• benchmark.pl
  • Gry
  • 5 powodów, dla których NBA 2K23 trzeba kupić już teraz – nieco inna recenzja
5 powodów, dla których NBA 2K23 trzeba kupić już teraz – nieco inna recenzja
Gry

5 powodów, dla których NBA 2K23 trzeba kupić już teraz – nieco inna recenzja

przeczytasz w 8 min.

Fani wirtualnej koszykówki nie mają zbyt wielkiego wyboru. NBA 2K jest w zasadzie jedyną opcją. Na szczęście, w tym roku, w całkiem nieźle ulepszonym NBA 2K23 twórcy w końcu pokazali klasę. I choć nie jest to gra bez wad, to jednak za sprawą wielu nowości przynosi sporo frajdy.

ocena redakcji:
  • 4,3/5

Zagraj to jeszcze raz, 2K

Nie ma rewolucji, jest ewolucja. To chyba zdanie, które przewija się na okrągło przy premierach nowych gier sportowych. No bo rzeczywiście NBA 2K, FIFA, ale też Madden NFL czy nawet Need for Speed - wszystkie te tytuły działają na sprawdzonych schematach i bazują na popularności konkretnej dyscypliny lub serii samej w sobie.

Jednak muszę przyznać, że NBA 2K23, mimo wszystkich wad, ma coś na co naprawdę czekałem. To część serii, z którą po prostu trzeba się zapoznać. Dlatego też w następnych akapitach skupię się na pozytywach, które wyróżniają ją na tle poprzedniczek. A jeśli chcecie nieco bardziej ogólnego wymienienia wad, zalet i wrażeń to zapraszam do akapitów „Wciąż ta sama świetna gra” oraz „Wciąż te same problemy”. Sami zdecydujcie czy bardziej cieszą Was nowości, czy też odstraszają powtarzające się bolączki, a także czy NBA 2K23 jest produkcją dla Was.

Sochan i spółka królują na parkietach

Jednym z najważniejszych powodów, dla których fani danego sportu decydują się na zakup kolejnej części gry są aktualizacje składów drużyn. I trzeba przyznać, że w NBA 2K23 kibice z Polski mają w końcu powód do radości, od zakończenia kariery przez Marcina Gortata. W ekipie San Antonio Spurs swój debiutancki sezon rozgrywa bowiem Jeremy Sochan. Przyznaję, że to nie to samo co możliwość gry chociażby Turowem Zgorzelec jeszcze w NBA 2K16, jednak zawsze cieszy. 

Fani najlepszej ligi z pewnością docenią zaktualizowane nazwiska i statystyki. Pamiętajmy też, że oprócz obecnych zawodników w NBA 2K23 dostajemy też legendy takie jak Michael Jordan, Kobe Bryant czy Larry Bird. Jeśli więc chcesz rozgrywać mecze obecnymi składami i odtwarzać rzeczywiste spotkania, nie masz innego wyjścia niż tylko sięgnąć po NBA 2K23 – najlepiej jeszcze przed startem bieżącego sezonu.

NBA 2K23 - wybór ery

Odtwarzaj legendarne chwile i ucz się historii kosza

Ta część jest wyjątkowa chociażby ze względu na swój numer. W końcu z „23” na koszulce biegali nie tylko LeBron James czy Jimmy Butler, ale przede wszystkim Michael Jordan, który dla wielu jest ikoną tego sportu. Dlatego też NBA 2K23 oferuje specjalny tryb Jordan Challenge. W nim to będziemy odtwarzać najważniejsze chwile z historycznych meczów słynnego koszykarza, golfisty i biznesmena. 

Przyznaję, że to bardzo ciekawy dodatek. Pozwala on bowiem przypomnieć sobie czasy kibicowania z ubiegłego wieku i poznać nieco historii NBA zamiast tylko skupiać się na bieżących rozgrywkach. Co więcej, tryb managerski MyGM pozwala teraz na zarządzanie drużynami z ubiegłych „epok” – dostaniemy tu chociażby czasy Kobego Bryanta czy właśnie erę świetności Jordana. To świetna okazja do sprawdzenia scenariuszy pokroju „co by było, gdyby Bulls w latach 80-tych nie przehandlowali…”. Do dzieła managerowie, napiszcie historię na nowo!

NBA 2K23 - niczym stara transmisja telewizyjna

Dla każdego coś dobrego i przystępnego

W NBA 2K23 wprowadzono nowy poziom trudności – Semi-Pro. Jest on umiejscowiony pomiędzy Rookie, a Pro, czyli idealnie będzie pasował tym, którzy potrafią już rzucić do kosza, ale nie chcą za bardzo się męczyć i wolą mieć czystą frajdę bez uczenia się zaawansowanych technik. Jasne, szybko odkryjecie, że obrona nie jest szczelna i biegając wzdłuż linii końcowej można zrobić sobie „autostradę” pod kosz, ale to moim zdaniem świetny wybór dla tych, których frustrują kolejne nieudane akcje, ale wciąż chcą mieć pewnego rodzaju wyzwanie. 

Muszę też wspomnieć, że obok stale ulepszanego sterowania czy nowych pasków rzutów, przywrócono moją ulubioną funkcję „podania na dobieg”, która była mocno ograniczona w NBA 2K22. Jest to prosty sposób na kreowanie akcji w połączeniu z pick and roll. Oczywiście bardziej zaawansowani mogą wybierać z podręcznego menu szybkie zagrywki i postępować według instrukcji na ekranie, by zawodnicy stawali w odpowiednim miejscu i wypracowywali otwarte okazje rzutowe.

NBA 2K23 - walka o piłkę

Co więcej, NBA 2K23, tak jak poprzednie części, jest wręcz naszpikowane przeróżnymi trybami. Kariera dostępna jest zarówno w najbardziej rozbudowanej wersji MyCareer, jak i w skromniejszej formie, w żeńskiej WNBA. Wybierając mecze sparingowe mamy nawet możliwość przeciwstawienia drużyny damskiej z męską. 

Jeśli najdzie nas ochota możemy brać udział w olbrzymiej ilości konkurencji w MyCareer, zbierać karty w MyTeam, zarządzać drużyną w MyGM, rozgrywać szybkie mecze w PlayNow oraz NBA Today lub też przystąpić od razu do drabinki Play Off, kontrolując dowolną liczbę drużyn samemu lub w lokalnym trybie wieloosobowym.

NBA 2K23 - wybierz gracza

Warto wspomnieć także, że zbieranie kart w MyTeam dostało w NBA 2K23 funkcję szybkich meczy o nazwie „Clutch”. Każdorazowo obejmujemy kontrolę nad zespołem na cztery minuty i naszym celem jest wypracowanie przewagi. To absolutnie GE-NIA-LNE rozwiązanie, przez które zarwałem już jedną noc. Czasem odechciewało mi się rozpoczynania nowego, pełnego meczu w regulaminowym czasie, wiedząc, że przed ekranem spędzę co najmniej godzinę. Gdy miałem jednak włączyć spotkanie błyskawiczne, wybierałem tę opcję raz za razem, tkwiąc przy ekranie dłużej niż początkowo planowałem. 

Co istotne, w NBA 2K23 usunięto całkowicie kontrakty dla graczy w MyTeam. Oznacza to, że kiedy raz kupimy daną kartę, możemy korzystać z niej w nieskończoność i nie zachowujemy lepszych graczy na ważniejsze spotkania. Do tego, w takich „podtrybach” jak wspomniany Clutch, gra dobiera przeciwników na podobnym poziomie do naszej drużyny. Nie ma więc sztucznego gonienia za kartami o poziomie 90+. Wystarczy kilku solidnych zawodników z oceną 75, by grało się naprawdę przyjemnie.

NBA 2K23 - karty

Brak nudy dla fanów sieciowej rywalizacji

Jeśli od gry solowej wolisz sprawdzanie się w meczach z żywymi przeciwnikami, nie powinieneś czekać ani minuty dłużej z kupnem i instalacją NBA 2K23. Twórcy jak co roku dbają, by społeczność żyła, a cały kalendarz podzielony na czterdziestodniowe „sezony”, wypełniony był wydarzeniami, konkursami i zadaniami specjalnymi.

Dla mnie osobiście jest to drobna wada, bo nie mam na tyle czasu, by poświęcić swoją uwagę sieciowej rywalizacji w NBA 2K23. Nie oszukujmy się, żeby konkurować na najwyższym poziomie, trzeba albo wydać dodatkowe 200 złotych na mikropłatności i ulepszenie postaci (oraz mieć dużo talentu) albo grać po kilka godzin dziennie. Jeśli jednak chcecie brać udział w turniejach, rozwijać wirtualne poziomy doświadczenia i wypełniać kolejne misje poboczne – będziecie tu mieli masę roboty. 

NBA 2K23 - MyTeam Coach Gameplan

Twórcy zadbali, by zarówno MyTeam, jak i MyCareer żyły i przynosiły dodatkowe dochody z mikropłatności. Widać to zwłaszcza w tym drugim trybie, gdzie miasto tętni życiem, poszczególne zwiedzane przez nas budynki oferują różne typy rozgrywek, a część z nich nawet oferuje nagrody pieniężne dla najlepszych. 

Oprawa, mechanika i możliwości konfiguracji

Bezsprzecznie, w kwestii ewolucji NBA 2K23 nie ma wielkiego pola do popisu, bo ta seria jest już bardzo blisko do ideału symulacji koszykówki. Oprawa graficzna jest rewelacyjna i lepsze modele postaci widziałem chyba tylko w UFC 4, gdzie jednak zbliżenia są dużo większe, a na ringu jest dwóch zawodników, a nie dziesięciu jak na koszykarskim parkiecie.

NBA 2K23 - oprawa graficzna

Twórcy starają się z części na część usprawniać ruchy, dodawać nowe zwody i dopieszczać sterowanie. To sprawia, że weterani serii mogą cały czas wzbogacać swój arsenał zagrywek i stawać się lepszymi graczami. Co ważne, nowicjusze również mają możliwość wykorzystywania bardziej podstawowych sposobów na kreowanie gry i rzucanie do kosza, by czerpać radość z NBA bez wgryzania się w szczegóły.

Bardzo cieszy mnie też ogrom opcji konfiguracyjnych. Jeśli ekipa z Visual Concepts wymyśli kolejny rodzaj paska rzutu, to nie narzuca swojej woli i nie czyni tego jedyną opcją. Oni po prostu ustawiają nowy domyślny tryb, oddając graczom do dyspozycji także wszystkie poprzednie. I tak jest w niemal każdym elemencie tej gry. 

Możemy więc bardzo dokładnie dostosować rodzaj i kąt kamery czy też takie opcje jak długość kwarty, ilość dostępnych fauli, wpływ zmęczenia na grę zawodników czy startowe piątki każdej z drużyn. Dla graczy lubiących ustawienie zabawy do swoich preferencji jest to kopalnia złota.

NBA 2K23 - rozgrywka

Wciąż ta sama świetna gra

Oczywiście cała masa elementów, które już są znane od lat, jest także w NBA 2K23. Posłuchasz tu więc klimatycznego rapu, stworzysz swoje własne obuwie znanych marek, a także w trybie Blacktop przystąpisz do „boiskowej” rywalizacji w drużynach złożonych z od dwóch do pięciu graczy. Wszystko to samemu lub w rywalizacji w gronie znajomych przy jednym urządzeniu bądź przez sieć. Jeśli będziesz chciał spróbować wszystkich trybów, to jest duża szansa, że nie zdążysz się z tym uwinąć przed pojawieniem się na rynku NBA 2K24.

Podsumowując wymienione zalety, nie da się ukryć, że NBA 2K23 jest „tylko i aż” najlepszą częścią koszykarskiego symulatora. Równocześnie zdaję sobie sprawę, że nie każdy potrzebuje nowych składów czy symulowania w grze meczy z bieżącego sezonu amerykańskiej ligi. Jeśli należysz do raczej umiarkowanych fanów i chcesz tylko raz na jakiś czas zagrać sobie szybki meczyk lepiej poszukaj w promocji NBA 2K21. Będziesz bawić się równie dobrze, co przy tegorocznej odsłonie, a ominiesz NBA 2K22 które moim zdaniem miało kilka rażących wad.

NBA 2K23 - wsad

Wciąż te same problemy

Spotkałem się z opiniami, że należy bojkotować NBA 2K23 za monetyzację i tworzenie z serii swoistego „pay 2 win”, gdzie w dużej mierze wygrywają nie umiejętności, a realna gotówka. Rzeczywiście, zgadzam się ze wszystkimi zarzutami stawianymi producentowi i uważam, że żerowanie na portfelach graczy jest ciosem poniżej pasa. W trybach MyTeam i przede wszystkim MyCareer, gdzie liczy się poziom postaci, musimy albo godzinami „grindować”, albo zapłacić kilkaset złotych dodatkowo, poza ceną samej gry.

Skupmy się może na liczbach. Zaczynając od gracza na poziomie 70 możemy stawiać kolejne kroki w fabularnej karierze i powoli zdobywać wirtualną walutę. Gdy już po kilku-kilkunastu godzinach dojdziemy do niezłego poziomu, każdy mecz to będzie dla nas około 2000 VC (Virtual Currency, czyli monety w NBA 2K) za 40 minut grania. Są też inne sposoby. Granie szybkich meczy w podstawowym trybie gry zapewnia zbliżone zarobki, a oglądanie nowych odcinków 2KTV i odpowiadanie na quiz (odpowiedzi znajdziecie w sieci) to prawie 4000 VC za kilkunastominutowy materiał. Kolejne epizody ukazują się jednak raz na kilka tygodni.

W praktyce więc, jeśli chcemy konkurować na sensownym poziomie, dobrze byłoby już na starcie myśleć o poziomie 85 (maksymalny dostępny przed rozwinięciem postaci w rzeczywistej grze). To zaś wiąże się z coraz wyższym kosztem – w NBA 2K23 jest to około 175 000 VC, a żeby uzyskać tyle waluty, powinniśmy grać bardzo dużo lub wpłacić 200 zł. Z kolei aby stawać do równej walki z mistrzami, warto myśleć o poziomie 92 i wyższym – a to już wymaga godzin spędzonych na parkiecie i jeszcze więcej wewnętrznej waluty.

NBA 2K23 - mikropłatnosci i waluta gry

Dodatkowo, jeśli myślicie także o elementach kosmetycznych będzie jeszcze drożej. Najtańsze markowe spodnie Under Armour to 2500 VC. A że miasto żyje, dookoła nas chodzą NPC i inni gracze, to niemal każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, także wizualnej. Jedni kupują deskorolki i rowery, by śmigać na nich po okolicy, kolejni stawiają na koszulki z logo Nike czy buty z symbolem Jordan. A to wszystko kosztuje. Twórcy o tym wiedzą i dodają na każdym kroku gry hazardowe, sklepy i przypomnienia o możliwości doładowania wirtualnego portfela.

NBA 2K23 - hub w trybie kariery

NBA 2K23 - ulice w trybie kariery

Wiele osób narzeka także na niewielki rozwój gry. Ale szczerze, uważam, że NBA 2K23 stoi na tak wysokim poziomie, jeśli chodzi o grywalność, że niewiele już można tu zmienić. Jasne, czasem animacja piłki „przeskakuje”, gdy nasz bohater chwyci ją tuż nad koszem po nieudanym rzucie. Wciąż kiepsko działa też skanowanie własnej twarzy do trybu MyCareer, no i fabuła zalicza swoje wzloty i upadki (co jednak zależy trochę od indywidualnych preferencji). Mnie osobiście historia gracza w NBA 2K23 mocno wynudziła, ale przecież nie o opowieść tutaj chodzi. Najważniejsze są emocje i pot zostawiony na parkiecie.

Niestety przykrą wiadomość mam dla grających na komputerach. Wersja PC została tu potraktowana jako poprzednia generacja. Brak w niej nowego miasta i wszystkie elementy MyCareer są te same, co w edycjach PlayStation 4 i Xbox One. Jeśli chcecie pełnej gamy nowych wrażeń niezbędna będzie konsola PlayStation 5 lub Xbox Series X|S.

NBA 2K23 - liga kobieca i walka pod koszem

NBA 2K23 – czy warto kupić?

Mam nadzieję, że powyższa lektura pomogła Wam w ocenie czy NBA 2K23 jest grą dla Was. Jeśli cenicie sobie najnowsze składy, a także grę przez sieć i aktualizacje, bierzcie najnowszą część tej serii, i to jak najszybciej. Ona żyje i w pewnym sensie z każdym tygodniem zwlekania „tracicie” część oferowanej zawartości, bo omijają Was czasowe konkursy i sezonowe atrakcje.

Jeśli jednak chcecie dopiero wejść w świat koszykówki i nie robi Wam różnicy czy zagracie Jeremym Sochanem, czy po prostu Michaelem Jordanem, to nie ma sensu, żebyście wydawali pieniądze na grę, której największą wartością są aktualizacje. Kilka drobnych usprawnień w NBA 2K23 widać gołym okiem, ale dla laików NBA 2K21 będzie oferowało podobny poziom zabawy za mniejsze pieniądze. Ja jednak cieszę się, że mam na dysku NBA 2K23 i przez najbliższy rok będzie to mój numer jeden gier sportowych. Ta gra bezsprzecznie na to miano zasługuje, o czym i Wam polecam się przekonać!

NBA 2K23 - walka pod koszem

Ocena gry NBA 2K23:

  • wciąż najlepsza gra o koszykówce
  • udane tryby historyczne z legendami
  • nowy, wyważony poziom trudności
  • świetna, jak na gry sportowem oprawa audiowizualna
  • dużo zabawy także dla jednego gracza
     
  • mikropłatności zdominowały tryb wieloosobowy
  • momenatami nierealistyczne animacje
  • wersja PC nie jest traktowana jako next-gen
  • mikropłatności są tak odczuwalne, że zasługują na dwa minusy

Ocena końcowa

86% 4.3/5

  • Grafika:
    • 4.5 / Dobry plus
  • Dźwięk:
    • 4.0 / Dobry
  • Grywalność:
    • 4.0 / Dobry

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Grę NBA 2K23 w wersji PS5 na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej polskiego dystrybutora - firmy Cenega S.A.

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    xbk123
    0
    Jestem fanem NBA i 2K to kupię, ale na jakiejś przecenie. Cena ponad 2 paki za ewolucję trochę za wysoka.