Recenzja House Flipper 2. Sprawdź, czy masz smykałkę do wirtualnych remontów
Gry komputerowe

Recenzja House Flipper 2. Sprawdź, czy masz smykałkę do wirtualnych remontów

przeczytasz w 4 min.

Pierwsza część House Flipper zadebiutowała w 2018 r. Gracze dość nieoczekiwanie oszaleli na punkcie tej gry. Później ubogacano ją o kolejne dodatki, a teraz doczekała się pełnoprawnej kontynuacji. Wyszło całkiem nieźle.

W polskim gamedevie cały czas coś się dzieje - w listopadzie wyszło udane The Invincible, a chwilę wcześniej - Ghostrunner 2. Teraz przychodzi czas na sequel gry od Frozen District. Po raz kolejny mamy okazję wcielić się w początkującego flippera. Delikwent próbuje zarobić pieniądze na swój własny dom, wykonując zlecenia polegające na sprzątaniu, remontowaniu i meblowaniu cudzych posiadłości. Znajomość "jedynki" nie jest obowiązkowa, by móc wgryźć się w historię w sequelu - w drugiej odsłonie rozpoczynamy niejako wszystko od nowa.

House Flipper 2 - ja tu tylko sprzątam

Trafiamy do miasteczka Pinnacove i jego okolic, gdzie niemal od samego początku mamy pełne ręce roboty. Zlecenia napływają mailowo, a dalsze szczegóły otrzymujemy też czasem na miejscu - klienci telefonują, by powiedzieć nam na przykład, gdzie przenieść mikrofalówkę, którą być może znajdziemy w zaśmieconym do granic możliwości pokoju - lub który obszar domu omijać w czasie renowacji. Generalnie House Flipper 2 oferuje zróżnicowane i ciekawe zadania.

Dodatkowo jeśli poświęcimy trochę więcej czasu na eksplorację posiadłości, znajdziemy tam na przykład jakiś list czy notatkę, które wyjaśnią fabularne szczegóły. Zazwyczaj nie brakuje tu humoru. Oczywiście poza "karierą" udostępniono też tryb sandbox, który pozwala na swobodne budowanie domów i tworzenie własnych zadań (oraz generowanie ton śmieci, które później trzeba zbierać).

Szósty zmysł renowatora

Esencję cyklu stanowi nieskomplikowana i satysfakcjonująca rozgrywka. Ktoś, kto nie gra w tego typu produkcje, zapewne zastanawia się, co takiego fajnego jest w sprzątaniu wirtualnych butelek czy czyszczeniu półek. Na tego typu rozterki mam jedną radę: sami w to zagrajcie i wtedy zobaczycie. Sequel oczywiście zapewnia angażującą i odstresowującą rozgrywkę i chwała mu za to - jednocześnie gameplay doczekał się licznych zmian. Są one widoczne niemal w każdym aspekcie gry.

House Flipper 1

Przede wszystkim House Flipper 2 ubogacono o "zmysł flippera". Udogodnienie pozwala podświetlić elementy pokoju, z którymi możemy wejść w interakcję, używając narzędzia, które akurat mamy w rękach. I tak na przykład jeśli w danym momencie dzierżymy w dłoniach odkurzacz, zmysł podświetli nam okruszki na dywanie lub liście na tarasie - a jeśli trzymamy worek na śmieci, mechanika uwydatni wszystkie przedmioty, które możemy wpakować do tegoż worka.

House Flipper 2

Co do zbierania śmieci, to istotnie jest to świetna zabawa, choć w tym przypadku chyba nie wszystko działa tak, jak powinno. Czasem zdarza się tak, że coś się podświetli, a mimo to z jakichś powodów przedmiotu tego nie możemy załadować do wora.

Coś dla pedantów

Poza tym od teraz za sprawą narzędzia flippera możemy kopiować stworzony przez nas mebel bez konieczności tworzenia go od podstaw. Growym estetom i pedantom zapewne spodoba się też wprowadzenie czegoś w rodzaju siatki lub poziomicy, która pomaga równo ustawiać lub wieszać przedmioty. Generalnie są to całkiem przydatne innowacje.

House Flipper 3

Twórcy postanowili również zadbać o zwiększenie precyzji burzenia ścian - dzięki jednemu z dwóch trybów burzenia mamy możliwość wskazania, którego dokładnie kawałka ściany chcemy się pozbyć. To również pozytywna zmiana. Kwestią sporną jest natomiast skomplikowanie mechaniki malowania ścian. Zastosowana w "jedynce" metoda prowadzenia wałka od góry do dołu była moim zdaniem przyjemniejszym rozwiązaniem niż nowa opcja machania tym narzędziem na wszystkie strony.

Żywe kolorki

Polskie symulatory nigdy nie były cudem technicznym - w sumie wystarczy, żeby wszystko działało w miarę sprawnie i wtedy już jest sukces. Tymczasem grafika w House Flipper 2 prezentuje niezły poziom. Trzeba jednak podkreślić, że twórcy także i w tym przypadku zdecydowali się na zmiany. Nie jestem pewna, czy przypadną one do gustu sympatykom pierwszej odsłony.

Najistotniejsza kwestia to to, że w grze zrobiło się o wiele jaśniej i trochę bardziej kolorowo - lub, jeśli mam wyrazić się bardziej precyzyjnie, cukierkowo. Nowe życie tchnięto również w interfejs, który jednocześnie zaczął przypominać to, do czego przyzwyczaił nas cykl The Sims. Trudno powiedzieć, czy odejście od surowości i poważnych tonów "jedynki" wychodzi serii na dobre - to chyba wyłącznie kwestia gustów. Osobiście jestem na tak, bo nadal wygląda to nieźle (no i zaśmiecone lokacje wciąż budzą grozę).

House Flipper 4

Całość działa stosunkowo stabilnie - nie odnotowałam większych spadków wydajności. Może poza tym, że gra dwa razy wyrzuciła mnie do pulpitu. Ponadto można tu znaleźć kilka usterek technicznych, takich jak przenikanie tekstur przedmiotów (gdzieniegdzie). Poza tym w domu, gdzie trzeba było zerwać tapetę i pomalować podświetlony na żółto fragment ściany, w pewnym momencie ten żółty obszar zaczął mi dziwnie migać. Na szczęście był to jednorazowy incydent. Ogólny stan techniczny gry określam jako dobry.

House Flipper 2 - czy warto kupić?

Istnieje pewien specyficzny rodzaj gracza: taki, który lubi budować i wyposażać wirtualne domy i upiększać je w nieskończoność, dodając kolejne detale. Taka osoba na pewno odnajdzie się w House Flipper 2 i spędzi tu dużo czasu. Ja do tego typu graczy zdecydowanie nie należę, a mimo to produkcja Frozen District i tak mi się podobała - przede wszystkim za sprawą prostoty rozgrywki i satysfakcjonujących mechanik.

House Flipper 5

Jednocześnie nie wiem, czy House Flipper 2 zadowoli największych fanów pierwszej części. Na pewno jest to inna gra - zmiany dotknęły zarówno warstwy gameplayowej, jak i wizualnej. Z drugiej strony jednak twórcy nie będą w nieskończoność robić tego samego - zresztą tego typu zabieg również spotkałby się z krytyką. Dlatego lepiej po prostu zakasać rękawy i wziąć się do roboty - zwłaszcza że jedna rzecz się tu z pewnością nie zmieniła: to, że wirtualne sprzątanie nadal pozostaje o wiele fajniejsze niż to realne.

Opinia o House Flipper 2:

  • przyjemna rozgrywka
  • wciąż: proste i nieprzekombinowane mechaniki
  • możliwość duplikowania mebli
  • zwiększona precyzja burzenia ścian
  • siatka do poziomowania obiektów
     
  • nowy system malowania
  • przenikanie się tekstur
  • pozostałe pomniejsze usterki techniczne

  • Grafika:
    • 3.5 / 3.5
  • Dźwięk:
    • 3.5 / 3.5
  • Grywalność:
    • 4.5 / Dobry plus

Ocena końcowa

76% 3.8/5

Grę House Flipper 2 (PC) na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od wydawcy.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!