Gry

Bohaterem być. Filmiki z Fable 2

przeczytasz w 3 min.

Życie w nowym Albionie nie jest proste. Tym bardziej dla naszego bohatera, którego losy poznajemy, gdy jako dziecko ulicy zupełnie niechcący zostaje uwikłany w tajemniczą intrygę (a przynajmniej tak nam się wydaje na początku gry). Po kliku minutach zabawy Fable 2 stawia przed nami pierwszy wybór (z wielu, które czekają nas później). Musimy bowiem określić czy nasz bohater będzie mężczyzną czy kobietą. Co ciekawe jednak ów wybór nie jest pozbawiony dalszych konsekwencji, choć nie tak znaczących jakich można było oczekiwać po tak szumnych zapowiedziach.

Prowadzoną przez nas postać opisują 3 rodzaje zdolności – siła, umiejętność i wola. To od nich zależy zarówno jakimi możliwościami w danej chwili dysponujemy jak i  to jak będzie w przyszłości wyglądać nasza postać. Aby to wyjaśnić musimy zacząć od tego, że każdy pokonany w grze przeciwnik zostawia po sobie kule w 4 różnych kolorach – niebieskim, żółtym, czerwonym i zielonym. Jest to coś w rodzaju punktów doświadczenia, które po zebraniu (uruchamianym jednym przyciskiem) zasilają pule punktową na koncie gracza. Istotne jednak jest to, że ilość tychże punktów oraz kolor zależy w dużej mierze od tego w jaki sposób walczyliśmy podczas starcia z wrogiem. I tak, jeśli wiodącą bronią w czasie takiej potyczki był miecz otrzymamy więcej kul niebieskich , za które będziemy mogli kupić zdolności z zakresu „Siły”. Jeśli zaś w dużej mierze skupiliśmy się na używaniu magii – nasze konto zasilą punkty z kul czerwonych odpowiedzialnych za rozwijanie „woli”. Oczywistym następstwem przyjętego przez nas sposobu rozgrywki i ewentualnym skoncentrowaniu się na rozwoju  jednej bądź dwóch wybranych zdolności jest przemiana wyglądu naszego bohatera. Innymi słowy częste stosowanie przez niego np. rozwiązań siłowych doprowadzą do widocznego zwiększenia się jego masy mięśniowej, zaś wielokrotne używanie magii spowoduje, że na jego ciele pojawią się połyskujące na niebiesko wykwity skórne układające się w charakterystyczne wzory.

Taka metamorfoza nie pozostaje oczywiście bez wpływu na dalszą grę, gdyż tak jak zapowiedział to Peter Molyneux wszelkie zmiany wyglądu naszego bohatera oddziaływają w pewien sposób na otoczenie. W tym przypadku znajdują one swoje odbicie w jednej z cech tworzących opinie o naszym bohaterze. A są nimi atrakcyjność i uczucia jakie wzbudzamy naszym zachowaniem -  miłości bądź nienawiści oraz wesołości lub zgorzknienia.

Wspomniane wyżej zmiany wyglądu dotyczą również ubrań, w które możemy przyodziać naszą postać, a które pełnią w Fable 2 rolę jedynie estetyczną. Zawiodą się zatem wszyscy Ci, którzy oczekiwali zbroi czy kolczug. Nic takiego tutaj nie spotkacie. Zobaczycie jednak nie jeden strój jakby żywcem wyciągnięty z czasów Ludwika IV. Mogą się Wam nie podobać, jednak to nie my - gracze mamy je oceniać. Robią to bowiem sami mieszkańcy Albionu.

Podobnie jak w poprzedniej odsłonie Fable tak i tutaj nasz bohater wyposażony został w cały szereg gestów, które mogą pomóc w kreowaniu wybranego przez siebie wizerunku jak również ułatwiają komunikacje z napotkanymi ludźmi. W niektórych sytuacjach użycie konkretnego gestu jest wręcz niezbędne aby popchnąć akcje do przodu (np. zdobywanie towarzyszki życia czy próby zaciągnięcia kobiet bądź mężczyzn „do łóżka").

W czasie całej naszej przygody (no prawie całej) dotrzymuje nam towarzystwa pies. Nie jest to jednak wyłącznie maskotka, biegająca sobie wokoło naszego bohatera. Nasz zwierzęcy towarzysz może być nieocenioną pomocą zarówno podczas starć z wrogiem, atakując leżących przeciwników, jak i w czasie swobodnej eksploracji poszczególnych lokacji namierzając zakopane przedmioty i ukryte skarby. Oczywiście, wszystkie te czynności pies wykonuje samoczynnie o ile zostanie ich nauczony. I tutaj w sukurs przychodzą nam odpowiednie książki o szkoleniu psów, które możemy znaleźć porozrzucane po całym Albionie. Część z nich możemy kupić w księgarniach, inne musimy niestety znaleźć.

Posiadanie psiego towarzysza jest całkiem niezłym pomysłem, który jak widać po Fallout 3 zaczyna być coraz bardziej popularnym elementem wzbogacającym grę. Szkoda tylko trochę, że zapowiadane zmiany jego wyglądu w zależności od naszego zachowania i podejmowanych decyzji nie są jakoś bardziej uwidocznione. Kierowana przeze mnie postać dopuściła się tylu zakazanych czynów, że powinienem mieć za towarzysza psa-demona. Tymczasem poza zmianą koloru jego oczu na czerwony (co widoczne jest tylko czasami, w zależności od ustawienia kamery) tak naprawdę nic nie potwierdza przysłowia „jaki Pan taki pies”.

Istotnym elementem gry, o którym po części już wspominaliśmy jest walka. To ona tak naprawdę kreuje nas na bohatera tej opowieści, gdyż dzięki stoczonym potyczkom w ramach wykonywanych misji uzyskujemy punkty sławy. Punkty te powodują, że jesteśmy rozpoznawani przez mieszkańców Albionu i nieco lepiej przez nich odbierani. Sam system walki jest niezwykle prosty. Każdej zdolności odpowiada jeden przycisk xboxowego pada - walka mieczem to X, broń palna – Y, a magia – B. Do tego dochodzą jeszcze bardziej zaawansowane techniki w połączeniu z klawiszami L i R. Dzięki takiemu rozwiązaniu bardzo łatwo tworzyć własne kombinacje ataków dostosowując je do napotykanych przeciwników. A jest tu z czym walczyć. Fable 2 oferuje nam całkiem zróżnicowany bestiariusz, którego poszczególni przedstawiciele wyposażeni zostali w odpowiednio wyważony i w pełni uzasadniony poziom inteligencji. Chodzi o to, że np.  bezmózgie zombie starają się jak najszybciej do nas dotrzeć, zaś płatni zabójcy wyczekują dogodnej chwili do zadania ciosu i nie stronią od użycia broni palnej.  Jak zwykle jednak największe wrażenie robią walki z wielkimi trolami, wyłaniającymi się nagle spod ziemi. I chociaż nie są zbyt bystre to jednak takie starcia są dużo bardziej emocjonujące i zapadają w pamięć.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że nasz bohater jest nieśmiertelny i jeśli nawet podczas bitwy zostaniemy pozbawieni wszystkich sił witalnych to nie giniemy, a jedynie na chwile zostajemy wyłączeni z walki (tracimy przytomność?). Po kilkusekundowej przerwie wracamy do świata żywych z pełnym paskiem zdrowia. Jedyną pozostałością naszych porażek są blizny, które pojawiają się na całym naszym ciele (w tym najbardziej widoczne na twarzy) i ujmują sporo z naszej atrakcyjności.