxy S24, która miała miejsce chwilę po CES), tak i w przypadku pracy, a nawet rozrywki z wykorzystaniem komputera zaczyna stawać się niezbędna. Podsumujmy zatem, czego dowiedzieliśmy się na każdym ze stanowisk – poczynając (alfabetycznie) od tego prowadzonego przez AMD.

Nowe karty od AMD nadeszły niespodziewanie

Odwiedzając AMD w salach konferencyjnych hotelu Venetian mieliśmy przede wszystkim okazję po raz pierwszy zapoznać się z nową kartą graficzną – Radeon RX 7600 XT. Prasowe przecieki na jej temat pojawiły się pod koniec grudnia, a oficjalna premiera bez wcześniej zaplanowanych branżowych testów odbyła się praktycznie w dniu rozpoczęcia targów. Mamy nadzieję kartę dokładnie sprawdzić, jak tylko będzie to możliwe, ale już po tym, co zobaczyliśmy i przetestowaliśmy w Vegas widzimy, że to wyśmienite zastępstwo coraz gorzej dostępnego Radeona RX 6700 XT. Wydajność poszła nieco w górę, a cena pozostała na tym samym poziomie (co wielokrotnie już obniżana cena RX 6700 XT).

AMD Radeon RX7600XT

Karta jest niewielkiego rozmiaru, a że nie pobiera nadmiernie dużo energii, to również pokazane na targach modele autorskie (nie będzie modelu referencyjnego od AMD) okazały się wyjątkowo ciche (na tyle, na ile można to zweryfikować podczas tak zatłoczonych targów). Oczywiście mamy tu pełen asortyment nowych funkcji wprowadzonych przez RDNA 3, takich jak DisplayPort 2.1, obsługa enkodera AV1 oraz znaczne przyspieszenie jednostek odpowiedzialnych za Ray Tracing (względem RDNA 2 w serii RX 6000). Karta posiada również dedykowane jednostki do wspomagania obliczeń AI, które pozwalają robić cudowne wręcz rzeczy np. w środowisku Stable Diffusion.

Nowy Ryzen ze zintegrowanym bardzo wydajnym układem graficznym

Kolejną nowością jest procesor AMD Ryzen 7 8700G. Mimo iż pierwsza cyfra sugeruje nową generację, to w zasadzie jest to kopia Ryzen 7 7700, tylko że z dołożonym bardzo wydajnym układem graficznym opartym o RDNA 3 – tym samym, który równocześnie trafił do mobilnych Ryzen 8840. Co to oznacza dla potencjalnych nabywców? Możliwość zainwestowania w najnowszą architekturę, pamięci DDR5 i wsparcie dla PCI-E 5.0 (po stronie płyty głównej - sam procesor niestety tego nie wspiera) bez konieczności kupowania od razu karty graficznej (a ta zwykle stanowi połowę budżetu komputera dla graczy).

Ryzen 7 8700G

Zgodnie z tym, czego sami mogliśmy doświadczyć na prezentacji, wydajność omawianego procesora pozwala (bez wspomagania się faktyczną kartą graficzną) na komfortowe granie w najnowsze gry, takie jak Starfield albo Baldurs Gate 3 i to bez ekstremalnych kompromisów po stronie jakości lub płynności rozgrywki. Graliśmy w FHD z aktywnym FSR (w tym Frame Generation w przypadku Starfield) na miksie ustawień średnich oraz niskich i gra utrzymywała przedział między 40 a 50 FPS. Wybierając tytuły e-sportowe (zatem zoptymalizowane pod słabszy sprzęt), można się spodziewać ilości FPS pozwalającej w pełni wykorzystać potencjał monitorów dla graczy.

Sam procesor ma z kolei tak duży zapas wydajności, że nawet, gdy za 2 lata dokupimy kartę graficzną najnowszej generacji, to nadal bez problemu powinien ją obsłużyć. Jest to zatem opcja bardzo rozwojowa, podobnie jak kiedyś miało to miejsce w przypadku procesorów AMD Ryzen 5600G/5700G. Pamiętajmy jedynie, aby w takim przypadku nie oszczędzać przesadnie na pamięci – DDR5 6000 MT/s, CL32-36 to rozsądne minimum w takim przypadku.

AMD zagarnia na wyłączność kolejny rynek graczy

Następną rzeczą, której AMD na swojej prezentacji poświęciło sporo miejsca, są urządzenia/konsole typu hand-held. Po tym, jak nurt ten zapoczątkował Valve Steam Deck, zdaje się, że już nie ma odwrotu i te minikomputery trzeba obecnie uznać za stały element krajobrazu świata graczy. Z pewnością cieszy to AMD, które tutaj (podobnie jak w przypadku rynku dużych konsol) zdaje się mieć wyłączność na dostawę podzespołów. Nie ma się zresztą co dziwić – ich procesory słyną z wybitnej efektywności energetycznej, a to w takich konsolach to podstawa. Z kolei ich układy graficzne może i nie są tymi najwydajniejszymi, ale do tego, czego potrzebują, małe konsole wydajności oferują i tak aż nadto.

AMD - hand-heldy

Stacje robocze i laptopy w pełni oparte o AMD

Pokazano również nowe procesory w laptopach, choć (w przeciwieństwie do wspomnianych wyżej konsol podręcznych) niestety nie było wśród nich następcy Ryzena 7040, który miałby być wyposażony w układ graficzny RDNA3. Zwykle nowe procesory parowano z kartami graficznymi NVIDII, choć zdarzały się interesujące wyjątki – takie jak Alienware M18 wyposażony w duet najszybszego procesora i układu graficznego AMD. Ponadto AMD pokazało, jak na pełnoprawnej stacji roboczej (procesor Threadripper oraz profesjonalna karta AMD Radeon PRO W7900 48 GB GDDR6) wygląda praca ze Stable Diffusion – obrazy były generowane dosłownie zanim skończyliśmy wprowadzać frazę, na podstawie której mają powstać.

NVIDIA przedstawia Super karty oraz bez mała przyszłość gier wideo

Wędrując piętro wyżej w tym samym hotelu odwiedziliśmy stanowisko NVIDII, które zostało podzielone na łącznie trzy segmenty. Pierwszy z nich dotyczył ogólnie grania – były tam nowe karty (w tym niedawno przetestowany przez nas GeForce RTX 4070 Super), techniki DLSS (pokazane na przykładzie analizowanych wcześniej przez nas pod tym kątem Alan Wake 2 oraz Cyberpunk 2077) oraz jedna nowość w zakresie monitorów zapowiedzianych na 2024 rok – NVIDIA G-SYNC Pulsar. Technika ta pozwala połączyć adaptacyjne odświeżanie (G-SYNC) z techniką Motion Blur Reduction (MBR, które oznacza stroboskopową pracę podświetlenia panelu LCD). Dzięki temu nowe monitory LCD (wyposażone w moduł NVIDIA Pulsar), będą w stanie zaoferować obraz ostry w ruchu niczym na OLED bez konieczności godzenia się na problemy wynikające z braku synchronizacji.

NVIDIA ACE to prawdziwy as w rękawie NVIDII

Znacznie ciekawiej zrobiło się, gdy tylko dotarliśmy do drugiego pomieszczenia, w którym NVIDIA prowadziła prezentację działania techniki NVIDIA ACE. W dużym skrócie polega to na implementacji czatu GTP do każdego NPC w grze – koniec z dialogami narzuconymi z góry i z NPC pozbawionymi życia. Teraz twórcy gry będą mogli przygotować dla każdej postaci niezależnej podkład historyczny oraz profil psychologiczny, na podstawie którego będzie się zachowywać w grze podczas rozmowy z nami.

NVIDIA ACE - schemat

Sam gracz również nie musi już wybierać z gotowych pytań i tematów rozmowy – wystarczy, że dosłownie sam (swymi ustami do mikrofonu) zada pytanie, które go nurtuje (np. „Czy nie potrzeba czegoś przynieść z drugiego końca mapy?” albo „Pokaż, co masz na sprzedaż” :P), a NPC dokładnie przeanalizuje to pytanie i wygeneruje odpowiedź zgodną z jego wiedzą oraz wspomnianym profilem psychologicznym. Jeżeli zatem podejdziemy do sprzedawcy hot-dogów na ulicy, to może nie okazać się on najlepszym towarzyszem rozmowy o fizyce kwantowej, ale jest spora szansa, że zdradzi nam przepis na wyśmienity sos.

NVIDIA ACE - w grze

Oczywiście na ten moment cała część „generowania” odpowiedzi dzieje się po stronie serwera gry/czatu, ale nie oznacza to, że NVIDIA nie ma tu nic do roboty. Na barkach ich kart spoczywa zadanie zamiany naszego pytania na tekst, a następnie (co jest już znacznie trudniejsze!) dopasowanie uzyskanego nagrania z wypowiedzią do ruchu ust i sylwetki postaci – to wszystko oczywiście w czasie rzeczywistym! Mieliśmy okazję sami ten system przetestować (na ten moment tylko po angielsku) i potwierdzamy, że działa to naprawdę bardzo dobrze, choć oczywiście sama rozmowa nie jest idealnie płynna – czas oczekiwania na odpowiedź na nasze pytanie to około 3-4 sekundy w zależności od poziomu jego złożoności. Wierzymy jednak, że jest to prawdziwa przyszłość gier (zwłaszcza jeśli i tak przejdziemy na granie w chmurze)!

GeForce Now otrzymał serwery w Polsce!

W trzecim pokoju czekała na nas drobna prezentacja możliwości usługi GeForce Now (Ultimate). NVIDIA pochwaliła się tutaj wprowadzeniem synchronizacji adaptacyjnej z monitorem gracza (co nie brzmi jak coś nadzwyczajnego, ale pamiętajmy, że mówimy o połączeniu między naszym monitorem na biurku a serwerem często kilkaset kilometrów dalej!) – pozwoliło to pozbyć się typowych dla braku takiej synchronizacji problemów, ale również obniżyć nieco opóźnienia. Dla nas jednak ciekawsza okazała się wieść o tym, że NVIDIA uruchomi(ła) serwer GeForce Now bezpośrednio w Polsce (w stolicy). To oznacza już kolosalne obniżenie opóźnień dla polskich graczy.

GeForce Now - mapa lokalizacji serwerów

Pokazano również, jak niewiele obecnie potrzeba (od strony lokalnego sprzętu), aby cieszyć się grą w 4K na najwyższych detalach ze śledzeniem promieni (to właśnie oferuje GeForce Now Ultimate). Aplikacja będzie teraz dostępna nawet na Chomebooki! Zwiększa się również ilość producentów telewizorów, którzy implementują GeForce Now w swoim Smart TV. Najciekawiej jednak zapowiada się możliwość grania na telefonie w trybie PC (np. na telefonach Samsung) – zatem z użyciem myszki i klawiatury oraz zewnętrznego ekranu – to realnie może się okazać przyszłością gier komputerowych. Co ciekawe, teraz nie musicie lecieć do Vegas, aby się o tym przekonać – NVIDIA wprowadza możliwość wypróbowania usługi, płacąc tylko za jeden dzień ($4 za pakiet podstawowy i $7 za Ultimate) – to może się również świetnie sprawdzić na wyjazdach służbowych albo innych wakacjach (gdy np. nie dopisze pogoda).

NVIDIA Remix, czyli sam możesz odświeżyć swoją ulubioną grę

Ostatnią rzeczą pokazaną przez NVIDIĘ było stanowisko prezentujące NVIDIA Remix – środowisko do modyfikowania starszych gier (korzystających z DirectX 9 lub starszego) – to oczywiście nie jest żadną nowością, ale miło było popatrzeć, jak prężnie ta platforma się rozwija i jak łatwe w użyciu jest to narzędzie, nawet dla osoby, która nigdy nie miała styczności z programowaniem czy też grafiką. O tym również możecie się sami przekonać, jako że jest to oprogramowanie darmowe i w znacznej większości otwarte (open source).

Komentarze

15
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    serek25
    5
    Każdy rok to powinien być przede wszystkim rokiem klienta, a nie tej czy tamtej firmy.
    • avatar
      Fa_sol
      2
      Sam byłem ciekaw nowych RTX'ów w wersji Super i jeszcze poczekam na ceny 4080S ale po tym co widzę z wersją 4070 to chyba jednak się przemęczę na mojej starej grafice i poczekam na rtx 5XXX. Przykładowo w tym momencie najtańszy RTX 4070S u mnie kosztuje ~€669 a RTX 4070 €599 gdzie różnica w wydajności już nie jest jakoś "Super". Nie jest to kolosalna różnica w cenie, wiem, ale jak już i tak czekam, to poczekam na nowszą generację :P
      • avatar
        traper
        1
        Póki co rewolucji technicznej nie widać. Raczej odgrzewane kotlety.
        Z drugiej strony nowe modele "Super" to w zasadzie obniżka cen, na którą AMD odpowiedziało obniżką swoich produktów. I to chyba jest główna korzyść mając na uwadze, że ceny kart graficznych w ciągu kilku ostatnich lat wywindowały na obłędnie wysoki poziom.
        • avatar
          Premek1983
          -2
          NVidia to dno jeśli chodzi cenę....nie opłaca się kupować ich kart !
          • avatar
            Daj chipsa
            0
            Takie błędy, że ręce opadają. 8700G ma układ oparty RDNA 3 i ma wsparcie dla PCIE 4.0 a nie 5.0
            • avatar
              paankracyki
              0
              Z punktu widzenia obu producentów to nieważne kto będzie lepszy. I tak większość produktów zejdzie im na pniu do centrów danych. Dla obu firm i tak wąskim gardłem są fabryki w Tajwanie, które nie wyrabiają z produkcją chipów. Jakieś ochłapy dostaną gracze, którym pośrednicy będą mogli sprzedać sprzęt za 2x jego wartości, ale to już dla AMD i NVIDII nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
              • avatar
                vacotivus
                0
                Tak to wróżyć sobie można. Wszystko wyjdzie w praniu, jak produkty zostaną realnie przetestowane.
                • avatar
                  piwo1
                  0
                  ciezko postawione pytanie. z jednej strony mozemy rozpatrywac o ile procent skurczy sie lub rozszerzy rynek amd i nvidii. i tu latwiej ejst rosnac amd bo jej poziom sprzedazy w 2023 byl niski i utrzymywal sie na poziomach 6 mld dolcow kwartalnie. za to u nvidii ktora notowala kwartaly nawet wyzsze od intela czyli 18mld dolcow to ciezko bedzie by powtorzyla tak dobry rok jak 2023 zwlaszcza ze klienci z chin odchodza przez sankcje usa. takze patrzac na rozwoj moim zdaniem nvidia bedzie stagnacja a u amd delikatny wzrost. a patrzac ogolnikowo na rynek kart graficznych bedzie dominacja nvidii czyli nadal 90% kupujacych bedzie wybierac produkty nvidii a 10% amd przez gorsze rozwiazania amd. takze mozna na to patrzec dwojako i kazdy bedzie zadowolony. wiecej radosci beda mieli fani amd w procesorach gdfzie premiere bedzie meic zen5 ktory powinien byc bardzo dobrym rozwiazaniem na tle intela. ale na dobre karty graficzne od amd raczej bym nie liczyl. tutaj rdna3 raczej sie nie pojawi za szybko i nie ma za duzo info czego mozna sie spodziewac a amd do nvidii performance/ power traci na prawde duzo i jedna generacja nawet bardzo udana raczej tego nei zniweluja.
                  • avatar
                    HD4870
                    0
                    Rok 2024 będzie powrotem zasadniczej służby wojskowej i strachem przed Putinem. Jakoś konflikt między AMD and nVidią wydaje się śmiesznie dziecinny w tym kontekście. Niech przedszkolaki się tym zajmują.