Serwery plików NAS

A może morze systemów?

przeczytasz w 4 min.

To, co odróżnia QNAP-a i to wyraźnie od pozostałych producentów serwerów NAS to bardzo dynamiczny rozwój aplikacji, systemów usług oraz dodatkowych funkcjonalności. Praktycznie z każdą nową rewizją otrzymujemy dodatkowe możliwości, które przydadzą się zarówno dla użytkowników biznesowych jak i domowych. Szczególnie w tym drugim przypadku możemy mówić o znacznie rozbudowanym systemie usług dodatkowych. Producent skupił się tu przede wszystkim na opcjach związanych z szeroko pojęta multimedialnością ale również na rozwojowym systemie QvPC, o którym pisaliśmy szerzej przy okazji testu QNAP TVS-463. Do tego dochodzi jeszcze jedna funkcyjność o której za chwilę.

Dla przypomnienia kilka ważnych elementów QvPC – po pierwsze mamy do dyspozycji pakiet HD Station (HybridDisk Station). Jest to narzędzie, które pozwala na wykorzystanie portu HDMI oraz odbiornika TV lub monitora do obsługi aplikacji multimedialnych, narzędziowych czy przeglądarki internetowej czy nawet pakietu biurowego Libreoffice. Do tego celu prócz monitora będzie potrzebna klawiatura i mysz lub dołączony do zestawu pilot albo mobilna aplikacja Qremote.

HD Station świetnie wspiera dedykowane pakiety QNAP takie jak Photo Station HD, Video Station HD czy Audio Station HD. Dzięki takiej konfiguracji QNAP bez trudu może zastąpić z powodzeniem wszelkiego rodzaju telewizory „smart” czy przystawki multimedialne. Aplikacje HD Station można dowolnie usuwać, włączać i wyłączać w Panelu Sterowania w aplecie HybridDisk Station.

Wydajny procesor QNAP-a, 4 interfejsy sieciowe, kilkanaście terabajtów powierzchni dyskowej i 8 GB pamięci RAM. Co zrobić z tak wydajną platformą? Odpowiedź jest prosta – wykorzystać jej możliwości do maksimum jako hypervisior maszyn wirtualnych. Oczywiście NAS-a można wykorzystać dla przestrzeni dyskowych maszyn wirtualnych np. Hyper-V. Jednak w przypadku Virtualisation Station mamy znacznie większe pole do popisu. NAS jest nie tylko nośnikiem danych dla dysków maszyn ale sam w sobie hostuje maszyny wirtualne.

Konfiguracja Virtualisation Station w przypadku TS-453A jest podobna jak w przypadku TVS-463. Do prawidłowego działania stacji wirtualizacji niezbędny jest co najmniej jeden interfejs Ethernet pozwalający na komunikację maszyn wirtualnych z siecią LAN oraz internetem. Tu warto na chwilę zatrzymać się i wspomnieć o funkcjonalności przełącznika wirtualnego. Mechanizm pozwala na dowolną konfigurację interfejsów sieciowych także z możliwością tworzenia trunków oraz przypisywaniem określonych portów do VLAN-ów.

Z kolei dzięki Software Definded Network fizyczne interfejsy sieciowe mogą być wspóldzielone pomiędzy maszyny wirtualne oraz usługi NAS-a. Również każda usługa sieciowa dostępna na NAS-ie może być dowolnie przypisywana do określonego portu lub portów sieciowych. Jeśli posiadamy bezprzewodową kartę sieciową USB to NAS można również połączyć sieci WiFi. Zaletą rozwiązania jest również możliwość tworzenia wewnętrznej sieci wirtualnej, opcjonalnie komunikującej się tylko z zewnętrzną siecią lub współdzieloną z serwerem i resztą sieci LAN. Ustawienia sieciowe można zmieniać w panelu zarządzającym stacji wirtualizacji.

Tworzenie maszyn wirtualnych można oprzeć o predefiniowane szablony, w których ustawiono określoną liczbę rdzeni procesora, pamięci RAM oraz zasobów dyskowych. Proces instalacji możemy rozpocząć podając ścieżkę do pliku ISO. Producent przygotował również dodatkowy „marketplace” – mechanizm pobierania gotowych maszyn wirtualnych z określonym funkcjonalnościami. W praktyce są to linki do m.in. Vmware Virtual Appliance Marketplace gdzie można pobrać gotowe maszyny.

W przypadku niektórych systemów operacyjnych możliwa jest częściowa automatyzacja instalacji, w której podajemy klucz instalacji, nazwę użytkownika oraz hasło. Pora rozpocząć instalację wirtualnego systemu operacyjnego. Postęp instalacji możemy śledzić z użyciem konsoli webowej i protokołu VNC. Po instalacji maszyny wirtualnej podobnie jak w przypadku np. Hyper-V czy Vmware należy doinstalować sterowniki VM dla określonej maszyny.

Każda z maszyn wirtualnych może być odrębnie zarządzana z poziomu Virtualisation Station. Możemy określić:

  • pamięć RAM,
  • liczbę rdzeni procesora,
  • urządzenia uruchamiające (HDD i CD),
  • konfigurować sieć i przypisywać Virtual Switch,
  • określać parametry dysku twardego,
  • konfigurować klawiaturę,
  • konfigurować dostęp zdalny przez VNC,
  • konfigurować użycie kontrolerów USB 2.0 oraz 3.0.

Dodatkowym atutem rozwiązania jest możliwość uruchomienia zdalnej maszyny na ekranie podłączonego wyświetlacza poprzez HDMI. Maszyna wirtualna będzie dodana do ekranu HybridDisk Station. Dzięki takiemu rozwiązaniu QNAP przeistacza się w klasyczny komputer PC. Wystarczy tylko klawiatura i mysz. Oczywiście całość w dalszym ciągu działa zdalne z użyciem protokołu VNC. Jednak wrażania  z użytkowania systemu są takie jakbyśmy pracowali na normalnym systemie operacyjnym.

Virtualisation Station umożliwia również pełen monitoring maszyn wirtualnych pod kątem lokalizacji plików maszyn, podłączonych interfejsów sieciowych czy też podłączonych napędów optycznych. Możemy również sprawdzić zajętość dysku, typ pracy sieci oraz podłączone urządzenia USB.

Prócz możliwości uruchamiania wirtualnych maszyn stacja wirtualizacji oferuje szereg narzędzi, które posiadają klasyczne hypervisory. To między innymi możliwość importu i eksportu maszyn wirtualnych (ova, ovf, qvm). System pozwala na tworzenie migawek całych maszyn wirtualnych, co znacznie ułatwia pracę z systemami. QNAP został wyposażony również w sprawnie działający mechanizm tworzenia kopii zapasowych maszyn wirtualnych. Takie rozwiązanie uniezależnia nas od stosowania dodatkowych mechanizmów backupów firm trzecich. Kopie zapasowe możemy tworzyć lokalnie lub na zdalny serwer NAS.

Nowością, której  nie znaleźliśmy w testowanym niedawno modelu TVS-463 jest dodatkowa funkcjonalność, która może zrewolucjonizować sposób użytkowania serwerów NAS. To Linux Station. Zaraz, zaraz – przecież mamy możliwość wirtualizacji systemów operacyjnych. Tak zgadza się. Jednak w przypadku Linux Station mamy do czynienia nie z maszyną wirtualną uruchomioną w środowisku hypervisora a z realną instalacją systemu operacyjnego bezpośrednio na urządzeniu TS-453A.

W chwili publikacji materiału QNAP pozwalał na instalację systemu Ubuntu, producent obiecuje obsługę Fedory i Debiana. Całość instalacji obywa się automatyczne. Pobierany jest obraz systemu, który po kilkunastu minutach jest gotowy do pracy. Ważną uwagą w przypadku Linux Station oraz HD Station jest fakt, że obydwie funkcjonalności nie mogą pracować jednocześnie. Decyzję o tym, który system uruchomimy określamy w sekcji HybirdDesk Station.

Użytkowanie Linux Station jest bardzo proste. Podobnie jak w przypadku HD Station wystarczy podłączyć klawiaturę, mysz oraz dowolny wyświetlacz. Logowanie do systemu odbywa się już w klasyczny sposób. A sam system pracuje jak normalny komputer. Ciekawostką w przypadku Linux Station jest możliwość zdalnego dostępu do interfejsu GUI systemu z użyciem protokołu VNC – czyli dokładnie w taki sam sposób jak do konsoli maszyn wirtualnych. Ogromnym plusem rozwiązania jest bardzo szybkie działanie sytemu oraz jego błyskawiczne uruchamianie. Włączenie maszyny Ubuntu zajmuje do momentu ekranu logowania około 14-16 sekund.

Jeśli jesteśmy jeszcze nienasyceni możliwościami wirtualizacji i uruchamiania systemów operacyjnych możemy skorzystać z jeszcze jednej funkcjonalności. To Container Station. Dodatkowe narzędzie wirtualizacyjne, które umożliwia uruchamianie gotowych kontenerów Docker i LXC. Dzięki temu dosłownie jednym kliknięciem możemy skonfigurować zarówno systemy operacyjne (LXC) jak i gotowe aplikacje produkcyjne (Docker).

W odróżnieniu od systemów wirtualizacji Docker i LXC potrzebują znacznie mniej zasobów systemowych, a są równie wygodne w konfiguracji i użytkowaniu. W przypadku chęci skorzystania z możliwości Container Station musimy mieć świadomość, że mechanizm składa się z dwóch elementów: obrazu i kontenera. Obraz to szablon (LXC), który posłuży jako baza do utworzenia kontenera. Obrazem może być również sam Docker lub aplikacja.