• benchmark.pl
  • Netflix
  • Kiedy myślisz, że nie da się nic bardziej zepsuć od Wiedźmina wchodzi Resident Evil: Remedium, całe na biało
Kiedy myślisz, że nie da się nic bardziej zepsuć od Wiedźmina wchodzi Resident Evil: Remedium, całe na biało
Filmy / seriale / VOD

Kiedy myślisz, że nie da się nic bardziej zepsuć od Wiedźmina wchodzi Resident Evil: Remedium, całe na biało

przeczytasz w 4 min.

Mówi się, że tonący brzytwy się chwyta. Dokładnie tak jak Netflix, który notując coraz większe spadki oglądalności wykupuje kolejne prawa do znanych i lubianych marek... tylko po to, aby je zmarnować. Przed Wami recenzja Resident Evil: Remedium - najgorszego serialu od lat.

Resident Evil: Remedium, czyli gorzej być nie mogło

Resident Evil to marka rozpoznawalna już na całym świecie. Seria związanych z nią gier miała swoje wzloty i upadki - od kultowego dla wielu graczy Resident Evil 2, będącego rasowym survival horrorem, poprzez naprawdę nieźle oceniane Resident Evil Village, po takie kwiatki jak choćby Resident Evil 6. Podobnie było z jej filmowymi adaptacjami, które zazwyczaj nie miały nic wspólnego z grami. Najbliższy ukazania tego co znamy z ekranów komputera czy konsoli był Resident Evil: Witajcie w Raccoon City. I gdyby nie to, że film ten starał się połączyć w sobie dwie pierwsze części gry, to mimo średniej obsady mógł być jedną z lepszych ekranizacji gier jakie w ogóle wyszły. 

A jak na tym tle wypada Resident Evil: Remedium? Szczerze to nie wiem nawet czym do końca jest ten serial i do kogo jest kierowany. Jeśli jesteście fanami serii nie wytrzymacie nawet dwóch odcinków, a jeśli jej w ogóle nie znacie to raczej mało prawdopodobne, że zainteresujecie się jakimś dziwnym serialem. Wygląda na to, że wykupienie jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek pośród horrorów miało spowodować, że Netflixowi uda się ponownie zwiększyć oglądalność. Dla mnie jednak to jeden z ostatnich gwoździ do trumny tej platformy, bo kolejna zepsuta franczyza wywoła raczej odwrotny efekt.

Ani to horror, ani postapo 

Serial Resident Evil: Remedium podzielony jest na dwie osie czasowe. Pierwsza - “współczesna” pokazuje świat po apokalipsie i skupia się na postaci Jade Wesker, która prowadzi badania nad wirusem T. A raczej twórcy tego obrazu starają się nam wmawiać, że mamy do czynienia z kimś kto zna się na badaniach nad wirusem. Nie powiecie mi, że poważny wirusolog zamiast, nie wiem, pobierać próbki wirusa od zarażonych będzie ranił delikatnie królika, aby przyglądać się z pustego wagonu kolejowego, jak horda zombie się za nim ugania. Nikt też mi nie powie, że poważny naukowiec wiedząc, że ma dosłownie ulice dalej całą hordę zombie, postawi sobie namiot pośrodku ulicy zamiast na dachu budynku i będzie wierzył, że przed niebezpieczeństwem ochroni go pułapka ogniowa. 

Resident Evil: Remedium - szczur

Druga oś fabularna dzieje się zaś w 2022 roku i tu śledzimy losy Alana Weskera oraz jego dwóch córek – niepokornej Jade i jej bliźniaczki Billy. Niestety, tu jest jeszcze gorzej, bo widzom serwowany jest najsłabszy i najgłupszy spektakl typu „teenage drama” w całej historii kinematografii. Duet tych dwóch bohaterek to idealny przykład jak wykreować najgorsze nastoletnie postacie - albo kłócą się dosłownie z każdym o wszystko, albo z robienia rzeczy głupich przechodzą do jeszcze głupszych. 

Przykład? Nasze wspaniałe bohaterki postawiają włamać się do Laboratorium Umbrelli, aby nakręcić filmik na „Insta” pokazujący jak ta korporacja wykorzystuje króliki do testowania wirusa. Przy okazji postanawiają też wypuścić zarażonego i bardzo agresywnego psa, aby pokazać to w Internecie. Co tam, że ów czworonóg pewnie będzie chciał je zabić, przecież liczą się lajki. 

Ale już mniejsza o głupotę samych bohaterek - czy ktoś mi wyjaśni jak dwie 14-letnie dziewczyny włamują się do laboratorium tajemniczej korporacji? Ach, zapomniałem, mają kartę od taty. Przecież to że Umbrella robi ściśle tajne eksperymenty nie oznacza, że powinni mieć tam ochronę i supertajne zabezpieczenia. Wystarczy wejść do budynku, przyłożyć kartę i gotowe. Głupszego pomysłu nie dało się wymyślić.

Resident Evil: Remedium - córki Weskera

Nic pozytywnego 

Naprawdę o tej produkcji Netflixa nie da się powiedzieć nic dobrego. Dosłownie nic. Dobór aktorów w Resident Evil: Remedium jest tragiczny (ale poprawny politycznie). Alan Wesker będący w grach blondynem przypominającym urodą i ubiorem pewną niemiecką jednostkę wojskową tutaj oczywiście jest czarnoskóry. 

Ale już nawet pomijając ten fakt to cała obsada tego serialu jest po prostu żenująca i widać, że Netflixowi starczyło jedynie na samą licencję, a na lepiej pasującą do oryginału obsadę nie zostało już nic. Główną rolę gra tutaj Ella Balinska, znana wcześniej z ...niczego, jak 99 procent aktorów w Resident Evil: Remedium. 

Resident Evil: Remedium - Ella Balinska

Resident Evil: Remedium - Wesker

A skoro już wiemy z jak wspaniałą obsadą aktorską mamy tu do czynienia, warto powiedzieć o tym, że postacie przez nie kreowane są bezbarwnie i totalnie nieciekawie. Szczerze, prędzej będziecie tu kibicować zombiakom niż komukolwiek z bohaterów. Decyzje podejmowane przez główne postacie są głupie, a one same tak bardzo niesympatyczne, że mamy nadzieję, że zginą jak najszybciej i dotrzemy do końca tej tragifarsy. 

Problem w tym, że słaba obsada i beznadziejne postacie to nadal nie koniec. Serial ten jest po prostu jest nielogiczny i ma ogromne luki w scenariuszu. Oto kilka przykładów. Po pierwsze, według tego co dowiadujemy się od Weskera, wirus T powoduje, że organizmy żywe stają się agresywniejsze i nieco bardziej napakowane. Widzimy taką przemianę u szczura laboratoryjnego i dobermana, którym wstrzyknięto wirusa. Zachowały one jednak swoje naturalne rozmiary. 

To może ktoś mi wytłumaczyć jakim cudem nasza bohaterka spotyka na swojej drodze między innymi pająka wielkości ciężarówki i jakiegoś zmutowanego robala, który jest wysoki jak kilkupiętrowy budynek? I nawet mniejsza o to, że tak zmutowanego robala można załatwić dosłownie kilkoma seriami z karabinu maszynowego.  Przecież wirus T nie zmieniał rozmiarów zwierząt tylko wpływał na ich zachowanie.

Resident Evil: Remedium - Umbrella

Drugi z brzegu przykład – siostra naszej głównej bohaterki rozkazuje żołnierzom Umbrelli znaleźć Jade za wszelką cenę. Wiąże się to ze śmiercią niewinnych cywilów, w tym kobiet i dzieci. A wszystko po to, żeby uwaga! - mogła powiedzieć swojej siostrze, że ją kocha. Po czym dosłownie po 5 minutach zwraca jej wolność.   I to jest powód, żeby zabijać niewinnych!? Naprawdę? Nagroda za najbardziej idiotyczny pomysł ląduje u twórców Resident Evil: Remedium. 

Resident Evil: Remedium - zombie

Resident Evil: Remedium – czy warto obejrzeć?

Nie, nie warto, bo to koszmarna strata czasu. Szczerze, w pełni odradzam oglądanie Resident Evil: Remedium. Ten serial to jedna wielka katastrofa. Twórcy sami nie wiedzieli co chcą nakręcić – dla fanów serii sam dobór aktorów i zmienianie wydarzeń będzie pewnie profanacją. Dla fanów horrorów zaś za dużo „teenage dramy”, a za mało scen, które faktycznie potrafią wystraszyć (jak znajdziecie jedną dajcie mi znać!). Miłośnicy seriali o nastolatkach będą zaś zniesmaczeni głupotą bohaterek. 

Dodajcie do tego chaotyczne przeskakiwanie między dwoma osiami czasu, beznadziejne efekty specjalne i totalny brak logiki, a także dziurawy scenariusz i już wiecie, mniej więcej, czego tu się spodziewać. Dopowiem tylko, że finał tej opowieści może startować w konkursie na ilość głupot, które da się upchnąć w ramach jednego tylko odcinka!

Jeśli więc szukacie dobrego serialu o zombie z nastolatkami w tle to lepiej sięgnijcie po All Of Us Are Dead. Będziecie zdecydowanie bardziej zadowoleni. W dobie takiego wyboru seriali i platform streamingowych nie warto tracić czasu na Resident Evil: Remedium. No chyba że potraktujecie ten serial jako ciekawostkę pod tytułem – najgorszy serial od lat

Resident Evil: Remedium - akcja

Ocena serialu Resident Evil: Remedium (Netflix):

  • nadzieja, że po tak ma słabym przyjęciu Netflix nie zdecyduje się kontynuować tego projektu
     
  • wyjątkowo słaby dobór aktorów
  • beznadziejnie rozpisane postaci
  • dziurawy scenariusz
  • brak logiki
  • najbardziej idiotyczny duet nastoletnich bohaterek, jaki można sobie wyobrazić
  • ani to horror, ani teenage drama, a już napewno nie Resident Evil
  • beznadziejne efekty specjalne

Ocena końcowa

22% 1.1/5

Komentarze

21
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kojot321
    2
    Wypisałem się z tego chłamu. Ten okręt nie tonie, on już uderzył w dno. Nie wybaczę im tego jak zmasakrowali Wieśka.
    • avatar
      fonzie
      2
      Z ostatnich dostępnych seriali (dostępnych nie tylko dla netflixa) które jeszcze da się oglądać to For all mankind.
      Wkurzające jest to że w nawet w serialu o podboju kosmosu w ostatnich dwóch odcinkach musieli wcisnąć wątek LPGQWERTYRTVAGD++.
      Ciekawe co jeszcze wymyślą , może nowy Knight Rider (Nawet nie chcę myśleć jak by aktualnie mogła wyglądać obsada takiego dzieła xD)
      • avatar
        ANDROX
        2
        Drogi autorze recenzji. Jak możesz recenzować coś, czego (jak wnioskuje po opisie) nawet nie raczyłeś obejrzeć? Twój opis jest tak daleki od tego co widziałem w tym serialu, że nawet nie chce mi się dokończyć czytania tych frustracji (tylko nie wiem na co).
        Przykład: "poważny wirusolog zamiast, nie wiem, pobierać próbki wirusa od zarażonych będzie ranił delikatnie królika, aby przyglądać się z pustego wagonu kolejowego, jak horda zombie się za nim ugania." - dla Twojej informacji główna bohaterka bardziej badała aspekty behawioralne zainfekowanych osobników by wykazać poste ewolucyjny patogenów (z reszta ten wątek był omawiany wielokrotnie w tej serii).

        Drugi przykład: "Nasze wspaniałe bohaterki postawiają włamać się do Laboratorium Umbrelli, aby nakręcić filmik na „Insta” pokazujący jak ta korporacja wykorzystuje króliki do testowania wirusa." - otóż jedna z bohaterek jest aktywistką broniąca zwierzęta i udały się do labo po to by zdobyć dowody, że corpo robi testy na zwierzętach (wbrew wszelkim deklaracjom przekazywanym do opinii publicznej). I dalej "Przy okazji postanawiają też wypuścić zarażonego i bardzo agresywnego psa, aby pokazać to w Internecie. Co tam, że ów czworonóg pewnie będzie chciał je zabić, przecież liczą się lajki." - skrzynie psem otwiera z ciekawości, nie wiedząc co w niej jest. A tak BDW z tego co pamiętam to do samego labo wybrały się z telefonem ojca by ominąć zabezpieczenia. I był nawet wątek, że nie ma tam zasięgu sieci więc nie wiem skąd w tej "recenzji" podajesz wątek "insta" czy "lajków"...
        • avatar
          ciomasta
          1
          ocena 1.1/5 ? strasznie wysoka : D , ja bym dał 0.5/5 za nazwe serialu resident evil .
          A tak poważnie bardzo słaby serial, ojj bardzo .
          • avatar
            Nawiedzony
            1
            No więc autorowi recenzji jak zwykle nawet nie chciało się serialu obejrzeć. Regularnie serwuje absurdalne i żałosne recenzje. Cytuję „ Drugi z brzegu przykład – siostra naszej głównej bohaterki rozkazuje żołnierzom Umbrelli znaleźć Jade za wszelką cenę. Wiąże się to ze śmiercią niewinnych cywilów, w tym kobiet i dzieci. A wszystko po to, żeby uwaga! - mogła powiedzieć swojej siostrze, że ją kocha. Po czym dosłownie po 5 minutach zwraca jej wolność. I to jest powód, żeby zabijać niewinnych!? ”, gdyby genialny recenzent oglądał serial wiedziałby, że siostrunia zrobiła to aby odnaleźć tajemniczy Uniwersytet i puściła główną bohaterkę wolno z podrzuconymi nadajnikiem …
            • avatar
              PerfectDAY
              1
              Netflixowi powinni zabronić ekranizować gier. Przy nich nawet produkcje Uwe Boll-a wydają się arcydziełami kinematografii. Hehe
              • avatar
                Entrix
                1
                Ale tutaj większość ma ból dupy. To tylko serial. To tylko fikcja. Nie musi się trzymać oryginału. Dobrze, że ktoś próbował czegoś nowego. Mi się bardzo podoba ten serial. Oglądało się super. Bardzo lubię wszystko co jest związane z RE od kiedy się w ogóle pojawiło coś takiego jak RE. Gry, filmy, seriale.... Nie narzekam, nie nudzę się. Bawię się super.
                • avatar
                  baertus11
                  1
                  i tak właśnie poprawność polityczna i parytety obsady, połączone z uznaniem widzów za idiotów tryumfalnie dokopują X Muzie..... oczywiście przy aplauzie "postępowych"
                  • avatar
                    Marucins
                    1
                    Ktoś spodziewał się coś lepszego od Netflixa?
                    • avatar
                      Kojot321
                      0
                      Wypisałem się z tego chłamu. Ten okręt nie tonie, on już uderzył w dno. Nie wybaczę im tego jak zmasakrowali Wieśka.
                      • avatar
                        RaphaelStarkPL
                        -1
                        Już od pierwszych scen czułem zażenowanie. Nie dobrnąłem do końca 1 odcinka.
                        • avatar
                          Soul13
                          -1
                          Dno i nic pozatym
                          • avatar
                            kalkulatorek
                            -1
                            Seriale - sposób na zmarnowane życie.....
                            • avatar
                              losiaczek1
                              -1
                              A szefowie Netflixa cały czas uważają, że ludzie odchodzą bo dzielą konta i że najdroższy abonament na rynku jest cały czas za niski. To chyba dlatego nie stać ich na lepszych aktorów. A tak na poważnie skoro oszczędzają na aktorach to na co oni te pieniądze wydają???
                              • avatar
                                fenrir123
                                -1
                                Niesamowicie Netflix tonie ostatnio.
                                Gray Man to tez totalny flop. Budżet holywoodzki, a oceny i odbiór mega słaby mimo wydania na niego 200 mln.
                                Seriale nijakie, wpadki za wpadkami. Palenie kasy.
                                Cowboy Bebop, Resident, Wiesiek, czego nie dotkną zamienia się w poprawne politycznie piekiełko.
                                Z kim nie rozmawiam, każdy rezygnuje na rzecz konkurencji.
                                Pytanie jak długo pociągną i czy uda im się odbić, bo wyraźnie zaczynają szorować po dnie.
                                • avatar
                                  chotnik2
                                  -1
                                  To tylko potwierdza, ze tego nie ogladales, albo wybrane sceny...

                                  "Drugi z brzegu przykład – siostra naszej głównej bohaterki rozkazuje żołnierzom Umbrelli znaleźć Jade za wszelką cenę. Wiąże się to ze śmiercią niewinnych cywilów, w tym kobiet i dzieci. A wszystko po to, żeby uwaga! - mogła powiedzieć swojej siostrze, że ją kocha. Po czym dosłownie po 5 minutach zwraca jej wolność. I to jest powód, żeby zabijać niewinnych!? Naprawdę? Nagroda za najbardziej idiotyczny pomysł ląduje u twórców Resident Evil: Remedium. "

                                  Zwraca jej wolność, ale w trakcie podkłada jej tracker żeby wyśledzić Uniwersytet, o czym są ostatnie 2 odcinki. Słabe to twoje oglądanie.
                                  • avatar
                                    -2
                                    Szanuje za tytuł :D
                                    • avatar
                                      samON
                                      -2
                                      Ja dotarłem do tęczowej gąsienicy... Dalej to już psycha na debecie