• benchmark.pl
  • Gry
  • Pamiętasz film Żołnierze Kosmosu? Podobało się? No to Starship Troopers: Terran Command też Ci się spodoba
Pamiętasz film Żołnierze Kosmosu? Podobało się? No to Starship Troopers: Terran Command też Ci się spodoba
Gry

Pamiętasz film Żołnierze Kosmosu? Podobało się? No to Starship Troopers: Terran Command też Ci się spodoba

przeczytasz w 5 min.

Starship Troopers: Terran Command to całkiem udana adaptacja filmu Żołnierze kosmosu. Czy jednak tytuł ten broni się jako samodzielna gra czy może to kolejny skok na wiedzionych nostalgią graczy? Tego dowiesz się z naszej recenzji.

Starship Troopers: Terran Command – prawdziwy obywatel to tylko żołnierz!

Ciężko mi od ręki wymienić więcej niż pięć udanych gier wzorowanych na filmach. Jasne, włodarze LEGO często biorą na warsztat kinowe hity, dzięki czemu w nasze ręce trafiają potem takie tytuły jak choćby LEGO Gwiezdne Wojny: Saga Skywalkerów czy LEGO The Hobbit. Poza tym mieliśmy też Friday the 13th, Evil Dead: The Game, a wkrótce możemy liczyć na Teksańską masakrę piłą mechaniczną. Czasem zdarzają się jednak takie produkcje, które już samym tytułem mogą zachęcić fanów znanego z ekranów pierwowzoru. Tak też jest ze Starship Troopers: Terran Command.

Pamiętam, że ponad dwadzieścia lat temu oglądając po raz pierwszy Żołnierzy kosmosu nie rozumiałem w pełni zawartej tam ironii i pastiszu. Zafascynowały mnie za to walki żołnierzy z wielkimi robalami i dość znana scena pod prysznicami, którą ze skrępowaniem oglądałem wtedy przy rodzicach. Ta ostatnia w grze co prawda się nie znalazła, ale specyficzny humor i klimat, który sam zrozumiałem dopiero po latach, udało się całkiem nieźle przenieść na ekrany komputerów.

Zanim jednak do reszty zirytuję fanów literatury – oczywiście pierwowzorem historii jest książka Roberta Heinleina Żołnierze kosmosu (wcześniej wydawana w okrojonej wersji jako Kawaleria kosmosu). O ile jednak amerykański pisarz świetnie zarysował hierarchię władzy, sposoby działania wojsk ludzi i oddziałów robali, tak film z uwagi na wykorzystane medium dużo wyraźniej, za pomocą gry aktorskiej, wyśmiewał stereotypy amerykańskiego żołnierza. 

I to właśnie na ekranizacji wyraźniej wzorowane jest Starship Troopers: Terran Command. Do tego stopnia, że niektóre logotypy z programów telewizyjnych są żywcem przeniesione do gry. I dobrze, bo ironiczny klimat jest w grze odtworzony naprawdę dobrze. Szkoda, że inne elementy nie zostały dopracowane do podobnego stopnia.

Starship Troopers: Terran Command - arachnidy atakują

To nie jest gra w obronę bazy

Czytając przedpremierowe opisy tej produkcji, miałem wrażenie, że dostaniemy coś dla fanów They Are Billions. Czekałem na strategię czasu rzeczywistego, w której kluczową rolę miałoby odgrywać fortyfikowanie się na zasadach gatunku „tower defense”. Otóż nie, drodzy Państwo! Starship Troopers: Terran Command stawia na prostotę i dużo elementów jest tu sprowadzonych do niezbędnego minimum.

Mamy więc rzeczywiście zastępy żołnierzy, których często stawiamy na murach baz, by odpierali oni ataki robali. Te mają jednak miejsce pomiędzy poszczególnymi zadaniami i są dość schematyczne. Jeśli tylko dobierzemy obrońców pod kątem wrogów na zasadzie kamień-papier-nożyce to możemy być spokojni o sukces. 

Dodatkowo, potęgując fabularne przedstawienie żołnierzy jako mięsa armatniego, twórcy postanowili pozwolić nam na nieograniczone uzupełnianie „zasobów”. Gdy oddział zostanie częściowo osłabiony możemy wezwać transporter z kolejnymi wojownikami, nie tracąc przy tym punktów doświadczenia zdziesiątkowanej drużyny.

Starship Troopers: Terran Command - przemieszczanie jednostek

Kolejnym z obecnych tu elementów rozgrywki jest stawianie bazy. W praktyce sprowadza się to do postawienia w ściśle wyznaczonych miejscach po jednym budynku „werbującym” dla każdego typu jednostek. Inżynierowie mogą także wznosić na płaskim terenie działka, które stanowią stacjonarny punkt ochrony ważnych lokacji. I to w zasadzie tyle – zapomnijcie więc o zbieraniu surowców, zapewnianiu pożywienia czy organizowaniu miejsca do życia dla jednostek.

Zamiast tego otrzymujemy szereg misji do wykonania, które wymagają od nas przemieszczania jednostek. I tu zachowano przyjemny balans pomiędzy koniecznością stania w miejscu i obroną lokacji, a poruszaniem się i zdobywaniem kolejnych terenów. W tej części rozgrywki Starship Troopers: Terran Command zdobyło moje największe uznanie. Może i sztuczna inteligencja kierowanych oddziałów czasem zawodzi, ale czuć, że sukces zależy tu tylko od nas i od tego jak wprawnie będziemy kierować jednostkami. Do tego same potyczki są całkiem satysfakcjonujące. 

Starship Troopers: Terran Command - efektywne rozlokowanie wojsk

Grając w Starship Troopers: Terran Command przede wszystkim należy wiedzieć jakich żołnierzy wystawiać do walki z przeciwnikami konkretnego typu. Jeśli pojawiają się robale dystansowe to zanim na odległość strzału dojdzie nasza piechota wróg zdąży ją zdziesiątkować. Logicznym jest więc ustawienie na wzgórzu snajperów. Z kolei „pancerniki” ulegną dopiero pod naporem żołnierzy z wyrzutniami rakiet. I tak dalej. 

Ciekawym urozmaiceniem jest blokowanie możliwości strzału przez jednostki znajdujące się na linii ognia. Trzeba więc dobrze pilnować tego, żeby flankować przeciwnika lub przemieszczać oddziały na różne wysokości terenów. Jeśli ustawimy je „gęsiego”, tylko najbardziej wysunięci kawalerzyści będą w stanie prowadzić ostrzał.

Starship Troopers: Terran Command - blokowanie linii strzału

Często dochodzi też do niefortunnych sytuacji i szybkich porażek. Przykładowo, inżynierowie wyposażeni w miotacz ognia bardzo lubią podchodzić zbyt blisko wroga, by móc wykorzystać swoją broń. Tym samym blokują ostrzał ochraniającej ich piechocie i sami wystawiają się na rozszarpanie przez robale. Trzeba więc bardzo pilnować poszczególnych żołnierzy, by misje nie skończyły się klęską. Na szczęście duża ilość poziomów trudności sprawia, że nawet laicy dowodzenia będą w stanie bez problemów pokonać przygotowanych przez twórców 20 fabularnych scenariuszy.

Problem jest jednak w tym, że wiele rzeczy dałoby się tu zrobić znacznie lepiej. Pal sześć AI, ale już sterowanie klawiaturą jest gorsze niż to co znałem chociażby ze stareńkiego Age of Empires II. Nie uświadczymy tu grupowania jednostek, szybkiego ich wyboru klawiszami 1-9 czy nawet… aktywnej pauzy. Przez to trzeba szybko klikać myszą i… często wycofywać i uzupełniać jednostki, gdy popełnimy już błąd, za który gra ukaże nas natychmiastową śmiercią części żołnierzy.

Starship Troopers: Terran Command - zbliżenie na starcie z Arachnidami

Historia rodem z kosmicznego konfliktu

Przez spłycenie mechanik i brak dopracowania szczegółów, Starship Troopers: Terran Command jest grą zwyczajnie nieskomplikowaną. Na całe szczęście dużą rolę odgrywa w niej dobrze zbudowany klimat. Przerywniki między misjami są niemal żywcem wyjęte z filmowej Kawalerii kosmosu. Z kolei same zadania też są dość zróżnicowane. Raz odbijamy kopalnię, by chwilę później bronić przed atakiem robali więzienia, które potem… trzeba będzie odzyskać po buncie osadzonych w nim skazańców.

Nie ma jednak co spodziewać się wpływu historii na zmianę stylu prowadzenia gry. Podczas kolejnych misji bardzo szybko nauczymy się kilku schematów, które będą nam towarzyszyły przez następne godziny zabawy z kampanią fabularną. Wobec tego mogę powiedzieć, że Starship Troopers: Terran Command to gra bardzo przeciętna. Lekka, przyjemna i po obniżeniu poziomu trudności bardzo prosta. Jasne, można wyśrubować ustawienia i postawić sobie cięższe wyzwanie, ale obawiam się, że większość graczy będzie sfrustrowana, bo porażka często wynika tu ze sztucznej „nieinteligencji” i ubogiego sterowania.

Starship Troopers: Terran Command - atak nocny

Nie sposób nie zauważyć też, że grafika w Starship Troopers: Terran Command jest zwyczajnie przestarzała. Oczywiście po strategii czasu rzeczywistego trudno oczekiwać śledzenia promieni światła, przedstawienia indywidualnych twarzy każdego żołnierza czy serwowania nam zróżnicowanych tekstur otoczenia w najwyższej możliwej rozdzielczości. Spodziewałbym się jednak, że tak prozaiczne rozwiązania jak możliwość obracania kamerą tu będą. Przecież seria Total War pokazuje, że i w tym gatunku oprawa może być naprawdę atrakcyjna. Niestety, pod tym względem growi Żołnierze Kosmosu sprawiają wrażenie produkcji niskobudżetowej.

Starship Troopers: Terran Command - atak dystansowy na bazę

Starship Troopers: Terran Command – czy warto kupić?

Jeśli z przysłowiowym bananem na twarzy oglądaliście absurdalnych i prześmiewczych Żołnierzy kosmosu (lub bardzo podobała Wam się książka Heinleina) to na pewno poczujecie klimat odkrywając historię w Starship Troopers: Terran Command. Dumni z dobrze wykonanej pracy mogą być scenarzyści tej gry – nie jest to jakieś wielkie dzieło, ale naprawdę nieźle oddaje klimat pierwowzoru.

Z kolei wszyscy gracze niezaznajomieni z tą opowieścią dostaną tu lekkostrawną strategię, w której będą musieli przyswoić schematy prowadzenia walk z Arachnidami. Następnie spędzą kilka dobrych godzin na wybijaniu tej rasy w pień. Pod względem mechaniki jest to przeciętna produkcja, choć wykonana solidnie. Brakuje mi tu czegoś, co zapadłoby na dłużej w pamięć. Naprawdę szkoda, bo Żołnierze Kosmosu zasługiwali na porządną produkcję. Zamiast tego otrzymaliśmy grę z gatunku „pograć, pobawić się, zapomnieć”.

Starship Troopers: Terran Command - atak na bazę

Ocena gry Starship Troopers: Terran Command

  • klimat filmu Żołnierze Kosmosu
  • zróznicowane fabularnie misje
  • prosta w obsłudze mechanika
  • udane przerywniki filmowe
  • niezła oprawa dźwiękowa
  • polska wersja językowa
     
  • duża wtórność rozgrywki
  • nieco przestarzała już oprawa wizualna
  • brak zaawansowanych opcji i mechanik

Ocena końcowa

60% 3/5

  • Grafika:
    • 2.5 / Słaby plus
  • Dźwięk:
    • 3.5 / Zadowalający plus
  • Grywalność:
    • 3.0 / Zadowalający

Starship Troopers: Terran Command na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od agencji Heaven Media reprezentującej producenta gry

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    rybak
    0
    "Z kolei „pancerniki” oprą się dopiero żołnierzom z wyrzutniami rakiet.".
    Oprą? Na pewno ? Założę się o wypłatę autora, że jednak się nie oprą.
    • avatar
      kombajn
      0
      FPS był już i był całkiem fajny... nie licząc tego że potwornie niedopracowany i pełny nomen omen bugów