Myszki

Mysz dla graczy Razer Boomslang CE 2007

przeczytasz w 2 min.

Coś, co w zamierzeniach twórców miało być następcą kultowej myszy okazało się niezwykle trudne do jednoznacznej oceny. Przykład nowego Boomslanga pokazuje bowiem jak łatwo można zepsuć całkiem dobrą k

  • Orientacyjna cena: Razer Boomslang CE 2007: ~340 zł
  • myszkę możesz kupić w naszym benchmarkowym sklepie

Coś, co w zamierzeniach twórców miało być następcą kultowej myszy okazało się niezwykle trudne do jednoznacznej oceny. Przykład nowego Boomslanga pokazuje bowiem jak łatwo można zepsuć całkiem dobrą konstrukcje poprzez jeden błąd - błąd, który pociąga za sobą kolejne. Oto naga prawda o limitowanej edycji Razer Boomslang 2007.


Co kryje mrok, czyli tajemnica opakowania

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to dość niezwykłe pudełko w jakie opakowana jest recenzowana mysz. Duża, czarna "skrzyneczka" z wytłoczonym u dołu jednego z jej boków napisem Boomslang 2007 spięta jest srebrną, metalową klamrą. Jednocześnie naklejona z boku etykieta wskazuje na kolekcjonerskie wydanie odświeżonego Boomslanga i zawiera informacje o numerze konkretnego egzemplarza (łączny nakład recenzowanej myszy to 10tysięcy sztuk na cały świat).

Minimalistyczne wykończenie wierzchniego opakowania nie zapowiada w żaden sposób tego co znajdziemy w jego środku. Po zdjęciu klamry i otwarciu pudełka naszym oczom ukazuje się kolejna tym razem okrągła metalowa puszka z wytłoczonym logiem Razera czyli trzema splecionymi wężami. Pomijając fakt, że wygląda ono niczym pudełko na ciasteczka u cioci Krysi, sam pomysł takiej prezentacji myszy lekko zaskakuje. W środku znajdziemy ładnie wyeksponowaną instrukcje oraz płytę ze sterownikami. Pod nimi w centralnym miejscu osadzona została mysz. Pisząc osadzona mam tu rzeczywiście na myśli fakt, iż wnętrze puszki wyłożone zostało materiałem przypominającym mocno zbitą gąbkę, zaś w jej środku w zagłębieniu wyeksponowano przedmiotowego gryzonia. Ma to nam dodatkowo sugerować jakoby Boomslang CE 2007 był niezwykle wartościowym nabytkiem. Oczywiście część z Was, która pamięta jeszcze pierwszą wersje Boomslang'a może powiedzieć, że taki sposób opakowania myszy to nic nowego, gdyż wcześniejsza jej edycja była również "zapuszkowana". Aktualnie jednak coś takiego odbiega znacząco od standardu opakowań myszy firmy Razer.