
Co jest na końcu internetu? Czy szybki Internet osłabia nasz charakter? W końcu, jak wyglądałby świat bez internetu? Na te i inne pytania odpowiedzi poszukują nasi podcasterzy w nowym odcinku serii “Historie Jutra”.
Co jest na końcu internetu?
W nowym odcinku podcastu “Historie Jutra” Kasia i Przemek cofają się pamięcią do czasów, w których rozpoczynali swoją przygodę z internetem. We wspomnieniach Kasi to przede wszystkim uczucie ekscytacji, w związku z nowym, jeszcze trudnym do zdefiniowania narzędziem. Wiedziona nim, trafiła do miejsca, w których było niewielu, a które pozostaje aktualnie poza naszym zasięgiem – końca internetu. Co tam znalazła? Możemy jedynie zdradzić, że było tam dużo koni.
Internet, czyli chcesz i masz
Możliwość obserwacji stopniowego rozwoju internetu doprowadziła naszych prowadzących do konstatacji, że ich tolerancja na opóźnienia w przesyle danych drastycznie spadła z czasem. Przyzwyczailiśmy się do natychmiastowej gratyfikacji, jaką daje szybki internet. Czy to jednak słuszny kierunek?
W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie, Kasia przywołuje tzw. test Marshmallow, badający zdolność do odroczenia nagrody. To jedno z najbardziej znanych badań w psychologii przeprowadzono na grupie małych dzieci. Każde z nich otrzymało od prowadzącego eksperyment tytułową piankę z jednoczesną obietnicą wręczenia kolejnej, pod warunkiem, że pierwsza nie zostanie zjedzona do powrotu badacza.
Jak się okazało, grupa dzieci, która odmówiła przyjemności zjedzenia jednej pianki, uzyskiwała po latach lepsze wyniki w szkole oraz z egzaminów, miała niższe BMI, a w oczach rodziców wypadała bardziej kompetentnie.
Wniosek nasuwa się sam: trzeba mieć silną wolę, a powolny internet tylko ją umacnia! Czy jednak na pewno?
Tę, skądinąd pokrzepiającą w kryzysowych sytuacjach myśl, mąci fakt, że wyników badania nie udało się później powtórzyć, nigdy więcej nie uzyskując już tak wyraźnych korelacji. O przyczynach tego stanu rzeczy możecie posłuchać w podcaście.
Znika internet i co robisz?
Wszechobecność internetu sprawia, że ewentualne przerwy w jego dostępności prowadzą do absolutnego paraliżu. Przekonaliśmy się o tym w lipcu zeszłego roku, kiedy to doszło do globalnej awarii internetu, przez niektórych ekspertów nazywanej najgorszym kryzysem cyfrowym w historii.
Skutek? Około 10 mld dolarów strat, które dotknęły w szczególności linie lotnicze, lotniska, banki, hotele, szpitale, giełdy, telewizję, stacje benzynowe, sklepy detaliczne oraz usługi rządowe, w tym służby ratunkowe, oraz strony internetowe.
Kryzys doprowadził do wielu bardziej lub mniej ryzykownych sytuacji: odwołania przeszło 5 tys. lotów, zakłóceń w pracy dyspozytorów amerykańskiego numeru alarmowego 911, zatorów na amerykańsko-kanadyjskiej granicy oraz przerw w wykonywaniu zabiegów medycznych w USA. Jego skutki odczuli również Australijczycy, którzy nie mogli zapłacić za paliwo i – w konsekwencji – utknęli na stacjach pewnej sieci.
Przykłady te mnoży w podcaście Kasia, udowadniając, z jak krytycznym aspektem funkcjonowania naszej rzeczywistości mamy do czynienia. Tym bardziej niepokojące stają się doniesienia o kolejnych awariach infrastruktury bezpieczeństwa na Bałtyku oraz w okolicach Tajwanu.
Wnioski płynące z dyskusji naszych podcasterów wydają się jasne – świat bez internetu to już nie nasz świat. Czasem wciąż nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak bardzo.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!